Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

János Árvay – tokajska gwiazda

Komentarze

Prawie 40 lat winiarskiego doświadczenia; romanse z wielką, krajową wytwórnią; przygody z własnym, eksperymentalnym jak na tamte czasy stylem; wielka winiarsko-biznesowa przyjaźń i równie wielki boom rozstania aż w końcu zawodowe osadzenie na rodzinie. O kim mowa? Posłuchajcie opowieści o Jánosu Árvayu.

János Árvay z synem. © Árvay Csaladi Pince.
János Árvay z synem. © Árvay Csaladi Pince.

Jako się rzekło, w winiarstwie pracuje od 1975 roku, najpierw u węgierskiego państwowego giganta, a od 1992 w opisywanym przez nas wielokrotnie Disznókő, gdzie jako główny enolog stworzył dziś powszechnie dominujący, ale wówczas całkiem nowy styl tokajów, nazywany zresztą „stylem Disznókő”. W 1999 roku poznał Krisztiána Sauskę, a ich wspólne przedsięwzięcie – winiarnia Árvay & Co. rozpoczęła działalność rok później. Ta historia skończyła się 8 lat później – Jánosowi przestał się podobać coraz bardziej komercyjny charakter biznesu (i oczywiście sam styl win) i spółka została rozwiązana, obaj panowie rozstali się w nienajlepszej atmosferze (dziś Sauska działa samodzielnie, a pytania o czasy spółki z Árvayem nie należą tu do najlepszych pomysłów).

W 2009 r. János postanowił w końcu działać na własny rachunek i założył rodzinną winiarnię – Árvay Csaladi Pince (gdzie pracuje także jego żona i dwójka dzieci). Pierwszych 450 krzewów było prezentem ślubnym (będę pamiętał o tym pomyśle, gdy sam zdecyduje się na ożenek), a dziś jest to ponad 17 ha, w większości położonych w okolicy wsi Rátka.

Winnica Istenhegy. © Árvay Csaladi Pince.
Winnica Istenhegy. © Árvay Csaladi Pince.

Zanim napiszę o samych winach, podam jeszcze trzy istotne informacje: rok 2000 – tytuł Winiarza Roku w Tokaju, 2003 – Winiarz Roku na Węgrzech, w międzyczasie działalność w stowarzyszeniu Mádi Kör (polecam ciekawy tekst Gabriela Kurczewskiego), które za cel postawiło sobie pracować nad najwyższą jakością tokajów powstających w okolicach miasteczka Mád.

Na zaproszenie importera w Polsce – Monte di Vino – degustowałem nowe roczniki win Árvaya:

Ładne i smaczne. © Maciej Nowicki.
Ładne i smaczne. © Maciej Nowicki.

Tokaji Hárslevelű Dry 2011 – dobry owoc (jabłko, gruszka), gdzieś w tle trochę nut migdałowych, całość świetnie zbalansowana kwasowością. Wciąż bardzo odświeżające. Po prostu bardzo ładne i smaczne wino (43 zł).

Złamałem swoje zasady. © Maciej Nowicki
Złamałem swoje zasady. © Maciej Nowicki.

Tokaji Zempléni Sauvignon Blanc 2013 – wielokrotnie dawałem upust niechęci do uprawy międzynarodowych szczepów tam, gdzie można postawić na lokalne, ale tym razem muszę docenić dobrą robotę winiarza. Nie znajdziemy tu typowych dla Sauvignon nut trawiastych czy agrestowych, mamy za to cytrus, gruszkę, trochę przypraw i fajną mineralność. Znów dobry balans (7 g cukru i 6 g kwasu; 44 zł).

Przyszłość dopiero przed nim. © Maciej Nowicki
Przyszłość dopiero przed nim. © Maciej Nowicki.

Tokaji Istenhegy Furmint 2010 – rok 2010 przyniósł w Tokaju sporo opadów, stąd też nie znajdziemy tu klasycznego stylu furminta. W bukiecie przewijają się jeszcze nuty dębowe (wino leżakowało na osadzie w beczkach z węgierskiego dębu), ale w smaku ma zaskakująco wysoką kwasowość, mineralność, dominuje cytrus i charakterystyczne słonawe nuty. Bez wątpienia długowieczne (111 zł).

Rewelacja! © Maciej Nowicki
Rewelacja! © Maciej Nowicki.

Jáno Cuvée 2010 – mieszanka furminta i hárslevelű, powstaje tą samą metodą co fordítás (produkowane przez przelewanie wytłoczyn z rodzynek aszú młodym winem lub moszczem), ale w tym przypadku proces jest krótszy niż przewidują przepisy, więc Jáno nie nazywa się fordításem. Nie szkodzi – jest po prostu świetne. 10 g cukru równoważy prawie tyle samo kwasowości co sprawia że słodkie nuty odczuwamy wyłącznie w nosie. W smaku styl bardzo tradycyjny – nuty utlenienia, orzecha, suszonych owoców. Także tu świetna równowaga (79 zł).

Importerem jest Monte di Vino. Wina można zakupić w Lublinie lub kontaktując się z importerem.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławomir Hapak

    jedna techniczna uwaga: tokaji sauvignon blanc póki co chyba nie istnieje… być może jest to „zempleni sb”, a być może nie ma żadnej apelacji, tego nie wiem…

    • Wojciech Bońkowski

      Sławomir Hapak

      Słusznie, Zempleni, a najlepiej żeby w ogóle zniknęło z powierzchni ziemi, tej ziemi

      • Robert Mazurek

        Wojciech Bońkowski

        Strasznie jesteśmy więc rygorystyczni. Takie pomysły jak sauvignon w Tokaju kasują całą sympatię do winiarza.

        • Wojciech Bońkowski

          Robert Mazurek

          Z mojej strony to nie rygor, tylko doświadczenie. Piłem wszystkie roczniki Sauvignon Arvaya (jeszcze jako Arvay & Co. a teraz Arvay Csaladi), solo i w mieszankach, i żadne z tych win nie umywało się do jego Furminta. Stąd wniosek – nie warto tego uprawiać. Tym bardziej że Sauvignon Blanc z Tokaju w kontekście międzynarodowym interesuje dokładnie 0 (zero) osób.

          • rund

            Wojciech Bońkowski

            A ja podchodzę do tego inaczej – piłem Chardonnay Arvaya (tutaj jak rozumiem niedegustowane) i było świetne. Dobry winiarz poradzi sobie z każdym lub prawie każdym szczepem, a nie samymi furmintami człowiek żyje.

          • Gabriel Kurczewski

            rund

            Ja też bardzo dobrze wspominam Arvay Chardonnay 2009. Te międzynarodowe szczepy to jednak margines produkcji Arvayów. Przede wszystkim są specjalistami od wytrawnych mineralnych Furmintów i win słodkich – bardzo regionalnie.

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Jak tylko zrobi sauvignon blanc pezsgo, to kupię butelkę. Jedną.
            Poza tym podzielam opinię, że w tym akurat miejscu na mapie szkoda cennej ziemi na sadzenie „międzynarodówki”.

          • Wojciech Bońkowski

            Sławomir Hapak

            A ktoś zrobił dobre wino musujące z Sauvignon gdziekolwiek na świecie? bo ten szczep się do tego słabo nadaje

          • Sławomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            dlatego kupię jedną ;-)

          • Monty

            Wojciech Bońkowski

            Camillo Donati

          • Gabriel Kurczewski

            Sławomir Hapak

            Nie przesadzajmy. To są symboliczne ilości. Ok. 1000 ha winnic pierwszej klasy leży w Tokaju odłogiem, więc nikt tu furmintowi cennej ziemi nie zabiera.

          • Robert Mazurek

            Gabriel Kurczewski

            Jasne, a Dobogo robi nawet Pinot Noir, bo w papierach znaleźli, że sto czy sto pięćdziesiąt lat takie tam były. Tylko zachodzę w głowę po co? Sam Atilla mówi, że „to bardziej terroir niż pinot”, bo faktycznie z PN ma to niewiele wspólnego :-)

          • Gabriel Kurczewski

            Robert Mazurek

            Skoro w poważnych tygodnikach opinii jest miejsce na rubryki satyryczne i paseczki o winach, to dlaczego w poważnej tokajskiej winiarni ma nie być miejsca dla Pinota? :-) To wino chyba dobrze się sprzedaje. Budzi dodatkowe zainteresowanie firmą. Dla winiarza może być ciekawym wyzwaniem. Nie jestem pewien ale pierwsze roczniki PN w Dobogo zrobiono chyba z owoców z bardzo młodych krzewów. Jeśłi tak, to charakter tych win może się jeszcze poprawić.
            Disznoko posiada jakieś pół hektara różnych czerwonych szczepów posadzonych w latach siedemdziesiątych przez Borkombinat w ramach eksperymentowania. Poczatkowo robotnicy robili sobie z nich wino dla siebie, później zaczeto go używać jako wina domowego w restauracji Sarga Borhaz działającej na terenie winiarni, w końcu zaczęło trafiać do butelek i na sprzedaż, pod nazwą Incognito. Pewnie ma to jakiś związek z niewidzialną ręką rynku :)

      • Maciej Nowicki

        Wojciech Bońkowski

        Racja, wpisałem z rozpędu, dzięki za czujność!

  • Robert Mazurek

    Za to etykiety ładne :-)

  • tomasz

    Nie piłem sb od arvay-a ale sb od nyakas z budy jest doskonałe choć producent jak na warunki węgierskie wielko-masowy 1000h , zresztą ma też doskonłe chardonay,

  • Piotr

    Francuski szczep Savignon Blanc jest dość powszechnie uprawiany na Węgrzech/10 Regionów/.W Reg.Tokaju szczep ten uprawia,chyba jako jedyny,Arvay Janos.Dlaczego-trudno powiedzieć.Pan Hapak ma rację w tym sensie,że istotnie na etykiecie/ np.rocznika 2007,2006,2005i2004/ jest nazwa -Zempleni Savignon Blanc.No ale Reg.Tokajski rozciąga się m.in. na stokach Wzgórz Zempleńskich,więc stąd ta nazwa.Podczas ostatniej wizyty na Węgrzech/w Pażdzierniku/ skorzystałem z promocji i kupiłem 2but.Savignon Blanc z wspaniałego rocznika 2006/ok.15zł za 1but/.Wino mimo swego wieku dość rześkie,owocowe/cytrusy/ ,słodkawa końcówka,dobrze zrównoważone.Wino na conajmniej dobrym poziomie,ale nic więcej.Tutaj zgadzam się z P.Bońkowskim,że wina z tego szczepu nie umywają sie do Furmintów Janosa,zwłaszcza z winnicy Istenhegy /Boska Góra/.Roczniki 2003 i 2006 na znakomitym poziomie.Karton z 2003 dawno skonsumowany,natomiast z rocznika 2006 /2k/ została tylko 1but.Ostatnio piłem to wino ok.4mies.temu.Opiszę je:mineraliczne,świetna kwasowość i równowaga,w smaku gruszka z jabłkiem,długi finisz,wskazuje na duży potencjał starzenia.Duża klasa! Champion Pannon Bormustra 2008r. Janosa poznałem w 2002r u jego Przyjaciela-Uri Boroka,gdzie dokonywałem zakupu T.Aszueszencii 1993r /95pkt/.Rocznik 1993 był wspaniały i wysypało wiele ,na najwyższym poziomie T.Aszueszencii,więc było co kupować.Wymienię te najważniejsze:Szepsy /3 winnice/,R.T.W.C. Disznoko,Monyuk.Janos zaprosił mnie na degustację no a potem odwiedzałem Go od czasu do czasu,czyniąc stosowne zakupy gł win słodkich,tych z najw.półki,a więc:
    -T.Aszu 6Putt. 1996 / xxxxx/,
    – ” 1999 /96pkt/,
    – ” 2000/xxxxx/,
    – ” 2003 /xxxxx/
    – Edes Elet Cuvee-2000,2002 oraz 2003r /wszystkie xxxxx/
    T.Aszu 1999r/100% harslevelu/ to moim zdaniem najlepsze Aszu w historii Wytwórni.Jak dotąd wypiłem 3but.a karton dojrzewa w piwniczce.Opiszę to wino-kwiatowy aromat,skoncentrowane,kompleksowe,świetna kwasowość i harmonia.Delikatne i łagodne,w smaku owoce/morelka,melon/,trochę gorzkiej czekolady.Jak to Aszu-długie w smaku.Klasa.Na koniec wspomnę o jego największej perełce-T.Eszencia 1983r / 100pkt/.Podczas pierwsze degustacji pokazał dwie ostatnie butelki,ale uparł się przy cenie 100tys.Forint/ok.1500zł/,gdyby opuścił 20-30% to bym kupił a tak dałem sobie spokój.Zbliżają się święta,więc będzie okazja do skonsumowania jakiś perełek z Tokaju,zarówno wytrawnych jak i słodkich.Pozdrawiam wszystkich miłośników Tokaju.Egeszsegere! Piotr.

  • GrzegorzC

    Dla zainteresowanych kupnem starszych win Arvya z czasów współpracy z Sauską sprzedawanych pod marką Hetfurtos informuję, że obecnie w siedzibie Sauski w Tokaju można kupić takie perełki jak na zdjęciu poniżej.
    Tokaj Aszu 6 puttonyos 2000 oceniony w nieodżałowanym przewodniku Wina Europy 2009 na cztery i pół serduszka i wyceniony wtedy na 52 EUR obecnie można kupić za śmieszne 5870 HUF. Ceny pozostałych win są równie zabawne i wynoszą: 750, 990 oraz 2490 HUF (niestety nie pamiętam które ile konkretnie kosztuje, ale myślę że przy tych cenach to nie ma większego znaczenia).

    • Wojciech Bońkowski

      GrzegorzC

      Faktycznie niesamowite znalezisko!
      Aszu 6P 2000 dawno nie próbowałem, ale rocznik 2003 (podobny profil co 2000) pity w maju był w znakomitej formie.

      Niestety ta wyprzedaż świadczy o tym, że w magazynie muszą leżeć tysiące niesprzedanych butelek.

      • GrzegorzC

        Wojciech Bońkowski

        Teraz żałuję, że kupiłem tylko jedną butelkę tego Aszu, ale i tak przez dwa dni pobytu w Tokaju budżet na zakupy przekroczyłem wielokrotnie. ;-)

      • GrzegorzC

        Wojciech Bońkowski

        Panie Wojciechu, mam jeszcze pytanie odnośnie tego wytrawnego 2004 Tokaji Cuvee Vulcanus. Butelki jeszcze nie otworzyłem, a nie mam żadnych informacji na temat tego wina. Czy jest to coś w rodzaju wytrawnego szamorodniego?

        • Wojciech Bońkowski

          GrzegorzC

          Vulcanus jest to coś w rodzaju mini-samorodnego, wino wytrawne z częściowym udziałem szlachetnej pleśni. Najczęściej miks Furminta z Hárslevelű, dużo alkoholu, zero cukru i trochę utlenienia, ale nie aż tyle co w Szamorodni Száraz. Wino dość ekstremalne w stylu, powstało tylko kilka roczników (ja mam w notatkach tylko 2002).