Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Thelema, gwiazda z Afryki

Komentarze

Kolejna degustacja w sklepie importera afrykańskich win – South Wine – poświęcona była winom Thelema. Założona w 1983 roku przez Gylesa Webba winnica położona jest jak na region Stellenbosch stosunkowo wysoko – 350 do 650 metrów n.p.m. i  pewnie dlatego nazwa winnicy w pełnej wersji brzmi „Thelema Mountain Vineyards”.

Faktycznie, góry. © Thelema.

Na miłośnikach Etny czy Valtelliny położenie Thelemy nie robi większego wrażenia, ale nie zapominajmy, że zdecydowana większość win z okolic Stellenbosch pochodzi z winnic płaskich jaki stół. To właśnie owe kilkaset metrów w pionie w połączeniu z bliskością zimnego oceanu decyduje o charakterze powstających tam win. Pod koniec lat 90-tych przebojem wdarły się one na czołowe miejsca winiarskich przewodników i wygrały liczące się konkursy w RPA. Jak się po latach okazało, nie był to przypadek, bo od tamtej pory wychodzące z pod reki Gylesa Webba wina zaliczane są do najlepszych trunków z Kraju Przylądkowego. Chwali się je z świeżość owocu i dobrą równowagę, podkreślając duży potencjał starzenia. Warszawska degustacja potwierdziła wysoką klasę win, pokazując jednak, że nie wszystkie dają się zamknąć w jeden interpretacyjny schemat.

Założyciel winiarni Gyles Webb. © Thelema.

Miłym zaskoczeniem okazał się Sauvignon Blanc 2011 (58,50 zł, wszystkie wina do kupienia w sklepie internetowym importera). Ma typowe dla Sauvignon, wyraziste aromaty agrestu i trawy, a w smaku jest wyjątkowo dobrze zbudowane. Podobnie zdecydowane okazało się podstawowe czerwone Mountain Red 2009 (48,50 zł), mieszanka cabernet sauvignon, syrah, petit verdot i grenache. Zdominowany przez czarną porzeczkę bukiet przypomina Bordeaux, za to słodki, lekko pieprzny smak – wina z Doliny Rodanu.

Nieco zbyt beczkowe wydał mi się za to Shiraz 2009 (89 zł). Owoc z trudem przebija się przez cynamonowo-kokosowe aromaty beczki, w smaku jest to wino pełne, lekko pikantne, ale zbyt mało w nim soczystego owocu. Wyzwaniem okazał się też Rhine Riesling 2009 (48,50 zł). Mieszanka mocnych naftowych aromatów i ostrej kwasowości przypominającej sok z limonki to propozycja dla zwolenników szybko dojrzewających rieslingów. Ja do nich nie należę.

Najwyższa klasa z RPA.

Najwięcej klasy pokazało jedno z najsłynniejszych win producenta – Cabernet Sauvignon 2008 (129 zł). Aromaty porzeczkowo-jeżynowe są mocne i wyraźne, smak pełny, a beczkowe taniny mocno wyczuwalne. Już teraz nadaje się do picia (chociaż zdecydowanie zalecam przelanie go do karafki), ale za kilka lat nabierze dodatkowej ogłady. Potwierdza ono sławę winiarni Thelema.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Tomasz Wagner

    Lubię Sauvignon blanc, ciekawe jak rocznik 2013… Jest w sprzedaży.

  • 93

    Czyń swoją wolę niechaj będzie całym prawem…