Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Ramaz Nikoladze – Gruzja lekko i naturalnie

Komentarze

Październikowa Gala Fermentu, która odbyła się w Hotelu Raffles Europejski w Warszawie, jak zawsze przyniosła uczestnikom wiele winnych zaskoczeń. Jednym z nich była mocna pozycja Gruzji w świetnym wydaniu Ramaza Nikoladze, która wśród degustujących wywołała dużo dobrego zamieszania.

Ramaza Nikoladze. © Pieprzak Media

Region Imeretia (centralno-zachodnia Gruzja), w którym swoje wina robi Nikoladze, w Polsce wciąż nie jest zbyt popularny. Od lokalnych winiarzy można usłyszeć, że tamtejsze wina mają moc „wskrzeszania umarłych”, co w pragmatycznym ujęciu oznacza szczególnie orzeźwiający charakter, krótszą macerację i dość wysoki poziom kwasowości. Są one świetnym kontrastem, lub też ciekawym uzupełnieniem dla popularnej u nas Kachetii, krainy ciężkich win bursztynowych. Na specyficzny profil smakowy ma oczywiście wpływ położenie i zróżnicowanie geograficzne regionu. Winnice uprawiane są głównie w dolinach rzek, na wysokościach pomiędzy 50 a 500 m n.p.m., a 70% terenu stanowią góry. Klimat jest wilgotny, miejscami subtropikalny, z umiarkowanym wpływem Morza Czarnego. Geologicznie przeważają gleby wapienne i kamieniste. Jedyna apelacja tego obszaru obejmuje wioskę Sviri, skąd pochodzą wzorcowe wersje fenomenalnej odmiany krakhuna, najczęściej w blendzie z innymi szczepami, takimi jak tsolikouri i tsitska. Pośród  czerwieni króluje tu zwiewne dzvelshavi oraz taniczne otskhanuri sapere, z imponującym wręcz potencjałem starzenia.

W ostatnich latach Imeretia przeżywa swoisty renesans, głównie za sprawą mocnej reprezentacji odważnych i kreatywnych producentów, do których bez cienia wątpliwości należy właśnie Nikoladze. Gdybym jednak przedstawiła tego winiarza jako poważnego tradycjonalistę, pewnie nie byłby dumny. Skupię się zatem na moich osobistych obserwacjach i wiedzy wyniesionej ze spotkań przy kieliszku.

© Pieprzak Media

Ramaz jest znaczącą postacią we współczesnym świecie wina, zwłaszcza w zachodniej Gruzji, gdzie swoją charyzmą i wiedzą napędza ruch młodych naturalistów. Od lat działa w stowarzyszeniu Natural Wine Association, zrzeszającym małych producentów wiernych amforom i szeroko pojętej sztuce robienia wina na fundamentach wiedzy przekazywanej od wieków, lecz coraz częściej z nowoczesnym sznytem. Marani Nikoladze to symboliczne miejsce na rzemieślniczej gruzińskiej scenie winiarskiej. Mieści się ono we wsi Nakhshirghele, w gminie Terjola. Swoich własnych winnic Ramaz ma obecnie około  1,5 hektara, sporą część gron kupuje od przyjaciół, między innymi od słynnego Didimi z Dimi. Oficjalną działalność  rozpoczął na przełomie roku 2006 i 2007. Jak to zwykle bywa na Kaukazie, wielopokoleniowa tradycja uprawy winorośli nauczyła go szacunku do ziemi i wskazała życiowa drogę. Oprócz świetnej ręki do wina, Ramaza wyróżnia niebanalne poczucie humoru oraz wrodzony dystans. Już na wstępnie degustacji zaznacza, że nie da się ocenić wina nie wypijając całej butelki, gdyż prawdziwy werdykt, czy było dobre i naturalne można wydać dopiero dnia kolejnego. Ze sporą dozą pozytywnie nacechowanej ironii często żartuje, że to, co w jego kraju pracuje najlepiej, to dzikie drożdże. Fermentacja jest zatem zawsze spontaniczna, nawet przy winach bez kontaktu ze skórkami. Jeśli chodzi o proces maceracji, Ramaz jest zwolennikiem łagodnego podejścia do tematu. Z każdą odmianą pracuje z ogromnym wyczuciem, lecz na różne sposoby. Punktem wspólnym jest zawsze konsekwentne dojrzewanie wina w glinianych amforach, lokalnie zwanych czuri.

W efekcie jego wina są autentyczne i dobrze oddające charakter siedliska oraz poszczególnych roczników. Opowiadają o potencjale regionu w bardzo subtelny sposób.

Trzy etykiety od Ramaza Nikoladze dostępne są od niedawna w selekcji Winemates.

Nikoladze Imeretia Tsolikouri Dimi 2019

Wino oparte na flagowej odmianie zachodniej Gruzji tsolikouri w wydaniu lekkim, mineralnym i świeżym, z naturalistycznym sznytem. Fermentowało spontanicznie i dojrzewało pięć miesięcy w amforze, bez kontaktu ze skórkami (112,90 zł). ♥♥♥♥

Nikoladze Imeretia Solikouri Amber 2019

Zdecydowane i wyraziste wino pomarańczowe, lekko taniczne, z potencjałem na kolejnych kilka lat. Inspirowane kachetyńską szkołą wina, polegającą na dłuższej maceracji. Wino dojrzewało w pełnym kontakcie ze skórkami przez pięć miesięcy, standardowo w glinianej amforze. Choć została tutaj również użyta odmiana tsolikouri, etykieta jest swoistym hołdem dla zmarłego przyjaciela Ramaza, Soliko Tsaishviliego (Our Wines), na cześć którego wino nosi nazwę Solikouri (112,90 zł). ♥♥♥♥♡

Nikoladze Imeretia Dzvelshavi 2020

Soczyście owocowa i lekko przyprawiona czerwień od Ramaza jest faktycznie blendem dwóch odmian. Dzvelshavi (ze skórkami) wzbogacone jest 30-procentowym dodatkiem białego tsolikouri (bez skórek). Oba szczepy fermentują razem i dojrzewają w qvevri przez pięć miesięcy (112,90 zł). ♥♥♥♥

Wina dostępne w limitowanych ilościach w sklepach i restauracjach współpracujących z importerem.

Źródło win: degustowane na zaproszenie importera

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.