Choć coraz więcej ludzi wierzy, że Ziemia jest płaska, coraz więcej foodies rezygnuje z płaskości talerza na rzecz głębokiej miski. Nie ma żadnych dowodów, by obydwa zjawiska łączył związek kauzalny, ale być może ich źródła biją w tej samej tęsknocie za tym, co pierwotne.

Moda na bowl food zatacza coraz szersze kręgi. Każde szanujące się miasto ma już swoją restaurację poke albo przynajmniej bistro serwujące wariacje na temat tego hawajskiego dania. Misy, michy i miseczki stały się symbolem rewolucji gastronomicznej ostatnich lat. Zmierzch płaskiego talerza jest najbardziej bodaj widoczną zmianą przyzwyczajeń kulinarnych epoki milenialsów. Drogę do sukcesu bowl food torowały inne zjawiska, w tym moda na street food, kuchnię orientalną i zupy, przede wszystkim ramen. Ale dopiero w poke i pokrewnych daniach miska odnalazła swoje najgłębsze, by tak rzec, przeznaczenie. Bardzo szybko ta oddolna moda zapukała do świata fine diningu, a dziś domaga się także specjalnego podejścia do połączeń kulinarnych.