Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Polskie wino spogląda na Wschód

Komentarze

Jest już tradycją, że w czasie festiwalu Polskie Wina w poznańskim SPOT. jedna z degustacji komentowanych jest poświęcona połączeniom kulinarnym. W poprzednich edycjach polskie wina zostały sprawdzone w m.in. w parze z jagodami z miso z chleba i truflą czy wędzoną trocią fiordową, tym razem pozornie zadanie było prostsze, bo na talerzach wylądowały burgery. Ani nie były to jednak zwykłe burgery, ani emocje nie okazały się mniejsze niż w poprzednich latach.

Degustacja Azjatycki Twist. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Trend łączenia win ze street foodem nie jest niczym nowym (piszę o nim na łamach Fermentu od lat). Nie ma jednak wątpliwości, że ostatni, pandemiczny rok tchnął w niego nową energię. O tym przyspieszeniu mówili prowadzący degustację Azjatycki TwistPatrycja Siwiec, Adam Pawłowski i Tomasz Kramer, sommelier SPOT. – którzy komentowali połączenia trzech polskich win z burgerami z nowego, street-foodowego konceptu gospodarza festiwalu o nazwie OBOK. Główne wyzwanie polegało na tym, że tamtejsze burgery dalekie są od tradycyjnej wersji, znacznie bliżej im do kuchni orientalnej, zwłaszcza bao. O ile pamięć mnie nie myli, nikt jeszcze nie analizował szczegółowo potencjału polskich win w kontekście niezwykle dziś popularnego azjatyckiego street foodu, ale festiwalowa degustacja pokazała, że warto ten obszar eksplorować.

© Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Pierwszą parę stanowiły Nizio Naturals Regent Rose 2019 i burger z krewetką, sosem pad thai, sałatą rzymską, marchwią, szczypiorem, kolendrą, orzeszkami ziemnymi, majonezem i limonką. Smaczny pét-nat z Roztocza zaprezentował nuty czerwonych owoców, lukrecji i landrynki, niezłą strukturę i wysoką kwasowość. Świeżość zwielokrotniona przez bąbelki i ziołowe akcenty świetnie zagrała z limonką i majonezem, a soczystość wina znalazła nić porozumienia ze słodkimi akcentami burgera.

© Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Mariaż numer dwa to Winica Moderna Pinot Gris 2020 oraz burger z grillowanym, marynowanym boczniakiem, sosem z czerwonej fermentowanej fasoli z olejem chilli i sojonezem oraz czerwoną cebulą, sałatą pekińską i rzodkwią japońską (daikonem). Bardzo udany dolnośląski pinot gris z nutami jabłka, cytrusów i typowym dla odmiany akcentem korzennym miał nieco trudniejsze zadanie, bo także w tym burgerze nie zabrakło delikatnej słodyczy, która podkreśliła młodzieńczą kwasowość wina, a do tego trafił na cebulę. Z drugiej jednak stronny korzenność, niezła materia i zwarta faktura wina fajnie pasowały do boczniaków.

Nagrodzone Gamay 2019 i inne wina Jaworka. © Małgorzata Opala Fotoaktywne.

Trzecia para była nie lada gratką, bo do kieliszków trafił świeżo upieczony (choć wówczas jeszcze nie ujawniony) czempion, czyli najlepsze czerwone wino konkursu Polskie Korki – Jaworek Gamay 2019. W tym wypadku Tomasz Kramer wytoczył nieco cięższe działa – burgera z szarpaną pieczoną kaczką, coleslawem z modrej kapusty z jabłkiem i sosem sriracha, sosem hoisin i szczypiorem. Z pozoru gamay i kaczka to świetna para, tym bardziej w eleganckim, umiarkowanie  beczkowym i bardzo „winnym” wydaniu z przyjemnym owocem zdominowanym przez nutę wiśni. Problemy sprawiła jednak znów słodycz i – przede wszystkim – ostrość srirachy. Ta ostatnia podbiła taniczność wina i zaakcentowała alkohol, nie zmieniła jednak faktu, że w ostatecznym rozrachunku pierwsze polskie gamay pokazało w tym niełatwym teście swoją wszechstronność kulinarną.

Degustacja potwierdziła, że wbrew pozorom łączenie win z burgerami nie jest prostą sprawą, szczególnie, jeśli w grę wchodzą azjatycka pikanteria i delikatna słodycz. Z drugiej strony popularność orientalnego street foodu i nabierająca tempa moda na polskie wina sprawiają, że obydwie strony tego egzotycznego mariażu są na siebie skazane. Pierwszy test pokazał, że może być z niego sporo frajdy, nawet jeśli jest jeszcze za wcześnie, by ten potencjał sprowadzić do jakiegoś wspólnego mianownika, który wyróżniałby polskie wina na tle tych pochodzących z innych krajów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.