Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Srebrna Góra

Komentarze

Winnica Srebrna Góra sprzedaje swoje wina oficjalnie od 9 sierpnia, a ten debiut już zdążył narobić rumoru w winnym światku. Pisali o nim już m.in. KontretykietaKobieta i WinoWino w Krakowie oraz Magazyn Wino (a wcześniej Vinisfera). Zorganizowanie degustacji dla prasy przed oficjalnym debiutem to zresztą jeden z trybików imponującej maszyny. Kolejnym jest na przykład wybór profesjonalnego dystrybutora na cały kraj –Wina.pl, który obok sprzedaży detalicznej prowadzi też hurtową dla innych sklepów i restauracji, z wreszcie dobrze zaplanowaną piramidą cen i rabatów.

Polska? Polska! © Winnica Srebrna Góra.
Lecz podziw budzi cały projekt. Mirosław Jaxa Kwiatkowski i Mikołaj Tyc postanowili przywrócić historyczne winnice klasztorne na Bielanach w Krakowie. Podchody trwały wiele lat, w końcu udało się przekonać do pomysłu Kamedułów, potem przejąć i obsadzić aż 9 hektarów. Następnie otoczyć właściwymi ludźmi – produkcją zarządza doświadczona enolożka Agnieszka Wyrobek-Rousseau, ale radą służyło jeszcze parę światłych postaci polskiej winosfery. Niczego nie pozostawiono przypadkowi – wystarczy spojrzeć na dizajn etykiet.
Sprawcy zmieszania. © Winnica Srebrna Góra.
Kilkadziesiąt tysięcy butelek profesjonalnego wina z klasztoru w Krakowie to niesamowita historia. Czy wina też są niesamowite? Na swoją miarę – tak. Na pewno od razu dołączyły do ścisłej czołówki polskiego winiarstwa. Srebrna Góra to marka, o której teraz będzie się mówiło tym samym timbrem głosu co o Winnicy JaworekAdoriiPłochockich czy – po ostatnim sezonie – Domu Bliskowice i 44 Winnicach Dziedzic. Dziewięciu win spróbowałem z zapartym tchem, dopiłem z przyjemnością (różnie stopniowaną i z wyjątkami).
Nietypowe, ale wciągające.
Cuvée białe 2012 (39,90 złchwaliłem już tu. Drugim najciekawszym winem białym okazał się Seyval Blanc 2012. Lecz nie jest to podręcznikowy Seyval o smaku trawy i antonówek, przypominający Sauvignon Blanc. Tego Seyvala zebrano późno (14,3% alk.!), dosmaczono go drewnem akacjowym (lecz czy to była beczka? Na kontretykiecie niepokojący eufemizm „Dojrzewało w kontakcie z drewnem akacjowym”) – wyszło z tego coś na podobieństwo beczkowego Furminta, wino bardzo ciekawe i mocne (59 zł).
Dobre, bo Polskie.
Trzecim winem białym, które chętnie wypiłbym ponownie (o ile ktoś postawi – 75 zł), jest Chardonnay 2012. Aczkolwiek tutaj już pojawiają się niuanse i choć jest to niewątpliwie bardzo dobre Chardonnay „jak na Polskę”, nie wypadłby pięknie w starciu choćby z taniutkim burgundem. To wino o dobrej strukturze, zaskakującej, ożywczej, smacznej kwasowości, ale jednak bardzo roślinne i krótko mówiąc niedojrzałe. Brakuje mu owej „rajpnes”, jak to mawiają hipsterscy amatorzy polskich win, aromaty się nie zdążyły wykształcić, winu brakuje prawdziwego ekstraktu, faktury… Może tak musi być na 50. równoleżniku, a może w kolejnych latach będzie lepiej.
Braki w smaku.
W zasadzie te same uwagi mogę odnieść do Pinot Gris – Auxerrois 2012 (65 zł), który bardzo próbuje być dobrym winem, ale brakuje my smaku (żadne Pinot Gris z 11.2% alk. go nie ma).
Smak - owszem, zapach - niekoniecznie.
Półsłodki Hibernal 2012 za 49 zł jest smacznym winem białym, choć mało szlachetnym w aromatach – dominuje proszek do prania i spocony nietoperz. Hibernal to hybryda pachnąca najbardziej hybrydowo, jak się da – ja mogę bez niego żyć.
Nie, dziękuję.
Zupełnie mi natomiast nie podszedł Riesling – Gewürztraminer 2012 (65 zł) – poza słodkim aromatem nie może się pochwalić niczym, jest chudy, agresywnie wytrawny, niedojrzały jak wino z ogórka, czułem wręcz utlenienie w końcówce.
Boleśnie niedojrzały.
Poczet win nieudanych zamyka Pinot Noir 2012 (75 zł). Tu też niestety brak wystarczającej „rajpnes” kładzie się ziemniaczano-korowym cieniem na całości; elegancja Pinot Noir jest zachowana, ale bez intensywnego owocu na podniebieniu żadne wino na dłuższą metę się nie obroni.
Swój chłop!
Natomiast na plus zaskoczyły pozostałe dwa wina czerwone. Regent 2012 (świetna cena 39,90 zł) uderza atramentowym kolorem i mocnym aromatem ziemi i jeżyn. Potrafi przełożyć swoją rustykalność i cierpkość w zalety, choć odczułem go jako nieco zbyt ekstraktywny.
Rękawica rzucona!
Z początku takim się wydaje również Cabernet Cortis 2012 („Dojrzewało w kontakcie z drewnem dębowym”…), ale z czasem znakomicie się ułożył i choć buraczano-paprykowy bukiet Caberneta nie wszystkim przypadnie do gustu, pod względem budowy, intensywności smaku, długiej końcówki wino z pewnością rzuca wyzwanie najlepszym polskim butelkom z czerwieni (59 zł). Cabernet z Krakowa, z Polski, z klasztornej winnicy wymyślonej przez dwóch wizjonerów.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez dystrybutora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławomir Hapak

    Zbywszy ceny minutą ciszy…

    Nie musimy się chyba zbytnio martwić tym 50-tym równoleżnikiem – nie mieszkamy na nim sami, i skoro „innym” się udaje, to nam też może się udać.

    Dość ostro pojechałeś po tych butelkach (domyślam się że nie bez powodu), ale w sumie czegóż się spodziewać po takim chardonnay z góra-5-letnich krzaków? Że dorówna choćby i taniutkiemu burgundowi? Chyba zwyczajnie za wcześnie…

    Póki co cieszmy się, że ktoś posadził parę ha vinifer, no i że na stanowisku enologa zatrudnił enologa, a nie pasjonata-samouka.
    A za parę lat krzaki będą o parę lat starsze, i zobaczymy co się da zrobić na 50-tce…

    • monty

      Sławomir Hapak

      Sławku, tak się składa, że młodziutkie krzewy dają bardzo dobrej jakości; to mniej więcej ten sam mechanizm, który odpowiada za jakość gron z krzewów bardzo starych.

      • monty

        monty

        …dobrej jakości owoce;

    • Wojciech Bońkowski

      Sławomir Hapak

      Zaraz „ostro pojechałem”. Dwa z dziewięciu mi się nie podobały i tyle.

  • monty

    Trudno mi się zgodzić z oceną chardo i tym uroczym rajpnes. Bo akurat dojrzałości tam było i jest mnóstwo! Porównanie do tanich chablis tez chybione, bo obawiam się, że większość z nich z winem ma niewiele wspólnego…

    • Wojciech Bońkowski

      monty

      Dla mnie to wino ma za mało smaku. Ma mocną budową, całkiem potężną architekturę, a w środku mało intensywny smak owocu. Dla mnie to jest właśnie oznaka, że winogrona nie były w pełni dojrzałe. (Powtarzam, w polskich warunkach to nikogo nie dziwi).

      • LUC

        Wojciech Bońkowski

        Panie Wojciechu, proszę wskazać gdzie można powąchać ” spoconego nietoperza”?
        Zaskakująca nuta zapachowa…

        • Grzegorz

          LUC

          Podpisuję się pod pytaniem ! Urzekło mnie to porównanie a nie mam pojęcia o jaki typ aromatu chodzi . :)
          @Wojciech. Dziękuję za tą recenzje. Oczekiwałem tego debiutu z dużym zainteresowaniem ,ale miałem obawy od razu ruszyć na zakupy.Dziś już mogę. Najbardziej smuci mnie jednak fakt ,że podobały Ci się głównie wina stworzone z hybryd. Tak bardzo chciałbym przeczytać hurraoptymistyczną opinię o Pinot Gris albo Pinot Noir…

          • Wojciech Bońkowski

            Grzegorz

            Spocony koń już był, spocony lis wydał mi się zbyt impertynencki. Więc do głowy od razu przyszedł nietoperz. Ulotny i zadziorny jak wina Srebrnej Góry.

          • Radek Rutkowski

            Wojciech Bońkowski

            I tak moim faworytem jest „zleżały dzik” :).

  • Lech Malysz

    Tež mnie to zastanowilo, gdzie Pan Wojciech wachal spoconego nietoperza. Može chudziak tak sie zlatal, že dopadl do Pan Wojciech no i jak sie coś takiego ma, to trza powachać i wsadzić do bazy danych wechowych. Žartuje oczywiście :-) Ladny artytul. O pewnych sprawach možna dyskutować, ale gl. sprawa, že pojawilo sie na rynku coś ciekawego, co rokuje dalsze szanse rozwoju w dobrym kierunku. Gratulacje. Juž sie ciesze na piatkowa degustacje na SG.