Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pod podłogą w Północnej Dalmacji

Komentarze

Alen Bibić robi najsławniejsze wina Chorwacji. Zręcznie poruszając się po świecie międzynarodowego luksusu, pozostaje strażnikiem lokalnej tradycji. Uosabia potencjał żywiołowego chorwackiego winiarstwa, które jeszcze zdobędzie należne mu miejsce w światowych rankingach.

Vesna i Alen Bibićowie © AME/Vivi.sl

Rodzina Bibić robi wino w okolicy Skradinu od 500 lat, dziadek Alena wypijał go pięć litrów dziennie, ojciec Peter po II wojnie zajął się wyłącznie tłoczeniem winogron i nadał swojemu synowi imię na cześć ulubionej gwiazdy francuskiego filmu noir – Alaina Delona. Ten gest łączący nowo narodzonego Dalmatyńczyka z międzynarodową sławą okaże się proroczy, bo kilkadziesiąt lat później etykiety jego syna dadzą rozgłos chorwackim winom jak żadne inne butelki w kraju.

Alef i rekiny

Warto odwiedzić Dalmację, bo wbrew temu, co twierdził bibliotekarz z opowiadania Borgesa, góry nie przyjeżdżają do Mahometa. Może jedynie ich symulakry. Jadąc do Chorwacji, miałem trochę wyobrażeń o tym ulubionym wakacyjnym celu Polaków, tej Europie już południowej, ale ze swojskim słowiańskim posmakiem. Miałem też trochę uprzedzeń ze względów historycznych – gdzie słońce, tam musi być i cień. O winach coś już wiedziałem, próbowałem trochę graševin z kontynentalnej Slawonii, trafiły się malvazije z Istrii (niektóre znakomite), jakieś dingače z osiołkiem na etykiecie, wyjmowane z dobrze dogrzanego bałkańskim słońcem bagażnika, ale żadną miarą nie była to wiedza uporządkowana. Rzeczywistość, jak się na miejscu okazało, przerosła projektowaną wizję. Było to o tyle ułatwione, że gościł mnie Grand Cro – alians najważniejszych winiarskich graczy, o adekwatnym dopisku w nazwie: Premium Croatian Wine Estates.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!