Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Pinot grigio – wieczny średniak

Komentarze

Międzynarodowy sukces pinot grigio, podobnie jak kariera masowo tłoczonego prosecco, to dla wielu zagadka. Jak to możliwe, że wino neutralne – to eufemizm, bo można równie dobrze nazwać rzecz po imieniu i napisać: mdłe – sprzedaje się rocznie w imponującej liczbie 300 milionów butelek?

© Domaine Albert Mann

W tym pytaniu zawarta jest przynajmniej częściowa odpowiedź, bo podstawą sukcesu tego „wina bez właściwości” jest jego nijakość. Za jedyne jego zalety można uznać włoskie pochodzenie i nazwę, która tę proweniencję swym brzmieniem przywołuje. Jak w tym starym żarcie z New Yorkera – znacie, to posłuchajcie: gość przy restauracyjnym stoliku trzyma kartę win i tłumaczy swój wybór partnerce: „Wolałbym chardonnay, ale lubię wymawiać pinot grigio”.

Dla osób interesujących się winem ta motywacja powinna być niewystarczająca, przecież w winie szukamy czegoś więcej niż wpisania się w jakieś tam wyobrażenie włoskości. Jeśli traktujemy wino poważnie, poddajmy je wnikliwszej analizie. Oczywiście, łatwo jest drwić z taniego marketowego pinot grigio z Veneto, właśnie z powodu jego braku właściwości. Przyczyną jest nie tylko jałowość samego szczepu, ale też wysokie zbiory i niepełna dojrzałość winogron.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!