Pét-naty są czugi
W ostatnich miesiącach światową karierę robi wywodzące się z TikToka słówko cheugy (czyta się „czugi” i w takiej spolszczonej formie pozwolę je sobie stosować). Tym pejoratywnym, zabarwionym z lekka pobłażliwością pojęciem posługują się przedstawiciele pokolenia Z w odniesieniu do ulubionych zwyczajów, przedmiotów, dań, dzieł kultury czy środków komunikacji swoich poprzedników, czyli milenialsów.
Taka na poły akademicka definicja jest bardzo szeroka, ale wystarczy kilka przykładów, by zrozumieć, w czym rzecz: serial Przyjaciele jest czugi i czugi jest Harry Potter; czugi jest lazania i chodzenie do Starbucksa; czugi są tost z awokado i memy z Minionkami, czugi są drewniane tabliczki z zabawnymi cytatami o piciu wina i zapętlone filmiki z toastami na Instagramie. Słowem: wszystko, co do niedawna było modne, może być uznane za czugi, zwłaszcza jeśli młodemu pokoleniu kojarzy się ze staraniem za bardzo i ślepym pędem za dziwactwami, które to zjawiska – nietrudno dodać dwa do dwóch – doprowadziły w poprzednim pokoleniu do powstania niebywale zunifkowanej grupy ludzi szczycących się swoim indywidualizmem, a mianowicie hipsterów.
Niewidzialne macki hipsteriady przez długi czas zagłębiały się w przeróżne nisze – im głębsze i lepiej skryte przed „normalsami”, tym lepiej – wyciągając z nich na światło dzienne i wciągając do głównego nurtu wynalazki w rodzaju pizzy z jarmużem czy kraftowego piwa. W miarę jak milenialsi-hipsterzy dorastali, a ich portfele tyły, zaczęli wyznaczać trendy także w dziedzinach takich jak fine dining czy też, docieramy tutaj do sedna, wino.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!