Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Panel: Grüner Veltliner

Komentarze
„Advantage Austria” – tak brzmi nowy slogan marketingowy kraju, którego winiarstwo zarządzane jest profesjonalnie jak żadne inne. Ćwierć wieku temu Austriacy zastanawiali się, czy stawiać na swój najpowszechniejszy szczep, dający często wina bardzo zwyczajne, czy raczej na znane na całym świecie chardonnay, sauvignon blanc i rieslinga. Mówiono, że Anglosasi czy Azjaci nigdy nie wymówią nazwy „grüner”, że przecież całe regiony znane z taniochy – jak rozległy Weinviertel – nie przestawią się na produkcję win klasy premium. Austriacy trzymali się jednak swojego autochtona i okazało się to znakomitą decyzją. Dzisiaj bowiem mogą się nie tylko pochwalić wysoką i bardzo równą jakością (spróbowaliśmy 60 win, nie było ani jednego słabego!), ale mają też rozpoznawalny styl i tożsamość. Nie muszą się bać, że jutro na rynek wejdą równie dobre, a dwa razy tańsze chardonnay z Chile albo że moda na swoiście aromatyczne sauvignon blanc przeminie. Veltliner w austriackim stylu jest bowiem niezwykle plastyczny – można z niego robić wina półwytrawne, beczkowe, musujące – ale też ponadczasowy, bo wina świeże, zrównoważone, gastronomiczne, wyrażające lokalne terroir i pod każdym względem umiarkowane są najbardziej odporne na przemijające mody. To także pokazał nasz panel. Można by narzekać, że reprezentacja – szczególnie z najdroższego regionu, czyli Wachau, oraz najmniej znanych, jak Traisental – jest wciąż niewystarczająca. Doceńmy jednak całkiem już spory i z roku na rok większy wybór etykiet od dobrych winiarzy, coraz częściej w kluczowym dla powodzenia Austrii na polskim rynku przedziale cenowym 40–60 zł. Nic już nie stoi na przeszkodzie, by grüner veltliner stał się naszym ulubionym winem białym na wszystkie dni tygodnia.
Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!