Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zero konkurencji

Komentarze

Orto di Venezia nie ma sobie równych. Byłoby bezkonkurencyjne w konkursie win regionalnych. Złoty medal dla Orto, a potem długo, długo nic.

A to dlatego, że mówimy o jedynym winie, które jest produkowane w Wenecji. Na wyspie San Erasmo. Winnice istniały tu już w XVI wieku. Potem zastąpiły je jednak pola z warzywami, między innymi słynnymi na całe Włochy karczochami fioletowymi. Kilkaset lat później Michel Toulouze wpadł na szalony pomysł powrotu do korzeni. I to dosłownie! Na weneckiej ziemi zasadził malvasię, vermentino i fiano – stare włoskie szczepy bez amerykańskich podkładek. O pomoc w prowadzeniu winorośli i winifikacji zwrócił się do guru z Doliny Rodanu – Allaina Graillota. A w 2006 roku wypuścił pierwsze kilka tysięcy butelek tego niezwykłego wina.

Niezwykłe. © Orto di Venezia.

Jego niezwykłość wynika nie tylko z unikatowego pochodzenia. Jest to wino bardzo smaczne, potężne, konkretne, a równocześnie po prostu owocowe i eleganckie. Rocznik 2006, który miałam przyjemność próbować, uznawany jest za najlepszy. Dziś wciąż ciekawe, wciąż dobre, ma sporo alkoholu i czuć w nim kilka lat spędzonych w butelce. Pachnie nieco miodem i pigwą, a w smaku znajdziemy grillowaną żółtą paprykę, kardamon i sól.

Jest bardzo rzadko spotykanym winem, tylko kilka miejsc na świecie ma je w swojej karcie. Ja miałam okazję spróbować go w restauracji Côté Mas, dzięki uprzejmości Jean-Claude’a Masa, który otworzył dla nas jedną butelkę.

Do restauracji zostałam zaproszona przez Conseil Interprofessionnel des Vins du Languedoc oraz Conseil Interprofessionnel des Vins du Roussillon.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mario Crosta

    To winnice na wispie Torcello, zatoka wenecka.