Markus Molitor Composition M 2020
Markus Molitor Mosel Composition M 2020
Rywalizacja niemieckich dyskontów weszła ostatnio w fazę galaktyczną. Najpierw Aldi przyciągnął do swojej stajni takie nazwiska jak Leitz czy S. A. Prüm, a następnie Lidl odpowiedział ze zdwojoną siłą flaszkami Van Volxem i Markusa Molitora. Do Polski docierają zaledwie echa tego starcia, stąd może się wydawać, że to kolejny rozdział zjawiska znanego od lat, czyli upłynniania przez renomowanych producentów swoich win cichaczem, a czasem wręcz anonimowo. Ale tu mamy inną sytuację – etykiety, choć wyprodukowane specjalnie dla dużych sieci, nie pozostawiają wątpliwości, kto jest autorem win, a sami winiarze użyczają swojego wizerunku w kampaniach promocyjnych.
Przykładem jest wspomniany Markus Molitor, którego wino z pompą pojawiło się wiosną tego roku w niemieckim Lidlu. Do Polski dociera pół roku po premierze, ale dla wielu fanów win i tak może być sporą sensacją.
Composition M – bo tak się nazywa – jest nieokreślonym kupażem białych odmian. Ma delikatny, może nawet zbyt delikatny aromat jabłka i gruszki, którym towarzyszą akcent ananasa, łodygi i cytrusów oraz dosłownie muśnięcie mineralności (jest jej znacznie mniej niż w średniej klasy mozelskim rieslingu). Lepiej jest w ustach, zaokrąglonych przez cukier resztkowy, miękkich, ale niepozbawionych struktury, pikanterii i kamiennego niuansu. Wszystko to jednak wygrane jest nazbyt cicho, by usłyszeć wielkość Molitora. Solidne (39,99 zł). ♥♥♥
Źródło win: zakup własny autora.