Ciemna strona Prosecco
Boom na Prosecco ma swoją ciemną stronę. I nie chodzi wcale o zalew supermarketów kiepskim winem z tej apelacji, ani o wypieranie innych odmian przez glerę, ale o rzeczy znacznie poważniejsze.
The Guardian przyjrzał się sprawie zanieczyszczeń spowodowanych przez ekspansję winiarstwa w północno-wschodniej części Włoch, gdzie powstaje najsłynniejsze bąbelki Italii. Jego konsekwencją jest między innymi karczowanie lasów i rosnące stężenie pestycydów w glebie – sytuacja stała się na tyle poważna, że doprowadziła do protestów mieszkańców piętnastu miejscowości położonych na wzgórzach Conegliano i Valdobbiadene. „Dorastałem tutaj, a nasze terytorium zawsze produkowało wino, ale teraz jest poza kontrolą” – powiedział brytyjskiej gazecie jeden z nich. „Zniszczono las, aby stworzyć winnicę. Rzędy winorośli są naprawdę gęsto nasadzone i opryskuje się je pestycydami za pomocą urządzenia, które działa jak armata i znajduje się w odległości kilku metrów od sypialni naszych dzieci” – dodał.
The Guardian zauważa, że w ciągu minionej dekady władze Veneto z Ligi Północnej przeznaczyły na rozwój winiarstwa, przede wszystkim w apelacjach Prosecco, 480 mln euro. „Znam kogoś, kto porzucił swoją firmę murarską, by robić prosecco” – powiedziała Andrea Zanoni, radna z Partii Demokratycznej. „Region stał się monokulturą, a to ma poważne skutki uboczne. Zniszczono wiele lasów, na potęgę karczuje się cyprysy, a pastwiska, tak ważne dla różnorodności biologicznej, zostały wyparte przez uprawy winorośli. Wody gruntowe, rzeki i strumienie są zanieczyszczone pestycydami i ściekami z winnic” – dodała. Przeciw niekontrolowanej ekspansji winiarstwa zaprotestował m.in. Corrado Pizziolo, biskup diecezji Vittorio Veneto. „Wszędzie na świecie monokultura niszczy środowisko – nas też to czeka. Musimy być bardziej odpowiedzialni” – powiedział.
Naukowcy z uniwersytetu w Padwie szacują, że w ciągu ostatnich ośmiu lat użycie pestycydów w regionie, w którym powstaje prosecco, wzrosło o mniej więcej 36 proc. Prowadzi to do erozji 400 tysięcy ton ziemi każdego roku, co odpowiada za 74 proc. degradacji gruntów w regionie. Prościej mówiąc: wyprodukowanie jednej butelki prosecco równa się 3 kg jałowej gleby.