Malibran Sottoriva Collezione
Niedawno pisaliśmy o sposobach otwierania pét-natów, czyli win musujących produkowanych metodą pradawną i pokrewnymi (w skrócie: fermentacja kończy się w butelce, a osadu drożdżowego się nie usuwa). Od razu ujawniła się silna partia przeciwników tych z definicji rustykalnych, dzikich win, chociaż zwolenników też im nie brakuje. Nawet jednak ci ostatni muszą przyznać, że pét-naty to wina proste, do wypicia za młodu, w fazie owocowej, nie mają bowiem potencjału starzenia.
Czy na pewno? Dwa stereotypy na raz postanowił odkłamać jeden z najlepszych producentów z apelacji Prosecco Superiore. Prosecco to bowiem również Wino, które w powszechnym odczuciu pijemy jak najszybciej – jeśli ma rocznik (najczęściej nie ma), to akceptujemy wyłącznie najnowsze. A co dopiero prosecco niefiltrowane, z osadem, czyli tzw. sui lieviti albo col fondo. Stylu tego Malibràn był zresztą pionierem – Sottoriva Col Fondo przeszło dekadę temu, gdy wina „naturalne” nikomu się jeszcze nie śniły, praktycznie w pojedynkę zapoczątkowała ten nurt.
Teraz Malibran znowu zaszokował, wypuszczając na rynek Sottoriva in Verticale Collezione – skrzynkę z sześcioma starszymi rocznikami tego pét-nata. Piękne opakowania skrywa butelki, które leżakowały na swoim naturalnym osadzie drożdżowym od momentu pierwszej fermentacji.
Degustację rozpoczęliśmy od rocznika 2018 i od razu zaskoczenie – wino przejrzyste i świeżutkie jak bieżący rocznik. Żadnych oznak zmęczenia, gładka jak jedwab gruszka ze świetnie zintegrowanymi babelkami. Pyszne. ♥♥♥♥+
Rocznik 2017 od razu zniewala ekspresją słodkiej gruszki i mocą. Pełne ciało, mocna struktura – równie mocna co w 2015, ale owoc jest tak samo pyszny jak w 2018 czy 2014. Imponujące. ♥♥♥♥♡
Sottoriva 2016 jest lżejsza od swoich sióstr z pozostałych roczników. W baku kończy się benzyna, to wino trzeba już wypić, póki owoc się dobrze trzyma. mimo wszystko, gdybyście opowiedzieli komuś, że tak smakuje 7-letni pét-nat, nikt by nie uwierzył. ♥♥♥♡
Pamiętam degustację prosecco z rocznika 2015 w 2016 – wówczas był wysoko oceniany ze względu na dojrzałość owocu i wyrazistość. Po ośmiu latach Sottoriva jest zbita, wręcz szorstka, a dojrzałość ukazuje się jako lekka goryczka. Mniej tu smukłości, soczystości, muślinowej faktury, która wyróżnia Sottorivę, z drugiej strony mamy zaskakująco mocną jak na pét-nat strukturę. ♥♥♥♡+
Po mocnym 2015 rocznik 2014 należy do krainy delikatności. Jest też znacznie świeższy i napięty, co nie dziwi w tym chłodniejszym, bardziej kwasowym w całej Italii roku. Świetna faktura – mięsistość i zarazem słodycz pieczonego jabłka. Zdumiewające! ♥♥♥♥
Rocznik 2013 bardzo już zmiękł, jest wręcz kremowy, śmietanowy. Nuty jabłka golden delicious mieszają się z gruszką, cytrusami. Efekt drożdży jest o dziwo delikatniejszy, bardziej zniuansowany niż w młodszych Sottorivach. Wino wciąż świeże, żywe, bez żadnych oznak zmęczenia. Zadziwiające i pyszne! ♥♥♥♥♡
Do Polski trafiło tylko kilka tych kolekcjonerskich zestawów. Ostatnie sztuki są dostępne u importera Vini e Affini – skontaktujcie się, aby zamówić.
Źródło win: udostępnione do degustacji przez importera.