Koło Młodych Bordofili
W Warszawie działa od dwóch lat Koło Młodych Bordofili, w skrócie KMB. Mają po 25‒35 lat, dobrze zarabiają i dużo jeżdżą po świecie.
Są wśród nich m.in. architekci, lekarze, dziennikarze i artyści. Bywa, że mijają się na korporacyjnych korytarzach, na squashu, siłowni czy w teatrze. Wymieniają wtedy porozumiewawcze uśmiechy, które oznaczają tyle, co „do zobaczenia w piątek”. W każdy piątek, około dwudziestej spotykają się bowiem w mieszkaniu jednego z członków. Na stole pojawiają się trzy butelki – biel, jedno wino z Lewego Brzegu (nierzadko grand cru classé) i jedna perełka z Brzegu Prawego. Budżet pochodzi ze składek członkowskich (300 zł miesięcznie) i pozwala na zakup całkiem poważnych butelek.
– W klubie można wydać taką kasę w ciągu jednego wieczoru – mówi mi Iga, account manager w jednej z warszawskich agencji kreatywnych. – Tutaj, zamiast pić byle co i męczyć się na parkiecie z natrętami, mam możliwość dobrze się bawić wśród ludzi, którzy kochają to samo, co ja: dobre wino.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!