Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Grand Prix 2013 – inne spojrzenie

Komentarze

Za nami kolejna edycja Grand Prix Magazynu Wino, jak dotychczas najpoważniejszego przeglądu tego, co dzieje się na polskim rynku winiarskim. Wypada więc skomentować kilka przynajmniej nagród, pominąwszy te, których komentować mi – jako przedstawicielowi importera i dystrybutora, w dodatku ubiegłorocznego zdobywcy nagrody Importera Roku – nie wypada.

Zresztą, prawdę mówiąc, jeśli chodzi o medale za wina, nie ma się co czepiać. Po pierwsze mam zaufanie do kompetencji uczestników paneli degustacyjnych MW, po drugie nagrodzone wina są po prostu bardzo dobre, niekiedy wybitne. Zawsze można wybrać inne, przecież każdy wybór jest subiektywny. Nie zapominajmy jednak, że redakcja MW wybiera spośród win nadsyłanych na panele degustacyjne, więc w pewnym sensie to także importerzy decydują o rozdziale medali.

Wojciech Bosak, Promotor Kultury Wina 2013. © Winoioliwa.com

Subiektywność ocen ma też pewien walor. Osobiście mam znacznie większe zaufanie do ocen win dokonywanych przez niewielkie gremium, niż przez ogromne jury, bowiem liczne jury doceniają na ogół wina maksymalnie poprawne, które nikomu specjalnie się nie naraziły, podczas gdy niewielkie gremia, odzwierciedlając wyraźniej poglądy małej grupy ekspertów, częściej pozwalają dojść do głosu oryginalności. Tak więc przekładam przewodnik Bettane & Desseauve nad Hachette czy Veronellego nad Gambero Rosso. Podobnie w przypadku ocen redaktorów MW – należy je po prostu uznać. Poważne wątpliwości mam tylko przy nagrodzie dla Bressana, ale tak naprawdę nie dotyczą one wina  tylko producenta. Miałem zamiar napisać o tym szerzej, ale wcześniej zrobił to Wojtek Bońkowski, zaś dyskusja pod jego artykułem wyczerpała chyba wszystko co można w tej sprawie powiedzieć za i przeciw.

Kilka medali jest dla mnie absolutnie bezdyskusyjnych. Przede wszystkim Wojciech Bosak jako Promotor Kultury Wina w Polsce. Kiedy w roku ubiegłym, kompletnie zaskoczony odbierałem tę nagrodę, byłem przekonany, że to nieporozumienie i za chwilę prowadzący powie: „Przepraszam Państwa, zaszła pomyłka, chodziło nam oczywiście o Wojciecha Bosaka”. Ale co się odwlecze… Ta nagroda należała się Wojtkowi od lat. Nie znam drugiej osoby tak zaangażowanej w rozwój polskiego winiarstwa, tak kompetentnej i jednocześnie tak skromnej. Jeden z założycieli Polskiego Instytutu Winorośli i Wina, autor wielu publikacji dotyczących uprawy winorośli i produkcji wina w polskich warunkach. Zasłużone gratulacje dla Wojtka i jednocześnie wielkie brawa dla MW za tę nagrodę.

Gabriel Kurczewski, autor najlepszego bloga 2013. © Winoioliwa.com

Bardzo cieszę się również z nagrody dla bloga. Blisko Tokaju Gabriela Kurczewskiego to ścisła czołówka pisania o winie w Polsce. Wiedza, kultura słowa i pasja. Życzę wielu tak zwanym profesjonalistom by zbliżyli się do tego poziomu. Cieszę się także dlatego, że MW zdecydował się w ogóle na wprowadzenie tej konkurencji, bo sytuację, którą mieliśmy do tej pory, a mianowicie fakt, iż nagrody dla blogerów przyznaje importer (Czas Wina) uważam za, delikatnie mówiąc, niezręczną.

Kilka innych nowych inicjatyw dziś wydaje mi się dyskusyjnych – jak choćby nagroda dla stowarzyszenia Graševina Croatica, ale oczywiście mogę się mylić. Zdecydowanie nie wydaje mi się natomiast sensowne wydzielanie kategorii win „specjalnych”. Brzmi to trochę jak „wina specjalnej troski”. Powtórzę to co parę razy pisałem i za co zbierałem cięgi jako wróg win naturalnych, „eko”, „pomarańczowych” i innych. Wino musi być dobre. Jeśli dobre będzie wino „pomarańczowe” czy „naturalne” czy jak je zwał – to dać mu medal w normalnej konkurencji! Proszę nie rozpościerać parasola ochronnego, który prędzej czy później oznaczać będzie po prostu taryfę ulgową. Nawet bardzo dziwne ale dobre wino zawsze się obroni. Marnego, tylko dlatego, że jest „specjalne” bronić nie warto.

 

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • ducale

    Sławek masz rację, a w przypadku kategorii „wina specjalnie” to redakcja chyba bardziej sonduje rynek . Nie widzę jasnej, precyzyjnej definicji jakie wina tam zaliczać.
    Osobiście dodałbym parę kategorii które oddają rzeczywistość wokół nas jak np. najlepsze wino z dyskontu/marketu etc. Ale to moje jedynie moja opinia.

    Jedno co mnie boli od lat to fakt że na Gali chyba najważniejszego eventu winiarskiego biorą udział reprezentanci stanowiący o ok 10% rynku. A jak są wieloryby to wybiórczo albo przypadkowo. Odpowiedź redakcji ” bo nie przysyłają próbek” trochę jest co najmniej zabawna .

    • Marcin Jagodziński

      ducale

      Trzeba zrobić kategorię „Wina owocowe” albo „Napoje przypominające wino” i cała Polska Rada Winiarstwa stawi się w komplecie :)

    • Curly

      ducale

      Otóż to. Należałoby zrobić kategorie „Wina do 20 zł z rynku masowego”, czyli wina z dyskontów i marketów… Inaczej jest to ignorowanie znacznej części rynku. No, ale to MW, oni „żyją” z importerów, pewnie by ich te wina w zęby kłuły. Za to nie byłoby problemów typu „bo nie przysyłają próbek” :):):)

      Druga moja dygresja, to to, że ostatnio na tym forum zhejtowano konkursy winiarskie, których medalami nagrodzone są wina w obecnej ofercie „Owada”. Argument był, że medale się kupuje. I niby te konkursy są na różną kieszeń producentów… Cóż, czyli w tamtych konkursach producenci płacą organizatorom konkursów, a na Grand Prix Magazynu Wino nie chcą nawet przysłać próbek, czyli kilku flaszek. O czym to świadczy?

      • Sławek Chrzczonowicz

        Curly

        Myślę, że MW stara się pokazywać ciekawsze wina startujące na naszym rynku. Oferta dyskontów i supermarketów – z nielicznymi wyjatkami nie spełnia tego kryterium, chyba że utworzymy kategorię „pijalne” lub „jak na 15 zł to do przyjęcia” ale wówczas miejsca na łamach MW nie wystarczy. Natomiast nie sądzę żeby szeroko omawiana oferta Biedronki czy Lidla – zarówno na blogach autorów MW jak i na Winicjatywie była ignorowaniem rynku. Dodajmy jeszcze grono „niezależnych”: blogerów, którzy z radością opiszą każdy nadesłany im karton, a będziemy mieli całkiem szeroką panoramę.
        BTW nie wiem co to znaczy „żyją” z importerów. Jako przedstawiciel importera, stwierdzam, że ze mnie MW nie żyje. Jedyny koszt jaki ponosimy w zwiazku z Grand Prix to próbki na degustację.
        Konkursy za granicą bywają różne i o różnej randze. W zdecydowanej większości przypadków za udział się płaci. Czasami niemało. O czym to swiadczy? Moim zdaniem o realnej wielkosci rynku. Wielu producentom opłaca sie ponieść koszty – z dużymi szansami na jakiś medal, bo wiedzą, że klienci jakoś tam za tym idą i kupują. W Polsce w wielu przypadkach do konkursu zgłaszają wino nie producenci a importerzy. Dla małych importerów nawet parę flaszek to bywa spory koszt.Jeśli nie widzą szansy na sukces medialny lub komercyjny – to nie startują

        • Wojciech Bońkowski

          Sławek Chrzczonowicz

          Co do drugiej części Twojego komentarza zgoda. Chociaż moim zdaniem wpływ medali na sprzedaż się przecenia a wielu producentów zgłasza się do tych konkursów z rozpędu i braku lepszego pomysłu.

          Z czego żyje Magazyn Wino? Z imprez i z reklam. Obie te rzeczy w sporej (choć niejedynej) części wymagają wkładu importerów wina w Polsce. Nie pisz Sławku że „jedyny koszt jaki ponosimy w związku z Grand Prix to próbki na degustację”, bo przecież dostarczyć trzeba jeszcze butelki, i to niemało, na samą galę, a Winkolekcja w MW chyba się również reklamuje.

          Wiadomo że pismo o winie istnieje częściowo dzięki finansowaniu przez branżę winiarską. Pytanie o zakres tego finansowania i równowagę z innymi źródłami przychodu na pewno jest zasadne, nie tylko w przypadku MW.

      • KRYSTIAN

        Curly

        Doskonały pomysł, nagradzajmy wina z dyskontów,do których często nie chcą się przyznawać sami ich producenci. ”W tym roku złoty medal z czekolady, w kategorii importera roku wędruje do Jeronimo Martins Polska s.a ! Gromkie brawa i konfetti z suszonych biedronek sypie się na podium.”
        Z tymi konkursami chodziło chyba o to ,że większość z nich jest anonimowa i można kupić sobie medal. Jednak Magazyn Wino i ludzie z nim współpracujący są tego przeciwieństwem, czy komuś się to podoba czy nie. Brakuje tylko postulatu,aby MW zaczął poświęcać 10% objętości co najmniej na wina z dyskontów. Jakkolwiek wina te bywają całkiem dobre,to w większości są anonimowe i ich opis wyczerpuje się w infografice, którą łaskawie WI nam dostarcza.

        • Curly

          KRYSTIAN

          Subiektywna absurdalność tego pomysłu pokazuje absurdalność tego tzw. konkursu Grand Prix. Bo co to za konkurs? OK, niech nazwą to np. Wieczór Win Magazynu Wino i będzie OK. Fajny event, spotkanie towarzyskie ludzi z branzy. Tymczasem epatowanie tym Grand Prix razi jakąś taką pretensjonalnością…
          Nie rozumiem też dlaczego wina z dyskontów mają być dyskryminowane. Przecież w Lidlu są wysokiej klasy wina, dlaczego jakieś ich wino nie mogłoby być uwzględnione. Podobnie z Biedrą, nie cena świadczy o klasie.

          • KRYSTIAN

            Curly

            Moim zdaniem włączenie win z dyskontów do jakiegokolwiek konkursu jest zbędne. Wystarczą oceny tych win na blogach, potencjalny klient dzięki temu może zaoszczędzić na kupnie słabych win. Wyróżnienia tym winom przyznają konsumenci poprzez swoje portfele. Po co robić dodatkowy marketing Biedronce?

          • Curly

            KRYSTIAN

            Dyskonty to nie tylko Biedronka, ale i Lidl, a i inne markety mają przecież swe winne kolekcje, choćby M&S… A przecież zdarza się również, nad czym P. Wojciech ubolewał, że wino ma swojego importera w kraju, a pojawia się w dyskoncie. Załóżmy, że ten importer wystawia takie wino do konkursu, ono zwycięża, no niech będzie, że w kategorii do 50zł :), a równolegle to wino wjeżdża do jakiejś sieci sklepów. I co..? Anulować wyniki konkursu? Ba, znam taki przypadek, gdzie w MW były reklamy pewnego wina, a ono było dostępne i u importera i w sieci marketów…

          • KRYSTIAN

            Curly

            Ciekawy jestem degustacji w ciemno win od małych importerów. niekoniecznie w konkursie MW. Z tym, że nie pasuje mi w tym pomyśle robienie marketingu dyskontom, które sobie świetnie bez tego radzą. Jednak byłbym za tym, aby wspierać poprzez takie konkursy małych ciekawych importerów, a wina z dyskontów i marketów oceniać tak jak do tej pory robi to WI i inni. Może któryś z portali winiarskich, podjąłby się organizacji degustacji w ciemno win z dyskontów i od małych importerów? Co stoi temu na przeszkodzie?

          • Wojciech Bońkowski

            Curly

            Magazyn Wino w jakimś momencie nawet recenzował wina z Biedronki w „Przewodniku Kupującego”. Biedronka je przysłała to trzeba było je ocenić, poza tym red.nacz. łączyły z Biedronką jeszcze inne kontakty.

            Zgadzam się że robienie zestawień „najlepsze wino roku” bez win z marketów i dyskontów, choć w przedziale do 50 zł, obarczone jest poważnym grzechem metodologicznym. Sławek Chrzczonowicz pisze że „Oferta dyskontów i supermarketów – z nielicznymi wyjatkami nie spełnia tego kryterium [ciekawości]” – no to tym bardziej wino za 29,99 zł z Biedronki powinno zostać zdegustowane w ciemno przeciw winom od małych importerów. Wszyscy jesteśmy ciekawi wyniku.

          • ducale

            Wojciech Bońkowski

            grzech metodologiczny „najlepsze do 50zł” dokładnie to miałem na myśli. Jak czyta się nagrody Decantera to są tam wina z Tesco ,M&S,Asda etc..Napewno jakoś to idzie połączyć. Przecież nikt oprócz red. Jagodzińskiego nie myśli na poważnie o braniu pod uwagę „win” w przedziale 7-9zł

          • Marcin Jagodziński

            ducale

            Nie wiem dlaczego podejrzewasz mnie o powagę, gdy konczę zdanie „:)”

            :)

  • Marcin Jagodziński

    „Taryfę ulgową” albo „Ligę mistrzów” :)

    • Sławek Chrzczonowicz

      Marcin Jagodziński

      Te wina, które grają w Lidze Mistrzów, poradzą sobie bez specjalnych kategorii. Te, które wymagają specjalnych tłumaczeń, wymagaja na ogół taryfy ulgowej

  • Gabriel Kurczewski

    Bardzo dziękuję za komplementy. I za dobór fotografii :)

  • Wojciech Bońkowski

    Przyłączam się do powinszowań dla Wojciecha Bosak i Gabriela Kurczewskiego.

    Co do win specjalnych, to nie zgadzam się z Tobą Sławku. Wyodrębnienie win utlenionych, a także półsłodkich jest naglącą potrzebą tego konkursu. Nie dlatego, żeby dawać im taryfę ulgową, ale dlatego, że nie da się ich po prostu sensownie degustować obok Chablis Premier Cru czy innego Marlborough Sauvignon Blanc. Zresztą na każdym konkursie winiarskim i w każdej poważnej degustacji w ciemno tego typu wina są wyodrębniane.

    Problemem Grand Prix 2013 Magazynu Wino jest to, że wina specjalne… wyodrębniono źle! Z tej listy: https://winicjatywa.pl/2013/11/08/konkurs-grand-prix-magazynu-wino/
    wynika, że wśród „normalnych win białych” znalazły się macerowane i starzone 3 lata w beczce Sauvignon z La Castellada oraz utlenione Chateau Musar Blanc, które zdecydowanie powinny być wśród win specjalnych. Za to wśród specjalnych degustowano obok siebie czerwone wytrawne musujące Lambrusco, gruzińskie wino z amfory oraz Manzanillę – czyli kompletnie do siebie nieprzystające. Krótko mówiąc pomysł (moim zdaniem) dobry, natomiast wykonanie pozostawia do życzenia.

  • Robert Mazurek

    Jak rozumiem wina z dyskontów/supermarketów nie są z założenia wyłączone z Grand Prix, prawda? No to powinni je nadsyłać. Swoją drogą zastanawiam się jak by to wpłynęła sprzedaż np wina z Biedronki etykieta „brązowy medal Magazynu Wino” :-)

    • Łukasz Dulniak

      Robert Mazurek

      Myślę, że świetnie wpłynęłaby na sprzedaż MW :)