Ghiomo Inprimis Arneis 2017
Ghiomo Inprimis Langhe Arneis 2017
Arneis jest jednym z tych szczepów, o których mówi się, że zasługują na większe uznanie, a nawet faktycznie to uznanie zyskują, ale koniec końców ich dostępność w Polsce pozostaje niewielka. A przecież teoretycznie jego aromatyczność powinna zaskarbić mu sympatię polskich winopijców. Być może chodzi o to, że przyszło mu żyć w cieniu nebbiolo i innych czerwonych odmian Piemontu, może nazwa jest mniej seksowna niż pinot grigio, a może po prostu niewielu jest producentów, którzy robią arneis dostatecznie poważne i wypichcone. Na szczęście jest w Polsce dostępnych kilka świetnych interpretacji, w tym – od lat – Inprimis od Ghiomo.
Kto lubi to wino, powinien koniecznie sięgnąć po rocznik 2017, choć niekoniecznie powinien się z tym spieszyć (kilka lat dojrzewania to dla niego pestka). Jest aromatyczne, z nutami kwiatów, brzoskwini, grejpfruta i migdałów. Ma solidną strukturę i materię, oleistą fakturę i wyraźną mineralność. Większa niż w standardowym arneis koncentracja predestynuje je do wielu połączeń gastronomicznych, ale solo też radzi sobie doskonale (69 zł). ♥♥♥♥
Wina spróbowałem na degustacji Vinie e Affini we wrocławskim Powinno. Inną gwiazdą wieczoru było COS Rami 2017, macerowana na skórkach w mieszanka grecanico i insolii. Z początku aromat wydaje się mocno kontrowersyjny, zdominowany przez brett i wodorosty, z czasem na pierwszy plan wysuwają się nuty kwiatów, mandarynki i brzoskwini. Po dłuższej chwili wyraźniejsza staje się też dyskretna początkowo tanina. Kremowe, pełne świeżości, lekko słonawe i bardzo śródziemnomorskie wino. Świetnie nadaje się na początek przygody z winami pomarańczowymi (109 zł). ♥♥♥♥
Importerem win jest Vini e Affini. Do kupienia m.in. w Wine Corner i sklepach współpracujących, m.in. Powinno.
Źródło win: degustowane na zaproszenie Powinno.