I znowu polski sukces
Powtórzę się – ale znów będę zachwalał polskie wino. Po degustacji polskich win i polskich serów zagrodowych nadarzyła się okazja poważniejsza – IV Galicyjski Konkurs Win Galicja Vitis 2014.
Zeszłoroczna edycja była naprawdę udana (moja relacja tutaj), a w tym roku zaryzykuję stwierdzenie, że udało się wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Choć teoretycznie przecież „nic się nie zmieniło”. Nadal niespożyte siły ma organizator – Roman Myśliwiec, dzięki któremu poziom imprezy i dodatkowe atrakcje programu stoją na coraz wyższym poziomie. Wciąż duże wrażenie robi zaangażowanie samorządu województwa podkarpackiego (na czele z prężnie działającym Departamentem Promocji Turystyki), tak w sam konkurs, jak i wszelkie winiarskie inicjatywy. Podkarpackie angażuje się w tą promocję od 10 lat (!) i nie ustaje, mimo zmieniających się w tym czasie władz. Kolejny raz na brawa zasłużyła dyrekcja Zamku w Łańcucie – życzliwie nastawionego do goszczenia wszystkich związanych z Galicja Vitis w swoich historycznych progach. Choć oczywiście nie jest idealnie: w zeszłym roku zagrożeniem był Wojciech Bosak próbujący otworzyć okno, w tym – Wojciech Gogoliński próbujący wejść na salę z podejrzanie dużą torbą. Gdzie jednak usłyszy się niezwykle przyjazne: „musi tu wchodzić z tym plecakiem?”, jak nie w muzeum?
Nie podlega dyskusji, że Galicja Vitis to w tym momencie najlepiej zorganizowany konkurs winiarski w Polsce, zarówno od strony przygotowania technicznego, jak i wartości dodanych – nie tylko w mojej opinii ułożony przez organizatorów program zwiedzania winnic w niczym nie różnił się od podobnych we Włoszech, Hiszpanii czy Portugalii (może poza pogodą). W tym roku zgłoszono do konkursu 277 win z 15 krajów, w tym aż 102 wina z Polski. Bez dwóch zdań ich ogólny poziom był znacznie wyższy niż w zeszłym roku, co przełożyło się też na zdobyte medale (22 złote w porównaniu z jednym rok wcześniej). Niewątpliwie wynikało to także z zastosowania nowej, 100-punktowej skali Międzynarodowej Unii Enologów (złoty medal dla win, które uzyskały minimum 85 pkt., wielki złoty medal dla win powyżej 92 pkt.), ale nawet przy zastosowaniu skali zeszłorocznej, bilans zwycięzców byłby podobny. Kto wypadł najlepiej?
Bardzo ucieszyłem się ze złotych medali dla moich faworytów wśród win białych: Złóbcoki 2013 z Winnicy Sztukówka (feeria aromatów równie świetna jak etykieta), Solero 2013 z Winnicy Solaris (opisywane przeze mnie wielokrotnie) czy Hibia XIII 2013 z Winnicy Płochockich. Mile zaskoczyły mnie wina z Winnicy Zamkowej w Odrzykoniu koło Krosna (zresztą rozmach tej inwestycji sam w sobie robi wrażenie) – Solaris 2013 to dobra równowaga między owocem i nieprzesadzoną kwasowością, ale królem równowagi okazał się słodki (!) Hibernal 2013 – wino czyste, niemęczące słodyczą z dobrze zaakcentowaną kwasowością. Zresztą polskie wina słodkie i likierowe kolejny raz pokazały się z dobrej strony: złudzeń nie pozostawiła nikomu Elenka 2009 z Winnicy Golesz (słodkie owoce w towarzystwie nut ziołowych i herbacianych), z pewnością wielu fanów zdobyłyby także Cuvée 2013 z Winnicy Fortecznej i Elmer 2013 z Winnicy Ewy.
Jak już się przyzwyczailiśmy, słabiej wypadły wina czerwone, stąd sensacją były cztery złote medale dla win o tej barwie z Winnicy Rodziny Steców. Wśród nagrodzonych najbardziej ujął mnie Léon Millot 2013 – kombinacja dobrego owocu i równie dobrego ciała. Wśród win różowych najlepiej wypadł debiut – Rosé 2013 z Winnicy Sydonia (zachodniopomorskie), takiego debiutu życzyłbym wszystkim – świeżością truskawek i malin i odpowiednią kwasowością można by obdzielić kilka innych różowych win… gdyby nie to, że także te inne wypadają naprawdę dobrze.
Z zaskoczeń pozakonkursowych – w czasie wizyty w Dworze Kombornia (wizytę w tamtejszym Salonie Win Karpackich opisywał już na naszych łamach Kuba Janicki) zostałem całkowicie obezwładniony chłodnikiem. Ale jakim! Mleko kozie, Hárslevelű (zredukowane), truskawki i czarne porzeczki. Polecam bywalcom różnych atelier…
Pełna lista nagrodzonych win dostępna będzie na stronie Galicja Vitis.
W jury konkursu Galicja Vitis brałem udział na zaproszenie Organizatorów.