Francja w Chile
W nowym sklepie winiarskim Solera na ul. Wilczej w Warszawie odbyła się ciekawa degustacja win chilijskich Hacienda Araucano. Posiadłość ta należy do François Lurtona, członka jednej z najpotężniejszych (i najbardziej rozłożystych) dynastii winiarskich świata – w jej posiadaniu jest kilkadziesiąt zamków bordoskich, m.in. Brane-Cantenac, La Louvière, Climens, J&F Lurton w Hiszpanii oraz argentyńska winiarnia o tej samej nazwie. (Zaś Pierre Lurton jest z ramienia LVMH zarządcą Château d’Yquem i Cheval Blanc).
Gdy Francuzi tworzą winiarskie projekty w innych krajach, zazwyczaj mają one charakter kolonialny – z Francji przyjeżdża wszystko, od sadzonek przez beczki aż po enologa, a smak win ma jak najbardziej przypominać trunki z metropolii. Nie inaczej jest w tym przypadku. Araucano to jedne z bardziej „galijskich” win, jakie miałem okazję pić z Chile. Piszę to bez ironii, a wręcz jako pochwałę, gdyż akurat dobra równowaga, francuski umiar, staranna kompozycja, subtelne aromaty, świetna jakość wyszlifowanych garbników to cechy, których wielu winom chilijskim brakuje.
Próbowaliśmy aż 10 win. Ważną rolę pełni w nich Carménère – chociaż Lurtonowie starają się, jak mogą, okiełznać tę nieco dziką odmianę, dla mnie w bukietach i tak było za dużo eukaliptusa, a na podniebieniu – alkoholu. Niemniej Carménère Reserva 2009 to dobry przykład tego szczepu (69 zł), a Alka 2009 z pewnością jest jednym z bardziej kulturalnych „cult wines” w Chile (295 zł, niestety). Lepiej wypadł Clos de Lolol 2008, w którym Carménère przychodzi w sukurs Cabernet Sauvignon i Syrah – to skoncentrowane wino jest bardziej kompletne niż tutejsze jednoszczepówki (120 zł). Syrah w wersji solo – Reserva 2010 – wydał mi się zbyt prosty i jednowymiarowy jak na swoją cenę (79 zł).
Zdumiewającym winem jest Gran Araucano Chardonnay 2007, wciąż w świetnej formie mimo wieku, umiejętnie miksujący smaki beczkowe (mnóstwo grzankowanego chleba) ze świeżymi (120 zł). Zaś najlepszym winem degustacji okazał się pięknie elegancki, jedwabisty, mineralny, zaskakująco burgundzki Pinot Noir Reserve 2010 (79 zł). Pinot Noir najlepszym winem w gamie chilijskiej winiarni? To mogli wymyśleć tylko Francuzi.
Degustowałem na zaproszenie importera Solera.