Franciacorta między glamour i rzemiosłem
oficjalne bąbelki ceremonii rozdania nagród Emmy, etatowa gwiazda Milan Fashion Week i status najbardziej celebryckiego wina Italii – jeśli komuś udało się odnieść wizerunkowy sukces w konkurencji zarezerwowanej dotąd tylko dla szampanów, jest to z pewnością Franciacorta.
Być może Prosecco jest dziś największą i najszybciej rozwijającą się apelacją Italii, być może nawet jest winem, które stało się synonimem sukcesu bąbelków w ostatnich dekadach, ale nie ma tego czegoś, co ma franciacorta. Robiona jest metodą tradycyjną, a to oznacza, że druga, kluczowa fermentacja zachodzi w butelce, podobnie jak w przypadku szampana, cavy czy sektów. Prosecco tymczasem powstaje metodą Charmata, czy – jak wolą Włosi – Martinottiego, a więc w sposób prostszy i mniej czasochłonny, bo wtórna fermentacja zachodzi w kadzi i dopiero na końcu procesu wino trafia do butelek. To różnica fundamentalna dla stylu. Franciacorta – robiona z tych samych szczepów co szampan, a więc z pinot noir i chardonnay – jest winem mniej owocowym, bardziej strukturalnym i pienistym niż prosecco. Znajdziemy w niej także szczególnie cenione przez fanów win musujących nuty wypieków, będące rezultatem dojrzewania na osadzie drożdżowym w butelce.
Włosi powtarzają czasem, że ich regiony mają albo wielką kuchnię, albo wielkie wina i tylko nieliczne, takie jak Piemont czy Alto Adige, mają i jedno, i drugie. Lombardia na pierwszy rzut oka w żadnej z tych konkurencji nie jest potentatem. Kojarzy się ją głównie z przemysłową i finansową potęgą Mediolanu, modą, futbolem i monumentalną mediolańską katedrą. Ale przy bliższym poznaniu okazuje się, że zarówno pod względem kulinarnym, jak i winiarskim ma mnóstwo do zaoferowania. To tu, w Valtellinie, znajdziemy najlepsze poza Piemontem wcielenie szczepu nebbiolo. Tu, w Oltrepò Pavese, znajduje się największe we Włoszech zagłębie pinot noir. Tu wreszcie, niedaleko Brescii, powstają najbardziej cenione włoskie bąbelki, od lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku posługujące się nazwą Franciacorta. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce dla powstawania tych win, niż zapierające dech w piersiach krajobrazy nad jeziorem Iseo. To jedno z kilku dużych jezior północy Włoch, jednak mniej oblegane przez turystów niż sąsiednie Como i nie tak wielkie jak Garda. Włosi, którzy stanowią tu większość turystów, doskonale wiedzą, że pod względem spektakularnych widoków, szlaków turystycznych i klimatu urokliwych miasteczek wypada nie mniej interesująco, a pod względem win, szczególnie tych musujących, nie ma konkurencji.
Jedną z młodych gwiazd Franciacorty (choć nieposługującą się nazwą apelacji) jest Alessandra Divella. Na zaledwie 2,5 hektara winnic uprawia wyłącznie chardonnay i pinot noir. Stosuje bardzo niewielkie ilości siarki, a niektórych win nie siarkuje w ogóle. Mimo to jej są one niezwykle czyste, precyzyjne i eleganckie, a przy tym pięknie wyrażają siedlisko zdominowane przez gleby wapienne i gliniaste. Robione w niewielkich ilościach bąbelki Allessandry od kilku sezonów robią furorę wśród krytyków i obserwatorów naturalistycznej sceny i wyznaczają nowe kierunki rozwoju dla młodego pokolenia lombardzkich winiarzy.
Wino Alessandra Divella dostępne w salonach Vininova.