De Martino Cabernet Reserva 2011
De Martino Cabernet Sauvignon Reserva 347 Vineyards 2011
Cabernet Sauvignon z Chile jest prawdopodbnie poza pierwszą setką win, na które normalnie mam ochotę. Tym bardziej zdejmuję kapelusz, chylę czoła i składam hołd temu winu. Pijąc je, poczułem autentyczną przyjemność i przez pół godziny nie odczuwałem tęsknoty za żadnym tokajem ani Barolo. Wino jest po prostu znakomite, a najznakomitsza jest w nim równowaga, doskonałe dopasowanie do siebie elementów: owocu, garbników, kwasowości, alkoholu. Przy tym wszystko smakuje naturalnie, na antypodach przemysłowych smaków tylu win chilijskich: garbniki są soczyste i nie wysuszają, kwas (wreszcie!) nie wydaje się dodany, zamiast słodkiej wanilii jest lekko cierpka wytrawność czerwonego wina. A jednak nie smakuje jak Bordeaux, bogaty, nieco kwiatowy aromat mówi nam jasno, że jesteśmy w Ameryce.
Piłem to wino nieświadomy jego ceny, byłbym gotów zapłacić za nie 60–70 zł. Kosztuje… 43 zł na półce. W dodatku w zestawie 6 win De Martino cena będzie obniżona o 10% (o tym zestawie napiszemy jutro). Przyznaję temu Cabernetowi moją listopadową „rewelację Winicjatywy”. Megasmacznym winem jest też Estate Cabernet Sauvignon 2011 od tego samego producenta za 36 zł, chociaż różnica w cenie jest tak mała, że warto wziąć Reservę. (kupisz w Marek Kondrat Wina Wybrane – sklep internetowy, stacjonarny w Warszawie, Krakowie i Gliwicach)
Aha, wejdźcie na powyższe linki i zerknijcie na stronę internetową De Martino. Dawno nie widziałem tak starannie przygotowanej stronki.
Źródło wina: udostępnione do degustacji przez importera.