Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Sauvignon, który mógłby być rieslingiem

Komentarze

Concours Mondial de Sauvignon to konkurs nietypowy, bo poświęcony jednej tylko odmianie. Tegoroczna dziewiąta już edycja odbyła się w Grazu. Lokalizacja to nieprzypadkowa, bowiem o sauvignonach z austriackiej Styrii w ostatnich latach jest coraz głośniej. Potwierdziły to wyniki imprezy, gdzie co prawda Francuzi tradycyjnie zgarnęli najwięcej trofeów, ale największy wzrost zanotowali właśnie Austriacy, a biorąc pod uwagę skalę produkcji, gospodarze mogą czuć się zwycięzcami tegorocznej edycji.

Kraje, które zgarnęły najwięcej medali w 2017 i 2018 roku. © Concours Mondial de Sauvignon

Impreza jest odłamem jednego z największych konkursów winiarskich, jakim jest Concours Mondial de Bruxelles. Trafiają tu niekoniecznie najlepsze wina świata, raczej mamy do czynienia, z dobrej jakości komercją, co też jest interesujące. W końcu nie co dzień pijemy topowe Pouilly-Fumé. Jednak po wypiciu 40 smacznych ale nieporywających win z apelacji Tourainne degustator zaczyna myśleć o czymś, co oderwałoby go od środkowej, w podwójnym tego słowa znaczeniu, Loary.

Jako że współgospodarzami imprezy obok Concours Mondial były władze winiarskiego regionu Styrii emocje były zapewnione. Austriacy winiarze od lat znani są ze swojego poważnego podejścia do marketingu. Sędziowanie poprzedziła prezentacja sauvignonów styryjskich prowadzona przez Gerharda Rettera autora głównego austriackiego przewodnika Falstaff, Andreasa Wickhoffa, dyrektora zarządzającego u Bründlmayera i najmłodszego Master of Wine z Austrii, oraz Williego Balanjuka, nestora austriackiej krytyki winiarskiej.

Ciężka praca jury. ©Johannes Polt/Concours Mondial de Sauvignon

Klasyfikacja tutejszego stowarzyszenia winiarzy, STK, zakłada trzy kategorie: Klassik dla win regionalnych oraz Erste Lage i Grosse Lage, odpowiedniki burgundzkich Premier i Grand Cru.

W pierwszym rzucie przedstawiono wina kategorii Klassik. Są to z reguły rześkie sauvignon blanc, zazwyczaj fermentowane w stali nierdzewnej, które dobrze pokazują charakter odmianowy. Dominuje w nich kwaskowy chrupki, ale dojrzały owoc, a wina są krystalicznie czyste. Zamiast nowozelandzkiej trawy spodziewać się można po nich odświeżających ziół. Najlepsze z nich ujawniają lekko mineralne tło.

W następnej rundzie zaserwowano wina z pojedynczych siedlisk, najczęściej są to wina leżakujące w dębowej beczce. Producenci zazwyczaj porzucają modną w latach 90. barrique na rzecz tradycyjnej sttetin o pojemności 536 litrów wykonanej ze styryjskiego dębu. Wybitnym choć jeszcze nieco zamkniętym winem okazał się Nussberg 2015 z Weingut Gross (♥♥♥♥), który zachwycił równowagą i kompleksowością. Kwasowość była w tym winie nieco zmiękczona fermentacją malolaktyczną. W ogóle fermentacja jabłkowo-mlekowa (lub jej brak) jest w przypadku sauvignon blanc czynnikiem decydującym, mocno wpływającym na styl wina.

Jeszcze bardziej zachwycającym winem było Therese (♥♥♥♥) z tego samego rocznika od braci Polz, z wysoko położonej winnicy Theresienhöhe (650 m n.p.m.) sklasyfikowanej jako Erste Lage (1/STK). Wino było niesamowicie precyzyjne, o pełnej ekspresji egzotycznych owoców skontrowanej kwasową ramą. Bez beczki, bez fermentacji malolaktycznej. Klasyczny sauvignon blanc w najlepszym wydaniu.

W następnej rundzie przedstawiono wina „dojrzale”, wśród nich dwa z wybitnie udanego w Styrii rocznika 2011. Chyba najbardziej okrzyczane wino styryjskie Zieregg 2011 (♥♥♥♥) z Weingut Tement robił wrażenie swoją mineralną ekspresją. Był to właściwie krzyk kamienia. Czy to niewątpliwie wielkiej klasy, wybuchowe wino nadaje się do picia i niesie przyjemność czy może to już domena sportów ekstremalnych? Tego typu dylematów nie nastręczała etykieta Alte Reben 2011 (♥♥♥♥) z Weingut Neumeister, producenta ze wschodnio-południowej Styrii, przemianowanej ostatnio na Vulkanland. Wino zrobiono z najstarszych krzewów sauvignon blanc w Austrii, nasadzonych w 1937 roku. Jest bardzo skoncentrowane, powoli odsłaniające kolejne pokłady smaku, z dymno-wulkanicznym finiszem. Nie krzyczące, po prostu piękne.

Winiarska Styria dzieli się na trzy podregiony, z których najmniejsza Styria Południowa (Südsteiermark) cieszy się największym areałem winnic (około 2500 ha) i skupia najważniejszych winiarzy. Nie znajdziemy tu grüner vetlinera ani rieslinga (wyjątkiem dolina Sausal), dominuje sauvignon. Wciąż dużo uprawia się muskatellera, chardonnay (lokalna nazwa to morillon) czy weisserburgundera. Na tutejszy klimat wpływają od północy Alpy tworząc barierę dla zimnych mas powietrza a od południa Adriatyk czyniąc tutejszy klimat śródziemnomorskim. Region ma swoją naturalną kontynuacje po drugiej stronie swojej południowej granicy, jako Štajerska Słowenia.

O wyjątkowości Sausal stanowi wyższe o 100 m położenie winnic niż w pozostałych częściach Południowej Styrii, co przekłada się na niższe temperatury i dłuższy cykl wegetacyjny. Wyjątkowa jest tu też gleba, która składa się w przeważającej części z łupków i niewielkiej tylko domieszki wapienia (ten dominuje w innych częściach regionu). W miejscowości Kitzeck miałem przyjemność odwiedzić rodzinną winiarnię Wolmuth. Zawartość łupków w glebie i bardzo strome winnice upodabniają ten region do klasycznych dla rieslinga regionów, jak choćby niemieckie Nahe.

Winnica Edelschuh. © Wohlmuth

Riesling Ried Edelschuh 2016 (♥♥♥♥) tłoczony z całych kiści, leżakowany w 600 litrowych beczkach w tym 15 miesięcy na osadzie był mocno skoncentrowany a jednocześnie smukły. Świetne wino, ale snu z powiek winiarzom z Wachau nie spędzi. Prawdziwe emocje zaczęły się przy winach z sauvignon. Zaprezentowano wina z trzech pojedynczych winnic: Ried Steinriegl 2016 (♥♥♥) winifikowany w starych dużych kadziach, odznaczał się przyjemną pikantnością w końcówce. Za to rocznik 2012 (♥♥♥) tego wina częstował smakiem egzotycznych owoców połączonych z woskowym akcentem, świadczącym o szczytowym momencie dojrzewania tego wina. Ried Hochsteinriegl 2016 (♥♥♥), dopiero co zabutelkowany, częstował w aromacie fermentacyjnymi nutami owczej wełny. W ustach wyraźnie wyczuwalna była słoność i cytrynowa świeżość. Rocznik 2012 (♥♥♥♥) tym razem nie okazywał śladu zmęczenia, cechowała go znowu cytrynowa świeżość, słodkie owoce i dymny posmak. Wino było szczupłe, ale z kwasowym kręgosłupem i zadziwiająco miękką fakturą. Sauvignon smakujący jak mozelski riesling.

Ried Edelschuh 2015 (♥♥♥♥) z bogatego rocznika był jeszcze mocno beczkowy (18 miesięcy w 600 litrowych beczkach). Zaprezentował ciepło-zimny charakter. Był smukły, górski i dymny, jednocześnie z bardzo kompleksowym owocem (krzewy 36 – 66 lat). Ta sama etykieta z 2008 (♥♥♥♥), chłodnego roku, owocu właściwie była pozbawiona, poza paroma kroplami cytryny. Za to mineralny charakter tego wina rekompensował te braki w zupełności.

W Wolmuth powstają bardzo terroirystyczne wina, które opowiadają więcej o siedlisku niż o odmianie, wyjątkowe sauvignon blanc, które budową, koncentracja przypomina rieslinga. Podkreślił to Gerhard Josef Wolmuth mówiąc na koniec: „Nie ma sensu robić klasycznego SB w Styrii, nie będziemy się ścigać z Nową Zelandią”. Na co odpowiedział mu Stephen Brook, autor między innymi bardzo dobrej książki o winach austriackich: „Widzę tę sprawę wprost przeciwnie. To są klasyczne sauvignony”. I może ten dwugłos jest dobrą pointą charakteryzującą szczep, który wcale nie jest tak oczywisty, jak wielu chciałoby go widzieć.

Podróżowałem do Styrii na zaproszenie organizatorów Concours Mondial de Sauvignon.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Ach Styria. :-)

    Jestem monotematyczny i upierdliwy w swej monotematyczności ;-) , ale kolejny raz to powtórzę.

    Najpiękniejsze widoki winiarskie w całej Austrii, wspaniałe winiarnie (do których nie trzeba się umawiać) gotowe na przyjęcie gości, a wina… Nie muszę nic dodawać, rekomendacje Redaktora Świetlika mówią same za siebie. Napiszę tylko, że kto ich raz spróbuję (i go stać oczywiście) to nawet nie pomyśli o biedronkowym grejrocku. ;-)

    Co roku tysiące pędzi bezrefleksyjnie autostradą Graz – Maribor na wywczasy do Chorwacji, a wystarczy zjechać z niej w bok dosłownie kilka kilometrów aby znaleźć się w innym lepszym, piękniejszym świecie. :-)

    Ps. Czasami pewne wydarzenia ściągają się wzajemnie. Dzisiaj artykuł, a wczoraj otworzyłem Polz Hochgrassnitzberg SB 2013. :-)

    • (Winicjatywa)

      Grzegorz Capała

      W pełni zgoda, może poza tym „nie trzeba się umawiać” – do styryjskiej czołówki nie tylko trzeba, ale w ogóle niełatwo się dostać.

      • Wojciech Bońkowski MW

        No nie wiem. ;-)

        Chyba wszyscy producenci (a przynajmniej ci których znam) mają godziny otwarcia kiedy przyjmują gości.

        Np. Tement Pn – Sb 8-18, Gross Pn – Sb 10-18, Hannes Sabathi Pn – Sb 10-18, Lackner-Tinnacher Pn – Sb 10-12 i 13-18, Sattlerhof Pn – Sb 10-18 itd. Często oczywiście obsłużą nas pracownicy, chociaż… ;-)

        U Lackenr-Tinnacher wina polewała nam i zabawiała naszych synów sama Katharina Tinnacher, Hannes Sabathi prezentował nam swoje wina gdy nasi synowie bawili się w winiarni i winnicy z jedną z jego córek. U Grossa swoje wina przedstawiał Michael Gross, a u Sattlerhofa byliśmy przyjęci przez Williego Sattlera i jego żonę.

        Do żadnych z tych miejsc nie umawialiśmy się wczesniej. Tak, Styria ma na prawdę serdeczną i przyjacielską twarz. :-)