Châteauneuf-du-Pape: wieczna klasyka
Dolinę Rodanu ze Szkołą Wina Winicjatywy. Spędziliśmy cały dzień, degustując wino u producentów châteauneuf, lecz dopiero po południu dotarliśmy do winnic. W Château La Nerthe nie ma nic poza galets, krzewy wydają się tonąć w nurcie kamiennej rzeki. Upał sięgał zenitu, od otoczaków bił taki żar, że można było usmażyć przysłowiowe jajo, a nawet upiec chleb. Żadna winorośl nie wytrzymałaby dwóch miesięcy w takich warunkach.
Niewyczerpany fenomen
A stare grenache w Châteauneuf wytrzymuje. Mourvèdre, ten niewdzięczny szczep, który nigdzie we Francji nie dojrzewa w pełni i zawsze pozostaje szorstki, tutaj znalazł swoją chyba najwybitniejszą (niech mi wybaczą fani Bandol) ekspresję. Tutaj wystarczyło też w jakimś momencie zasadzić syrah i kupić nową beczkę, a 100 punktów Parkera miało się jak w banku. Zarazem Châteauneuf to coś więcej niż tylko połączenie gleby i szczepu. Wiadomo, że poza galets roulés występują tu i piaski (zwane safres), i gliny, i wapienie. Szczepowa kompozycja win także znacząco się zmienia – od 100 proc. grenache przez czyste syrah aż do win z dominantą mourvèdre; niektórzy producenci mieszają wszystkie 13 odmian dopuszczonych w apelacji. W piwnicy też stosuje się bardzo różne techniki – szypułki lub pełne odszypułkowanie, beczki duże, beczki małe, a niektóre wina w ogóle nie zaznają dębu, lecz leżakują w kadziach betonowych. Na czym polega fenomen Châteauneuf? Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!
- 0
- …
Komentarze