Château Bourdicotte Bio Full 2016
W połowie listopada 2019 roku, sieć Carrefour otworzyła w Warszawie pierwszy sklep nowego formatu – z certyfikowanymi produktami ekologicznymi. W Carrefour BIO – bo tak brzmi jego pełna nazwa – wybierać można spośród 2500 artykułów, w tym 250 produktów świeżych (jak mięso, ryby, warzywa i owoce), 50 sypkich na wagę (kasze, makarony, płatki, kawa) czy 24 rodzajów sypanych herbat. Są też dostępne świeże przekąski (np. przygotowywane na miejscu kanapki z produktów bio), umożliwiono dokonywanie zakupów z własnymi opakowaniami, a nawet odbieranie zamówień złożonych przez platformę LokalnyRolnik.pl (bezpośrednio od rolników). I rzecz jasna można tu zakupić ekologiczne wino.
To ostatnie nie okazało się jednak proste, bo w czasie mojej pierwszej wizyty sklep wciąż oczekiwał na otrzymanie zezwolenia, więc mogłem jedynie podziwiać szczelnie zasłonięty regał (mimo próśb nie pozwolono mi nawet podejrzeć etykiet) oraz wsłuchiwać się w głos klienteli. Dowiedziałem się na przykład, że makaron dostępny na wagę może wywołać przerażenie, a słowo „bio” kojarzyć się z orientacją seksualną, na końcu zaś załamałem się nad ogólną świadomością ekologiczną wśród naszych rodaków, przynajmniej tych napotkanych tego dnia. Druga wizyta zakończyła się jedynie połowicznym sukcesem – wino można było już zakupić, ale szybka ocena zawartości sklepowych bio-półek prowadziła do raczej smutnego wniosku, że można zadbać o 24 rodzaje sypanych herbat, ale o sensowną jakość win już niekoniecznie. Najbardziej liczyłem na własny import sieci, ale dostępne butelki policzyć można było na palcach jednej ręki – ostateczny wybór musiałem zawęzić do jednej butelki.
Château Bourdicotte należy (podobnie jak pięć innych, bordoskich château ) do jednego właściciela – Bordeaux Vineam Vignobles. Od 1999 roku nie używa się tu żadnych środków chemicznych, a od 2013 posiada certyfikat ekologiczny (Certifiée agriculture Bio – certyfikowane rolnictwo ekologiczne). Za niezbyt finezyjną (za to wypisaną wyraźną, dużą, czcionką) nazwą Bio Full kryje się sauvignon blanc, fermentowany i dojrzewający wyłącznie w stalowych zbiornikach, bez dodatku siarki. Wino jest dość lekkie (12,5%), czyste, z delikatnymi nutami białych kwiatów, jabłek, pigwy i białej brzoskwini, z lekkim, miodowym posmakiem. To czego brakowało mi najbardziej, to większa świeżość: kwasowość była za niska, za to ewolucja – zaawansowana dużo bardziej niż powinna. Tych, których do win bio nie trzeba przekonywać, będą rozczarowani, a Ci którzy za pośrednictwem tego wina będą chcieli ten świat dopiero poznać, uznają raczej, że musi chodzić o jakiś przekręt (33,99 zł). ♥♥
Pozostaje mi więc zaapelować: Drogi Carrefourze z dodatkiem BIO – planujecie dalszy rozwój tego projektu, więc informuję, że półka z winami do poprawki. Bo na razie jest źle.
Źródło wina: zakup własny autora.