Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

California Go West! 2014

Komentarze

California Go West! Takie było hasło wielkiej degustacji win kalifornijskich w Warszawie. Kalifornia, największy eksporter wina do Polski (10% rynku, co prawda dzięki jednej marce – Carlo Rossi), od lat regularnie prezentuje w naszej stolicy swoje najlepsze dziełka. Odbywały się już całkiem legendarne pokazy w rezydencji Ambasadora USA. W zeszłym roku degustacja okazała się co prawda niewypałem, ale w 2014 Jankesi podeszli do sprawy naprawdę poważnie.

Wydarzenie.

Pojawiło się kilkadziesiąt winiarni. Niemal wszyscy polscy importerzy polewali „swoją” Kalifornię, a obok stanęli ci, którzy na polski rynek dopiero chcą wejść. Organizatorzy zapowiadali aż 700 win! Nawet jeśli faktycznie była to połowa tego, impreza okazała się zdecydowanie warta grzechu.

Degustacja ta pokazała, że wnioski prezentowane przez nas już rok temu po przeglądzie Kalifornii polskiego rynku można dziś zweryfikować pozytywnie. Poprawiła się różnorodność oferty. Udało mi się napić kalifornijskiego Viogniera, kilka dobrych Pinot Noir i jedno doskonałe Sangiovese. Półka cenowa 40–60 zł przestała ziać pustką. Za najciekawsze wina z Kalifornii nadal trzeba u nas zapłacić grubo powyżej 100 zł, ale w średnim przedziale cenowym znalazło się parę perełek.

Co dalej Kalifornio? Wbrew pozorom pozycja win z tego regionu na polskim rynku nie jest wcale mocna. Gdyby odjąć Carlo Rossi, Kalifornia zamykałaby drugą dziesiątkę krajów, z których importujemy wino. To słaby wynik. Potrzebne jest dalsze wzmocnienie nisko-średniej półki. I bardziej wyrazisty styl. Chile na swoich etykietach pisze jasno: Sauvignon Blanc, Carménère, Argentyna ma Malbeka, tymczasem Kalifornia ma problem z jednoznacznym przekazem. Na przykład rynek wewnętrzny ma dziś fioła na punkcie „blendów” czyli win mieszanych z kilku szczepów – ale to w Polsce dziś nie przejdzie, podobnie jak amerykańskie Moscato czy Pinot Grigio (te wina bierzemy taniej z Włoch). Zinfandel i Cabernet Sauvignon, rozpoznawalny styl, więcej wsparcia dla marek – to zadania na najbliższy sezon. Weryfikacja już za rok.

Jak zwykle w Warszawie, tłumy. © California Wines Polska.

Polecane wina:

Ridge Cabernet Sauvignon Monte Bello
Spróbować raz w życiu…

Ridge – największa sensacja popołudnia. Najsłynniejsza, historyczna posiadłość z Kalifornii szuka importera w Polsce. Mam nadzieję, że znalazła go natychmiast, bo wina są światowej klasy. Poczynając od beczkowego, ale cytrusowego, świetnie poprowadzonego Chardonnay 2012, poprzez przystępne cenowo Geyserville 2012 ze 125-letnich, najstarszych w Kalifornii krzewów, aż po flagowe Cabernet Sauvignon Monte Bello 2011. Zobaczyć na etykiecie flagowego wina z Nowego Świata 12,8% alk. – bezcenne. Monte Bello ma najdrobniejsze, najlepszej jakości garbniki, jakie degustowałem w jakimkolwiek winie spoza Francji i Włoch. To będzie droga przejażdżka, ale przynajmniej na sam szczyt. (A o mojej historii z tym winem przeczytajcie tu).

Duża klasa.

Dry Creek Vineyard – importowane przez Winosferę wina najpierw zaskakują mocno archiwalnymi rocznikami na etykiecie – Sauvignon Blanc z 2008 roku?? Ale po chwili w kieliszku coraz bardziej do siebie przekonują, np. wciąż zaskakująco świeże Sauvignon Blanc 2010. Gwiazdą jest mieszanka bordoska Meritage 2008. Niestety są to wina drogie (75–110 zł).

Wzorzec stylu.

Hess – znana marka, od lat importowana przez Domain Menada / Sommelier Dystrybucja. Wysoki poziom wszystkich win. Szczególnie polecam Hess Select Chardonnay 2011, smak ambitnego beczkowego Chardonnay z ładną elegancją i głębią za rozsądne 80 zł (klasa dobrego Chablis Premier Cru, a trochę taniej).

Robert Mondavi Private Selection Cabernet Sauvignon 2010
Dobrze sformatowane.

Robert Mondavi – do wyboru seria Twin Oaks za 34 zł (wyróżnił się Zinfandel 2011) i Private Selection za ok. 50 zł (dobre Chardonnay i Pinot Noir). Żadna nie przynosi emocji, ale są świetnie sformatowane pod rynek i pozycjonowane. Aktualny importer: Partner.

Najlepsze Zinfandele.

Seghesio – miłość do tutejszych Zinfandeli, importowanych przez Roberta Mielżyńskiego wyrażałem już wcześniej. Zwracam Waszą uwagę na fantastyczne wprost nowe wino Venom Sangiovese 2009. Sangiovese tej klasy, jak o tym niedawno pisaliśmy, naprawdę trudno dostać poza Włochami. Tutaj się udało. Na razie wino nieimportowane do Polski, wysyłajcie maile z poparciem do Mielżyńskiego, może się zreflektuje.

Degustowałem na zaproszenie organizatora – California Wines Polska.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • marek

    Ja winami Ridge Estate i Montebello było lekko rozczarowany, podobnie jak Stag’s Leap Cask 23, to oczywiscie bardzo dobre wina ale brakuje w nich koncentracji i jak na wysokiej klasy Cabernety z Kalifornii są trochę za chude, cena Montebello to podobno 160 USA w USA u nas pewnie z 1000 zł, no nie wiem, takie Mondavi Reserve 2009 ( gala Magazynu Wino) to było lepsze wino. Dla mnie nalepszym winem z tych co spróbowałem to było Merryvale Profile 2010, niesamowita koncentracja połączona z hedonistycznym stylem, podobno cena ok.470 zł ale moim zdaniem warto. tańszych win najlepsze to było Highflyer Centerline 2009 mieszanka Syrah, Petit Syrah i czegoś jeszcze podobno 20 USD w USA, naprawdę znakomite wino mam nadzieje że ktoś będzie je sprowadzał.

  • goldi

    a gdzie sławne carlo rossi z californii ;)))…ha,ha

    • Treborrr

      goldi

      Było