Dobra, klasyczna Rioja
Bodegas Muga, założona w 1932 roku i zajmująca 220 ha winnic w okręgu Rioja Alta, należy do najbardziej rozpoznawalnych producentów Riojy. Poznałem te wina przed laty na degustacjach organizowanych przez nieistniejącego już importera Bodega Marqués. Pamiętam ekscytację związaną z kolejnymi rocznikami flagowego Torre Muga i z informacjami, że pojawiło się wino jeszcze droższe i lepsze – Aro. Oba zaliczano wtedy do nowoczesnego nurtu i nazywano Rioja de alta expresión. Po latach opadły emocje związane z moderną i tym, że pije się butelki po 60–90 €, opadły a do łask wróciła mniej medialna, tradycyjna szkoła produkcji win. Mam nadzieję, że to właśnie miłość do tradycji zdecydowała o tym, że nowy importer Mugi – Fine Food Group – ograniczył prezentację aktualnych roczników do tradycyjnie winifikowanych trunków.
Degustacja zaczęła się nietypowo, bo na pierwszy ogień poszła Cava Brut Conde de Haro (95 zł). Nie jest to trunek nad Ebro całkowicie nieznany, ale produkowane tradycyjną metodą bąbelki to wciąż w królestwie tempranillo rzadkość (jest to raczej specjalność Katalonii, jak o tym pisaliśmy tutaj). Cava Mugi to szczep viura z niewielką domieszką malvasii. W efekcie otrzymujemy naznaczone aromatami jabłek, soczyste wino o dobrze rozbudowanej kwasowej strukturze, które śmiało może stanąć w szranki z bardziej znanymi katalońskimi kuzynami. Muga Blanco 2011 (47 zł) ma na etykiecie informację o fermentacji w baryłkach. Identyczna jak przy Cavie mieszanka szczepowa spędza w dębie 3 miesiące, co nie pozostaje dla końcowego smaku obojętne. Na szczęście waniliowe nuty są tylko tłem dla mocno zaznaczonych aromatów jabłkowo-kwiatowych. Wino jest soczyste, a kwasowość dobrze zaznaczona. Jego największą zaletą jest świeżość i, co oficjalnie deklaruje producent, powinno być pite za młodu.
Muga Reserva 2008 (89 zł) to podstawowe czerwone wino tego producenta. W tym roczniku, podobnie jak rok wcześniej, nie wypuszczono droższych etykiet i wszystkie czerwone winogrona trafiły do Reservy. Niestety, słabość rocznika daje o sobie znać. Wino broni się dobrą równowagą aromatów (jeżyny i korzenne przyprawy), ale w ustach przeważają suche taniny i wyraźny alkohol. Nie wróżę mu wielu lat życia, ale na pewno spełni się w towarzystwie krwistej wołowiny. Muga Selección Especial 2006 (139 zł) to potężna dawka jeżyn uzupełnionych wanilią i korzeniami. W ustach duża intensywność przy zachowaniu dobrej równowagi. Taniny wyraźne, ale pozbawione agresji. Wino mocarne, z dużym potencjałem starzenia. Wyraźna, dobrze zrównoważona owocem beczka. Kilka dodatkowych lat powinno mu dobrze zrobić, ale klasy legendarnego rocznika 2001 nie przebije.
Na koniec podano Prado Enea Gran Reserva 2004 (198 zł). Starzone 3 lata w używanych amerykańskich beczkach wino jest hołdem dla riojańskiej tradycji. Aromaty dojrzałych owoców uzupełniają korzenno-balsamiczne nuty beczkowe. Wino jest delikatne, a w ustach wyraźna słodycz uzupełniona jest cynamonem i koperkiem. To dobra, gotowa do picia klasyka.
Miejmy nadzieje, że Bodegas Muga, po kilkuletnich zawirowaniach związanych z importerami, na stałe zagości w polskich sklepach, co niewątpliwie ucieszy wszystkich miłośników klasycznej Riojy.
Degustowałem na zaproszenie importera.