Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Barolo siebie nie szanuje

Komentarze
Krzewy w winnicy Brunate. © Cantina Roberto Voerzio
Z barolo największe kłopoty mam, gdy jadę na degustacje nowych roczników. To nie są degustacje en primeur; wina są już zabutelkowane, większość wchodzi czy wkrótce wejdzie do sprzedaży. Łatwo się domyślić, że po kilkudziesięciu próbkach efekt w ustach jest podobny do znieczulenia dentystycznego. Nie chodzi o mocne smaki dębowe; chodzi o garbniki, które biorą się, owszem, z beczki, lecz także z samego nebbiolo. Wtedy myślę o burgundach: że nebbiolo ma to, czego nie ma pinot noir – garbniki. Albo, że pinot noir ma to, czego nie ma nebbiolo: wdzięk niemowlęctwa. Nie znaczy to, że wielkie burgundy nadają się od razu do picia, lecz to, że natychmiast stają na nogi jak jałówki wypuszczone z brzucha matki. A młode barolo to zbyt często kosmita, nierozpoznany stwór, który dopiero później przybierze jakieś normalne kształty. Albo i nie. Bo myślę też o zdaniu świętej pamięci profesora Denisa Doubourdieu, słynnego enologa i konsultanta, który mawiał, że jeśli garbniki w młodym winie są twarde i suche, to twarde i suche pozostaną na zawsze. Zapewne to przekonanie zrodziło się z długiego obcowania z winami z Bordeaux. Niemniej dotyczy ono także barolo; niemało win ciągnie za sobą przez lata tę wyschniętą pustynię jak żałobny tren. A kiedy dołączy się do tego 14,5% alkoholu (a barolo poniżej tego poziomu praktycznie nie schodzi), nie pozostaje nic innego, jak stać się wykidajłą własnych ust.
Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!