Badenhorst – naturalne RPA
Rok temu pisałem o rewolucji jakościowej w winiarstwie RPA. Oprócz południowoafrykańskich specjalistów, takich jak South Wine, KaapVino, Endorwina, ArmaStyl i Redi, pierwszym importerem, który sięgnął po producenta z naprawdę najwyższej półki, jest Vive le Vin. Wybór Artura Zarzyckiego padł na Adiego Badenhorsta – jednego z gierojów Swartland Revolution, który sprawił, że ten śródziemnomorski region na północ od Kapsztadu wrócił na jakościową mapę. Badenhorst dostrzegł także ogromny potencjał starych krzewów chenin blanc, grenache i innych odmian. Gospodaruje właśnie na takiej starej, nienawadnianej działce na zboczach kultowej granitowej góry Paardeberg. Zgodnie z modą jego wina powstają z mieszanki różnych odmian pod wodzą syrah i grenache w czerwonych oraz chenin i szczepów rodańskich w białych. 2020 nie tak dawno się zaczął, lecz jestem pewien, że będzie to debiut roku na naszym rynku.
A.A. Badenhorst Swartland Secateurs Chenin Blanc 2019 – Świeże, ale przede wszystkim orzechowe i po śródziemnomorsku dobrze dojrzałe chenin. W lekkich nutach beczki i całkiem przysadzistym smaku podobne do nowoświatowych chardonnay. Ciekawe wino, bardzo reprezentatywne dla najnowszych trendów w RPA, w świetnej cenie (69 zł). ♥♥♥♡
A.A. Badenhorst Coastal Region Kalmoesfontein White Blend 2017 – Skomplikowany kupaż chenin blanc, roussanne, grenache i pięciu innych odmian ma przede wszystkim wyrażać śródziemnomorskie siedlisko Swartlandu. A także garażową metodę produkcji – spontaniczną fermentację w używanym dębie, harmonijne mieszanie odmian bogatych i tych bardziej kwasowych, z których żadna się nie wybija. Wino jest skoncentrowane, długie, mineralne i bogate zarazem, spójne i wyraziste, choć może nieszczególnie żywe. Medytacyjne i do poczekania (129 zł). ♥♥♥♥
A.A. Badenhorst Swartland Secateurs Cinsault 2018 – Stary kolonialny szczep cinsault w całej swojej lekkości bytu, śródziemnomorskiej dojrzałości słodkiego owocu bez ekstraktu i ciemnej mocy, z gorzko-kwaskowatą świeżością rodem z owocu granatu. Shiraz i grenache dodają głębi, pikanterii i ogła- dy. Chce się to pić wiadrami, do jedzenia i bez, wieczorem i rano, zwłaszcza w tej cenie (69 zł). ♥♥♥♥
A.A. Badenhorst Swartland Shiraz Cinsault Grenache Tinta Barocca 2017 – Shiraz, cinsault, grenache i jakże afrykańska w swojej pieprznej ekspresji tinta barroca w tym blendzie charakterystycznym dla Swartlandu – kuźni Nowej Fali winiarstwa RPA. Produkowane metodami garażowymi i naturalnymi wino ma ciemną barwę, mnóstwo nut pieprznych, ziemistych, wręcz skórzanych, w smaku jest jednak zaskakująco zwiewne, bez cienia dżemu czy asfaltu, bardzo „syrah” w swoich nutach białego pieprzu. Bardziej kompletne i lepiej zrównoważone, ciekawsze niż tutejsze wino białe. Świetne! (129 zł). ♥♥♥♥♡
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.