Europa dwóch prędkości
Najważniejszą kategorią europejskiego systemu chronionych nazw pochodzenia są apelacje winiarskie PDO (Protected Designation of Origin. W tej grupie zawierają się francuskie AOC, włoskie DOC i DOCG, hiszpańskie DO, DOCa i Vino de Pago oraz wiele innych lokalnych wariantów tego europejskiego oznaczenia.
W zeszłym roku złożono do Komisji Europejskiej osiem wniosków o stworzenie nowych apelacji. Są wśród nich starzy znajomi, tacy jak Egri Bikavér czy Egri Csillag, których dotychczasowe egzystowanie poza systemem europejskich nazw chronionego pochodzenia może być dla wielu zaskoczeniem. Są też propozycje nowych hiszpańskich Vino de Pago: Río Negro i Tharsys, jest przyszła Casauria DOCG, obecnie część Montepulciano d’Abruzzo DOC, jest wreszcie kolejna duńska apelacja Winepdo.
W zeszłym roku Komisja Europejska nie zarejestrowała żadnej nowej apelacji winiarskiej, w roku 2022 tylko jedną – AOC Sable de Camargue – a w ciągu ostatnich 3 lata – zaledwie 8. To niewiele, wziąwszy pod uwagę fakt, że ogółem mamy w Europie blisko 1200 zarejestrowanych winiarskich PDO.
Tego wszystkiego dowiedzieć się można dzięku narzędziu GIView udostępnionemu jakiś czas temu przez Komisję Rolnictwa UE. Łatwo można sprawdzić dzięki niemu różnice w liczbie apelacji w krajach europejskich. Te są naprawdę spore. W zestawieniu prowadzą Włochy (410) i Francja (366). Na kolejnym miejscu plasuje się Hiszpania (101). Czwarte miejsce przypada – i tu zaskoczenie – Bułgarii (52). Dalej mamy Rumunię (40), Grecję (33), Węgry (32), Portugalię (30), Niemcy (27), Austrię (25), Chorwację (18), Słowenię (14) i Czechy (11).
To oczywiście kraje o ugruntowanej tradycji winiarskiej, ale przykładem dla Polski mogłyby być państwa nowej winiarskiej Europy, takie jak Niderlandy (9), Belgia (8) czy Dania (1). Żaden z tych trzech krajów nie dysponuje potencjałym ilościowym, jakościowym i klimatycznym porównywalnym do Polski. Póki co, jednak znajdujemy się w gronie europejskich autsajderów, które nie mają apelacji z powodu kiepskich warunków klimatycznych, takich jak Irlandia, Szwecja, Finlandia i kraje bałtyckie.
W tej grupie jesteśmy krajem zdecydowanie największym pod względem liczby ludności i dysponującym nieporównywalnie największym winiarskim potencjałem. To pozwala mieć nadzieję, że zdążymy stworzyć pierwszą apelację, zanim zrobią to Szwedzi albo wyprzedzimy przynajmniej Finów.