Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Amfora w połowie pełna

Komentarze

W trudnych czasach przetrwają tylko zorientowani na jakość, twierdzi Yiannis Karakasis, znawca i rzecznik greckich win, komentując postpandemiczny krajobraz tutejszego winiarstwa. To optymistyczna prognoza, bo jeszcze nigdy w Grecji nie było takiego urodzaju świetnych win.

Santorini/ fot. Cristiano Pinto

„Panie Maćku, a na Krecie to do kogo pojechać?” – tego lata dostałem rekordowo dużo pytań z prośbą o rekomendację winiarni godnych odwiedzin. Zmęczeni covidowymi ograniczeniami Polacy hurmem ruszyli na cykladzkie plaże i do peloponeskich tawern. Grecja to przecież przestrzeń morza, witalność słońca i żywioł bliskich kontaktów międzyludzkich. Czy może być lepsze remedium po okresie zamknięcia, podczas którego życie towarzyskie zawęziło się do grona bohaterów serialu z Netfliksa? Czy wspomnienie wakacji zamknięte w butelce greckiego wina przemówi do rodzimych winopijców po powrocie na mazowiecką Itakę?

Raj ampelografa, przekleństwo konsumenta

Rzeczywistość jest bardziej złożona i nie rysuje się w tak edeńskich kolorach jak pocztówkowe wspomnienia. Grecki krajobraz winiarski to raczej wieża Babel – na nazwach lokalnych odmian można sobie połamać język. To z jednej strony fantastyczne genetyczne dziedzictwo, którego mogliby Achajom pozazdrościć winiarze z krajów kojarzących się z jedną czy dwiema odmianami, z drugiej zaś wyzwanie, by stworzyć z tego różnorodnego uniwersum spójną opowieść.

Światowej sławy ampelografowie, spece od szczepów winnej latorośli, pielgrzymują, by poszerzyć wiedzę o bogactwie co najmniej 220 tutejszych odmian. Cały czas jest to ziemia nieznana – Jean-Michel Boursiquot, najsłynniejszy obecnie ampelograf francuski, określił sytuację następująco: cokolwiek, choć i tak niezbyt wiele, wiemy o dwóch głównych szczepach: assýrtiko i xinómavro, o reszcie w zasadzie nic. Szwajcarski profesor José Vouillamoz, współautor (wraz z Jancis Robinson i Julią Harding) tomu Wine Grapes, najważniejszej encyklopedii winnych odmian, twierdzi, że około 80 tutejszych szczepów ma potencjał, by uprawiać je komercyjnie, ale stan naszej wiedzy o nich jest jeszcze mocno ograniczony. Sytuacja zmienia się, a nowe odkrycia cieszą wine geeków.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!