Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Wino poranne

Komentarze

Na kontretykiecie jednego z pitych ostatnio win (zresztą znakomitego – opisałem je tutaj) winiarz zamieścił krótki opis. Trochę standardowy, trochę poetycki, ale w sumie ciekawy. Dowiadujemy się, na jakiej glebie rośnie winorośl (ciekawe dlaczego to takie ważne dla większości winiarzy, bo jak wiadomo gleba nie ma wpływu na smak wina…?), potem przechodzimy do opisu aromatów, a na koniec garść porad kulinarnych. I tu bomba, bo poza potrawami lokalnymi, kiszoną kapustą i owocami morza autor rekomenduje to wino „o godzinie 10”.

Julien Meyer Alsace Sylvaner Zellberg L’Hermitage 2001 (2)
„Wino na godzinę 10”.

O godz. 10 raczej się nie je żadnego posiłku, więc nie jest to wino do jedzenia ani na aperitif, tylko po prostu do popijania. Nie mam nic przeciwko, sam chętnie popijam wino o różnych porach. Różne dziwne wina takie jak porto tawny czy gruzińskie półsłodkie czerwone, które moim zdaniem nie nadają się specjalnie do posiłku, chętnie polecam – ale jako wina „na godzinę 17”. Natomiast godzina 10 rano nie przyszłaby mi do głowy. Pomijając prozaiczny fakt, że większość społeczeństwa o tej porze pracuje, czuję jakiś opór przed piciem wina o tej porze. Wiem że niektórzy piją wino do śniadania, niektórzy wręcz piją cały dzień. Ja po pierwszy kieliszek sięgam gdzieś koło 12. A Wy?

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Merlot

    Nieustanne popijanie to pierwszy krok do alkoholizmu.

    • Grzegorz

      Merlot

      A co powiesz na 5 kaw dziennie…to też takie nieustanne popijanie. Krok do … ? :)   

    • Wojciech Bońkowski

      Merlot

      Szanuję Pana zdrowotne obawy, ale nikt nie mówi o popijaniu „nieustannym”. Można popijać od 10 do 10:15 i od 1845 do 19:20 i nawet nie przekroczyć dziennej dawki rekomendowanej dla zdrowia.

      Poza tym każdy lekarz powie Panu że dzienną dawkę alkoholu lepiej rozłożyć na kilka porcji niż wypić duszkiem. Czyli właśnie „popijanie” jest lepsze od „binge drinking”. Pozdrawiam trzeźwo.

  • Piotr Skoworodko

    wg mnie na tę godzinę najlepiej pasuje pewna Rioja (opisywana zresztą na Winicjatywie) – Val se rrano;))

    • Wojciech Bońkowski

      Piotr Skoworodko

      Rewelacja! :-)

  • Grzegorz

    Z rozrzewnieniem wspominam do dziś wyjazdy wakacyjne/weekndowe/świąteczne z przyjaciółmi ,gdzie chwilę po przebudzeniu (zazwyczaj wlasnie ok. 9:00 czy 10:00) z kuchni dobiegał krzyk/pytanie : 
    -Jesz śniadanie ?  
    -A nalej !…-odpowiadał pytany  :)  

    Dziś niestety praca od 9:00 sprawia ,że „nalej” odbywa się nie wczesniej niż o 19:00 wieczorem (na szczęście z wyjątkiem sobót i niedzieli) 

    • Wojciech Bońkowski

      Grzegorz

      Chyba każdy zna ten alternatywny „wakacyjny” rozkład dnia. Ale na biwaku ja o 10 też nie czuję bluesa. Dopiero gdy zaczyna się przygotowanie obiadu, wino przychodzi do głowy.

  • Marekbienczyk

    szczerze mówiąc, równie dobrze może chodzić o 10 wieczorem. Głupio byłoby napisać: vin de 22 heures

    • Wojciech Bońkowski

      Marekbienczyk

      Może i tak, co nie osłabia ważkości pytania ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      Marekbienczyk

      Poza tym Marku to konkretne wino chyba za kwaśne na godz. 22.

    • Łukasz Bogumił

      Marekbienczyk

      http://forum.75cl.info/discussions.htm?theme=40&racine=6631

      z tego postu wynika, że chodzi jednak o wino poranne ;)

      • Wojciech Bońkowski

        Łukasz Bogumił

        Bardzo ciekawy link! dziękuję. ciekawie wiedzieć że tak tradycyjnie zwano wino Pouilly-sur-Loire, którego już się nie uświadczy albo po długich poszukiwaniach.

        • Piotr Kolodziejczak

          Wojciech Bońkowski

           Często jest tak, że pierwsze wino „degustowane” danego dnia najbardziej nam smakuje – oczywiście z kilku powodów. Może producent chce sobie po prostu zarezerwować prawo pierwszeństwa. Wpisanie godziny 7:00 mogłoby być mylące bo niektórzy właśnie wtedy kończą „dobę”, czego wokalne popisy zdarza mi się słyszeć co piątek i sobotę. 
          A tak na serio, to jednak poranna degustacja bardzo nadwątla siły na kolejne godziny i aby dotrwać do jego końca dnia po prostu musimy ją przenieść na pozostałe jego części. A to jak wiemy niekiedy niezbyt dobrze się kończy.