Fèlsina – Zawisza z Toskanii
Jeśli powiedziało się A, należy też powiedzieć B. Wojtek Bońkowski słusznie uznał degustację Tenuta San Leonardo odbywającą się w ramach I Gali Winicjatywy za czołowe wydarzenie w tym roku, ale uczestnicząc w odbywającym się niedługo później innym spotkaniu – z winami z Fattoria di Fèlsina, ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że poziom jest choć minimalnie niższy.
Spotkanie z winami tego producenta (od niedawna w ofercie Winkolekcji) po raz kolejny potwierdziło ich wielką, stabilną od lat klasę. Po degustacji nasunął mi się wniosek, że Fèlsina jest jak Zawisza, na którym zawsze można polegać. O przygotowanej na ten wieczór selekcji win opowiadał Sławek Chrzczonowicz, którego warto było posłuchać tym bardziej, że dobre słowa na temat włoskich win padają z jego ust rzadziej niż rządy w Suazi.
O Fattoria di Fèlsina piszemy na naszych łamach regularnie, a chcących odświeżyć swoją pamięć odsyłam do tekstu Naczelnego. Ja zaś zapraszam do zanurzenia się w szczegóły poszczególnych win, bo tak jak były, tak i dalej są po prostu świetne.
I Sistri 2011 – nie zaczniemy jednak od żadnego Chianti Classico lecz od powstającego tu od 1987 roku Chardonnay, niezwykle eleganckiego wydania tego szczepu. Fermentowane w dębowych beczkach i starzone przez 3 miesiące w butelkach robi wrażenie nie tylko swoją strukturą, ale i młodością. Jest tu już sporo owocu (cytrusy, brzoskwinie), przyjemne, niewulgarne nuty wanilii i dobra, równoważąca całość kwasowość, ale wino najlepsze dopiero pokaże (99 zł). (Identyczna sytuacja miała miejsce z poprzednim rocznikiem). ♥♥♥♡
Berardenga Chianti Classico DOCG 2012 – podstawowe chianti powstające z owoców winnic położonych w południowo-wschodniej części obszaru Chianti Classico. Robi znakomite wrażenie, choć miłośnicy nowoczesnego wydania tego szczepu mogą być rozczarowani. Dominują tu leśne owoce, przyprawy i kwasowość – wszystko podane w odpowiednich proporcjach. Więcej naprawdę nie potrzeba (99 zł).♥♥♥♡
Berardenga Chianti Classico Riserva DOCG 2009 – w porównaniu z młodszym bratem więcej tu nut kwiatowych, z owoców leśnych na pierwszy plan wybijają się jagody, a do przypraw dołączają też niuanse skórzane oraz dość miękkie taniny. I o ile powyższa Berardenga koniecznie wymaga towarzystwa posiłku, tu wystarczy nam już kawałek dobrego, twardego sera by bardziej skupić się na winie niż jedzeniu (135 zł). ♥♥♥♥
Rancia Chianti Classico Riserva 2009 – Rancia to jedno z tych toskańskich win, które trzeba przynajmniej raz w życiu spróbować. Z trzech zaprezentowanych roczników: 2011-2009-2007, to właśnie ten środkowy smakował mi najbardziej. Wiśnia, czereśnia, czerwone jagody, trochę lukrecji i niesamowita ziołowość. A przy tym wciąż bardzo młode, potrzebuje co najmniej dekady, by ujawnić pełne spektrum aromatów. Wytrzymacie? (Historia tego wina i recenzje wcześniejszych roczników tutaj). 205 zł, ♥♥♥♥♡
Fontalloro Toscana IGT 2009 – topowe Sangiovese w ofercie producenta, ale bez oznaczenia Chianti Classico – część winnic leży już na obszarze Chianti Colli Senesi. Owoce wiśni i jeżyny mieszają się tu z nutami balsamicznymi i tytoniowymi, w tle przebija ściółka leśna i nuty ziemne, a całości ma dobrą, taniczną strukturę. Świetne wino ale… wolę Rancię (229 zł). (Rocznik 2007 recenzowaliśmy tutaj). ♥♥♥♥
Importerem jest Winkolekcja, wina we wskazanych cenach nabyć można w warszawskim sklepie firmowym przy Olkuskiej 7.
Źródło win: udostępnione przez importera na komercyjną degustację organizowaną przez Winicjatywę.