Vernaccia – biała Toskania
Zaczynam blogowanie z Toskanii. Tygodniowy maraton rozpocząłem od przebieżki – 61 Vernacci di San Gimignano. To najlepsze białe wino w Toskanii, jedno z ciekawszych w środkowych Włoszech. Vernaccię nazywa się włoskim Chablis – ma podobną mineralność, niezbyt dużo owocu, dobrą kwasowość, smaku jabłkowe, gruszkowe. Nie jest nigdy winem bardzo intensywnym, ciężkim, ale jest niebywale odświeżająca i przenikliwa.
San Gimignano ze swoją niesamowitą średniowieczną zabudową należy do najczęściej odwiedzanych miast we Włoszech (3 mln turystów rocznie), ale Vernaccia nie jest tak dobrze znana. Tak naprawdę poza paroma powszechnie znanymi producentami, jak Montenidoli i Panizzi, większość dobre wina robi dopiero od paru lat. Jednak dzisiejsza degustacja była całkiem udana. Gorący rocznik 2011 tak bardzo nie dał się we znaki, bo Vernaccia zawsze zachowuje naturalną świeżość. Wśród moich faworytów degustacji w ciemno (nie wiedziałem jakie wina i w jakiej kolejności próbuję) są Pietrafitta, Mattia Barzaghi, Il Palagione, Il Paradiso. Dobrze wypadły też wersje Riserva, o ile nie zaaplikowano im za dużo dębu. Zainteresujcie się Vernaccią! Warto, choć w Polsce jest słabo dostępna: poza Panizzim mamy m.in. solidne Casa alle Vacche, Abbazia Monte Oliveto oraz supermarketowego, ale trzymającego poziom Cecchi.
Mój pobyt w Toskanii opłacają i organizują konsorcja producentów z San Gimignano, Chianti Classico i Brunello di Montalcino.