Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Dziesięć rzeczy, które…

Komentarze
David Hockney The Arrival of Spring in Woldgate
David Hockney, „The Arrival of Spring in Woldgate”.

Właśnie oglądam sobie akwarele Hockneya i jest na nich tyle barw, szczęścia i pogody, że z rozpędu zrobiłem listę (oczywiście niedokończoną) tego, co lubię „w temacie wina”. Lubię więc ogromnie:

–wchodzić do sklepu Raphaëla przy placu Bastylii i słyszeć: „Masz tu, stary, takie wino, że jak się napijesz, to normalnie usiądziesz na tyłku”;

–widzieć błogość na twarzach uczestników degustacji smakujących jakieś wyjątkowe wino, które wybrałem/odkryłem i czuć dumę, jakbym sam je zrobił;

–krzyczeć tryumfalnie „korek!” jako pierwszy podczas paneli degustacyjnych lub w restauracji, przywołując władczym gestem kelnera, a jeszcze bardziej wyczuwać korek, którego inni nie wyczuli;

–wchodzić do delikatesów Bon Marché po dłuższej nieobecności i odkrywać różne butelki, mrucząc do siebie „no, no”;

–przypominać sobie, jak podczas kolacji w eleganckiej restauracji L. wyciągnęła z kubełka w połowie opróżnioną butelką świetnego rieslinga, którą zostawili goście przy sąsiednim stoliku, i jak błyskawicznie przełożyła ją do naszego kubełka oraz przypominać sobie dalej, jak para przy sąsiednim stoliku z drugiej strony na ten widok szybko przestawiła swój kubełek tak, by znalazł się poza naszym zasięgiem;

–siedzieć w centrum prasowym podczas Vinexpo, pić szampana, patrzeć na jezioro i nie mieć kompletnie ochoty na chodzenie po stoiskach;

Caprices de l'Instant
U Raphaëla zawsze świetnie.

–patrzeć podczas niedzielnego obiadu, jak Matka ze strachu, że się upiję, mówi: „ja też spróbuję” i przelewa wino z mojego Schotta do swojego kubka na herbatę, po czym dzielnie próbuje wypić do dna, krzywiąc się niemiłosiernie;

–siadać z czasopismem winiarskim w kawiarni na placu Zbawiciela i mieć wszystko gdzieś;

–wymawiać nazwisko producenta szampana Égly-Ouriet oraz głośno informować, że taka czy inna winnica w Burgundii jest czyimś „monopole”;

–odkrywać w sklepiku w Wiesbaden Mas Jullien na przecenie i utyskiwać wraz z właścicielami, że Niemcy nie rozumieją tego wina.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Izabela Kamińska

    Ten tekst poprawił mi humor!:)))

  • JK

    „Have you ever made love in a vineyard or drunk a first growth from a plastic cup in a dodgy motel?” – To lead do tekstu „40 Things Every Wine Lover Should Do”, który ukazał się dwa lata temu w Decanterze. Jego lektura jest równie zabawna. Konkluzja jest taka, że w piciu wina, mówieniu i pisaniu o nim powinno być przede wszystkim dużo zabawy. Czego sobie i Państwu życzę :-)
    JK

    • Luk Kullnaame

      JK

      ..wspominali też m.in. o odwiedzeniu winnicy Vega-Sicilia, zaznaczając od razu, że jest to niemożliwe:) oraz o wzięciu udziału w maratonie Medoc- co jest dla niektórych być może równie niemożliwe..:)

    • Izabela Kamińska

      JK

       Dokładnie!:)

  • Makam

    Dobrze, ze nie miesza z herbata.