Kalifornia: czas wariatów
Rewolucja w Kalifornii trwa. Miejscowi winiarze odkrywają kolejne siedliska, próbują nowych odmian winorośli, eksperymentują z winami pomarańczowymi. Ale najważniejszym elementem lokalnego terroir pozostaje człowiek.
Kręta Montebello Road wiodła przez dziki las pnący się powyżej Doliny Krzemowej. Jedynymi oznakami cywilizacji, oprócz przydrożnych skrzynek pocztowych, były winnice. Nad odludną granią pasma Santa Cruz, gdzie znajdował się cel wyprawy, krążył samotny orzeł. A wszystko to mniej niż 10 mil od siedziby Apple w Cupertino.
Filozof na krawędzi
Osea Perrone, lekarz włoskiego pochodzenia odnoszący w swym zawodzie sukcesy w nieodległym San Francisco, przyjechał tu w 1885 roku. To on uporządkował teren, wyciął w zboczu tarasy, posadził winnicę, a z pozyskanego wapienia wybudował winiarnię Monte Bello. W 1892 roku wypuścił na rynek wino o tej samej nazwie. W latach 60. na grań dotarła grupa młodych inżynierów z Instytutu Badawczego Stanford. Nowi właściciele nadali winiarni prostą nazwę Ridge (krawędź, grań) i postanowili robić na wzgórzu Monte Bello przede wszystkim caberneta. Wkrótce ich wino znalazło się pośród najlepszych etykiet Słonecznego Stanu. W 1969 roku do ekipy dołączył Paul Draper, filozof ze Stanfordu, ale też praktykujący winiarz. Rocznik 1971 Monte Bello pięć lat później został wybrany przez Stevena Spurriera do degustacji, która w przyszłości miała zasłynąć jako Judgement of Paris (Degustacja Paryska). Zdobył w niej piąte miejsce, ustępując dwóm winom z Kalifornii i dwóm z Bordeaux. Francuscy sędziowie tłumaczyli potem, że wina z USA wcześniej dojrzewają i szybciej pokazują swój urok, zaś na wielkie bordeaux trzeba czekać. Dokładnie trzydzieści lat później, 24 maja 2006 roku, zorganizowano degustację tych samych co w Paryżu win w identycznych rocznikach. Tym razem Monte Bello 1971 nie miało sobie równych.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!