Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Chleb i wino

Komentarze

Trudno sobie wyobrazić bardziej oczywiste połączenie kulinarne. Zadziwiające, że tak mało o nim wiemy.

© Jonathan Pielmayer

Papierowe i internetowe poradniki „pairingowe” polecają niezliczoną liczbę win do kanapek z serem, grzanek z kawiorem, brioszki z łososiem, a nawet tostów z nutellą. Dzięki nim wiemy, co podać do chleba z oliwkami, czosnkiem czy serem. Riesling, cabernet sauvignon, nero d’avola – okazuje się, że do pieczywa nadaje się praktycznie wszystko. Mało kto zadaje sobie trud zrozumienia tego połączenia. Wygląda na to, że w czasach, kiedy co drugie bistro ma w nazwie chleb i wino, a za produkty modnej piekarni jesteśmy skłonni zapłacić spore pieniądze, najbardziej pierwotny związek kulinarny naszej cywilizacji ciągle czeka na dokładniejszą analizę.

Po jednych drożdżach

Chleb i wino. Wino i chleb. Już na gruncie języka ten związek wydaje się mocniejszy niż inne. Od czasu, kiedy człowiek przed blisko 6 tysiącami lat (a może i wcześniej) wypiekł pierwszy chleb na zakwasie, losy tej pary stały się nierozłączne. Do dzisiaj stanowi ona fundament śródziemnomorskiej diety (zwolennicy triad dodają jeszcze oliwę).

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!