Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Portugalia: do trzech razy sztuka

Komentarze

Od trzech lat na Annual Tasting of Portugal Wines do Warszawy zjeżdżają portugalscy producenci szukający Polskich importerów. Po sukcesie pierwszej i drugiej edycji organizowanej przez Krosslink i Magazyn Wino, także tegoroczna przyciągnęła spore grono zainteresowanych.

Po raz trzeci.  © Krosslink.
Po raz trzeci. © Krosslink.

Co roku podczas tej imprezy pojawiają się kolejni portugalscy winiarze, którzy przywożą naprawdę świetne wina. To chyba pierwsza różnica w porównaniu z analogicznymi degustacjami win z innych krajów. Interesująca jest też różnorodność – o ile za pierwszym razem mieliśmy sporą reprezentację win musujących, a rok temu godne zapamiętania (i importu!) wina białe, ze szczególnym uwzględnieniem vinho verde, tak tym razem pojawiły się przede wszystkim wina czerwone. Mimo, że zdarzyło się kilka dżemowatych potworków i win, które mogłyby pochodzić z dowolnego zakątka świata, to większość nie tylko trzymała równy poziom, ale i – jak to się mówi – dobrze oddawała charakterystykę portugalskich szczepów.

Frekwencja dopisała.  © Królestwo Garów
Frekwencja dopisała. © Królestwo Garów.

Na degustacji swoje stoisko z winami portugalskimi wystawiła także Biedronka – to precedens na tego typu imprezach i element współpracy dyskontu z Magazynem Wino, o której pisaliśmy już tutaj. Można się było boleśnie przekonać, na czym polega różnica między winami wystawionymi przez producentów a tymi produkowanymi w milionach sztuk dla „Owada”. Szczególnie dało się to odczuć na poprzedzającym degustację seminarium. Kończące je Porto Late Bottled Vintage (które recenzowaliśmy już tutaj) w otoczeniu innych win pokazało ubogi aromat i gryzący alkohol. Ale domyślam się powodów jego prezentacji.

Poniżej pięć najlepszych win degustacji (żadne z nich nie jest jeszcze importowane do Polski):

Najlepsza biel.  © Maciej Nowicki
Najlepsza biel. © Maciej Nowicki.

Quinta do Pinto Estate Collection Branco 2012 – w okolicach Lizbony powstają coraz lepsze wina. Historia Quinta do Pinto sięga XVII wieku, tej butelki ledwie 2012 roku, ale naprawdę robi wrażenie. Przede wszystkim kompleksowością – to kupaż lokalnych i miedzynarodowych szczepów (viognier i roussanne) i to własnie te ostatnie odpowiadają za kwiatowe aromaty. Oprócz nich dojrzałe cytrusy, świetna kwasowość i mineralna końcówka. 14,5% alkoholu absolutnie się nie czuje. Świetne!

Oczywiście dostępne w aktualnym roczniku - 2014.  © Valle Pradinho
Oczywiście dostępne w aktualnym roczniku – 2014. © Valle Pradinhos.

Valle Pradinhos Rosé 2014 – mały region Trás-os-Montes nie słynie z win szczególnie zapadających w pamięć, ale pojawia się w nim coraz więcej ciekawych win. Lokalną gwiazdą jest właśnie Valle Pradinhos. Różowe wino tego producenta nie jest mocno owocowe i rozbuchane – aromat jest przyjemny, ale oszczędny (truskawki i poziomki, nuty kwiatowe), budowa – solidna, gorzkawo-kwasowa końcówka sprawia, że wino niekoniecznie nadaje się do picia solo na tarasie, za to jest idealne do jedzenia.

Przyczajony owoc, ukryte przyprawy.  © Maciej Nowicki
Przyczajony owoc, ukryte przyprawy. © Maciej Nowicki

Aneto Douro Tinto 2011 – jeśli zaryzykować stwierdzenia, że wina oddają charakter ich twórcy, nie ma lepszego przykładu. Francesco Montenegro jest osobą cichą, małomówną, skrytą i rozkręca się dopiero przy dłuższej rozmowie. Takie same są jego wina. Fermentowane w otwartych kadziach, początkowo bardzo skryte, ale z czasem ujawniają kapitalny, kompleksowy owoc. W tym przypadku to jeżyny, owoce leśnie, a także sporo przypraw i świetna równowaga. Potencjał starzenia na co najmniej 10 lat.

Alicante Bouschet w dobrym wydaniu.  © Maciej Nowicki
Alicante bouschet w dobrym wydaniu. © Maciej Nowicki.

Fiúza & Bright Premium Alicante Bouschet 2012 – wino jest efektem współpracy pomiędzy rodziną Fiúza a znanym w Portugalii australijskim enologiem – Peterem Brightem (który sam jest właścicielem innej winnicy – Terras d’Alter). Spodoba się sympatykom win starzonych w beczkach. Pan Bright nie pozwoli jednak na fuszerkę i nuty wanilii i tostów pochodzące z nowych amerykańskich beczek są dobrze zrównoważone smakami jagód i jeżyn oraz znakomitą kwasowością i mineralnym zakończeniem.

Robi wrażenie.  © Maciej Nowicki
Robi wrażenie. © Maciej Nowicki.

Julian Reynolds Grande Reserva 2006 – na komentowanej degustacji inne wino tego producenta – Glória Reynolds 2005 (które niedawno opisywałem) – wyprzedziło pozostałe o lata świetlne. Jedyny spór jaki toczył się później dotyczył tego, czy przypadkiem ta Grande Reserva nie jest jeszczce lepsza. Dojrzałe owoce, feria skórzano-kawowo-ziołowych aromatów i długość posmaku, którym można by obdarować tuzin innych win. A przede wszystkim młodość. Naprawdę trudno odgadnąć w ciemno ze wino pochodzi z 2006 roku, wydaje się co najmniej 5 lat młodsze. Do kontemplacji.

Degustowałem na zaproszenie organizatorów.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Poza pierwszym, którego nie próbowałem, to w całej rozciągłości zgadzam się z tymi ocenami. No, może tylko bym zauważył, że wina Reynoldsa to jednak od podstawowej etykiety trzymają taki poziom, że o rany.

  • Robert Mazurek

    Niestety, ten Reynolds w Polsce byłby na cenowych poziomach Esporao albo i lepiej. Choć znakomity, prawda.

    • Daniel Aniołowski

      Robert Mazurek

      Z tego co pamiętam: podstawowe wino – 4 euro, Reserva 7 euro/but, Grande Reserva 2006 – 12 euro. To wg mnie dobre ceny na eksport, a może jakaś mała negocjacja i byłoby jeszcze lepiej ;)

      • Marcin Jagodziński

        Daniel Aniołowski

        Biedronka potrafiła sprowadzić wino kosztujące w detalu 10 euro za 29 zł, więc… ;)