Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

10 rzeczy o oliwie z oliwek

Komentarze

1. Zbiory – Oliwkobranie rozpoczyna się jesienią (koniec września, październik) i trwa aż do lutego. Niezwykle długo, prawda? Oliwki zebrane wcześniej są mniej dojrzałe, zielone i twarde. Łatwiej też się psują. Te z późniejszych zbiorów będą czarne, bardziej miękkie i wydajne. Ale to właśnie z młodych, zielonych, gorzkich oliwek powstaje najlepsza oliwa – patrz punkt 5.

Delikatne strząsanie oliwek. © Winoioliwa.com.

2. Jak się zbiera oliwki? – Można zbierać ręcznie owoc po owocu lub mechanicznie. Do zbiorów można używać specjalnych grzebieni lub wibrujących szczotek. Takim grzebieniem czesze się gałęzie drzewa, delikatnie odrywając oliwki. Dzięki wibrującym szczotkom włożonym pomiędzy gałęzie można szybko strząsnąć oliwki z całego drzewa. Inną metodą, najbardziej stresogenną dla rośliny, jest becchiatura, czyli potrząsanie całym drzewem. Oliwki nigdy nie mogą dotknąć ziemi, wchłaniają wszystkie zapachy, przenikają nimi niezwykle szybko, jak sama oliwa. Pod drzewami rozkłada się więc specjalne plandeki, na które spadają oliwki zamiast upadać bezpośrednio na ziemię.

3. Jakość – Zebrane oliwki muszą być nieuszkodzone. Po zerwaniu z drzewa zamienia się je w aromatyczny zielony olej w ciągu jednej doby. Wiele oliw gorszej jakości robionych jest z oliwek, które same spadły na ziemię, nadgniłych lub przejrzałych. Wpływa to na zapach, smak i jakość oliwy. Niestety, często nawet takie oliwy mają na etykiecie napis extra vergine. To trochę jak „reserva” na chilijskim winie: czysty marketing, niewiele prawdziwej jakości.

4. Tłoczenie – Zebrane oliwki są oddzielane od resztek gałązek i liści, a następnie myte. Miażdży się je razem z pestkami (kiedyś robiono to w granitowych żarnach, dziś aparatura jest ze stali nierdzewnej), a powstała masa umieszczana jest w wirówce, gdzie oddziela się ciecz od substancji stałych. Ostatnim elementem jest oddzielenie oliwy od wody.

Tegoroczna, niefiltrowana, zielona oliwa. © Winoioliwa.com.

5. Smak i aromat – Oliwka prosto z drzewa nie smakuje najlepiej. Jest niezwykle cierpka i znieczula kubki smakowe na dobre pół godziny. Smak oliwy zależy od tego, z jakich oliwek jest wytłoczona: ich gatunku oraz stopnia dojrzałości. Najbardziej aromatyczna będzie oliwa z młodych zielonych oliwek – jest ostra, intensywna, z mocnym posmakiem przypraw: papryczki, pieprzu, jałowca. Taka oliwa nie tylko jest najsmaczniejsza, ale też najzdrowsza – młode oliwki zawierają najwięcej polifenoli i witamin. Bardzo często jednak konsumenci poszukują oliw delikatnych, czyli bez charakterystycznego aromatu i goryczki, robionych z oliwek z późniejszych zbiorów, które właściwie są neutralne dla zdrowia.

Zdarzyło mi się, że pytano mnie o oliwę, która nie będzie miała „odoru oliwy”. Chciałabym, aby chodziło o charakterystyczny, niezwykle nieprzyjemny zjełczały nos oliw bardzo niskiej jakości, często stojących na sklepowej półce pod jarzeniówką przez kilka lat. O tym zapachu faktycznie można powiedzieć, że to odór, nie aromat. I z takim zapachem kojarzę moje pierwsze kontakty z oliwą w Polsce, kiedy jako biedna studentka kupowałam ten nowy dla mnie produkt za niewielkie pieniądze. W tym przypadku jednak pytająca pani miała na myśli piękny, trawiasto-egzotyczny nos niektórych oliw, który – jak się okazało – bardzo jej przeszkadzał…

Świeżo zebrane. © Winoioliwa.com.

6. Rodzaje oliwek – Oliwki, jak szczepy winogron, są różne, różnie smakują i wyglądają. I jest ich naprawdę dużo. We Włoszech uprawia się m.in. odmiany frantoio, leccino, moraiolo, pendolino, coratina. W Hiszpanii arbequina, arbosana, picual. Portugalia słynie z odmian: cobrancosa, verdeal, trasmontana, madural, cordovil i galega. Można by tak długo – to temat na oddzielny tekst.

7. Extra vergine? – Ten napis widnieje na prawie każdej butelce w supermarkecie, bez względu na jej cenę. Ma nas zachęcić do zakupu, bo extra vergine kojarzy się z jakością: najlepsze oliwki, określone zasady tłoczenia, butelkowania, określony smak, kwasowość poniżej 0,8%. Czy to jest możliwe, żeby wszystkie oliwy w cenach 50, 20 czy nawet 10 zł spełniały te kryteria?

Po pierwsze – producenci nie są wcale tak często sprawdzani i właściwie piszą na etykiecie, co chcą. Po drugie – kryterium, które przy ocenie oliwy powinno być brane pod uwagę, to poziom zawartych w niej tzw. alkiloestrów, które świadczą o złej jakości użytych do jej produkcji oliwek. Dzięki temu nowemu kryterium dwa lata temu w ramach panelu degustacyjnego zdyskwalifikowano jedną trzecią oliw z supermarketu!

8. Jak wybierać? – Zwracać uwagę na na rocznik zbiorów i/lub datę butelkowania. Oliwę powinno się spożyć w ciągu roku od daty produkcji. Jeżeli nie jest ona podana, kierujcie się datą przydatności do spożycia – zazwyczaj producent ustala ją na dwa lata (niekiedy półtora) od momentu produkcji. Krótko mówiąc, oliwa pozostanie świeża na rok przed upływem daty przydatności do spożycia. Kiedy już zakupicie oliwę, zwróćcie uwagę na jej aromat i smak. Nie może być zjełczała, powinna być świeża i przyjemna w zapachu.

Extra vergine to coś więcej niż napis na butelce. © Winoioliwa.com.

9. Oliwa DOP – Codzienną oliwę kupuję w supermarkecie. Na specjalne okazje wybieram oliwy od małych producentów, z konkretnego regionu. Czy wiecie, że na przykład oliwa włoska codzienna z niższej półki często nie jest wcale włoska? Producenci często skupują oliwki i gotowe oliwy do mieszanek z innych krajów. Największym dostawcą oliwek i oliwy jest Hiszpania. Hiszpańska oliwa często dodawana jest do włoskich czy francuskich.

Chcąc mieć gwarancję wysokiej jakości oliwy, kup tę, która ma certyfikat pochodzenia. W przypadku oliw włoskich, znajdziesz na etykiecie napis DOP. Taka oliwa zrobiona jest z oliwek charakterystycznych dla danego regionu, na miejscu wytłoczona oraz zabutelkowana.

10. Do czego? – Do wszystkiego! Od chleba, przez sałatki, zupy, pieczenie i smażenie, aż po deser. Ja mam w domu zawsze około 5–6 różnych oliw. Ciekawe oliwy od małych producentów, dość neutralne do pieczenia i smażenia od zaufanych dużych producentów i jakieś smaczne DOP…

Polej oliwą plastry pomarańczy, posyp cukrem i podaj zamiast deseru po obfitym posiłku. Niesamowity smak. Zwłaszcza, jeśli oliwa młoda, tegoroczna, niefiltrowana i z przytupem!

W najnowszym filmie Luca Bessona The Family Michele Pfeiffer gra żonę włoskiego mafioza, który musiał uciec wraz z całą rodziną ze Stanów i schronił się w małym miasteczku we Francji. Jej miniwykład przy stole o wyższości włoskiej oliwy nad francuskim masłem i śmietaną, które wciskane są wszędzie i do wszystkiego, jest mistrzowski. Pozycja obowiązkowa!

Ten pan pije oliwę od 86 lat! (żartuję, jest nieco młodszy!). © Winoioliwa.com.

11. Oliwy smakowe, czyli lepiej zrób to sam! – Pisałam już, że oliwki są jak gąbka: wchłaniają wszystkie zapachy. Taka też jest oliwa. Fantastycznie absorbuje aromat czosnku, suszonych pomidorów, bazylii, rozmarynu czy papryczek. I zdecydowanie lepiej zrobić sobie taką aromatyzowaną oliwę samemu, niż kupować gotowca, który zwykle robiony jest na bardzo kiepskiej bazie (w końcu dodany aromat i tak zabije zapach i smak oliwy…).

Dziękuję za możliwość obejrzenia zbiorów oliwek oraz procesu produkcji na własne oczy firmie Monini.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Jacek Taranko

    Bardzo dobrze napisane. Kwintesencja podstawowej wiedzy konsumenta o oliwie.

  • Piotr Pietras

    Świetny artykuł! Pozdrawiam

  • Maciek Gontarz

    Przepraszam, wiem, że to z brodą, ale jakoś tak mi się przypomniało – http://www.youtube.com/watch?v=gd3oYFS9g9I

    • LUC

      Maciek Gontarz

      Z broda-ale klasyk!

  • Anonim

    Jam jest jednak lekko rozczarowany tym artykułem, jeśli można.
    :)
    Otóż co z greckimi oliwami?
    Co z przechowywaniem niektórych środków spożywczych w dawnych czasach w oliwie?

    Coś za dużo tu Włoch. W innych krajach nie ma apelacji?
    We Francji nie ma?
    Bo to, że dzięki tej publikacji wiemy, którą włoską DOP kupić, nie ma nic wspólnego z tym jaką możemy oliwę kupić np. na Burakowskiej?
    Moim zdaniem artykuł do uzupełnienia.
    Pozdrawiam

    • Forfiter

      Anonim

      na burakowskiej kupuja same buraki….

  • Anonim

    A jak zrobić najlepszą oliwę czosnkową? Masz jakiś swój sposób? I czy czosnek do taiej oliwy powinien być obrany, posiekany czy w łupinach?

    • Witol

      Anonim

      Ja wrzucam obrane ząbki i jest OK.

    • organoleptycznie.pl

      Anonim

      Można zawsze zrobić konfit czosnkowy :) Na przykład tak: http://www.organoleptycznie.pl/lail-confit-konfit-z-czosnku-warto-zawsze-miec-pod-reka/

      Pozdrawiamy!
      organoleptycznie.pl

    • Anonim

      Anonim

      Teoretycznie wrzucenie na dłużej czosnku do oliwy daje całkiem dobre środowisko do powstawania jadu kiełbasianego – najlepiej czosnek z oliwą mieszać krótko przed spożyciem.

  • Anatol

    Oliwa jest ZAWSZE z oliwek. Wobec tego „z olwek” jest błędne.

    • Witol

      Anatol

      To jest kalka z „olive oil”. Ale powszechna, więc bym się nie czepiał.

      • Organoleptycznie.pl

        Witol

        To dość ciekawy temat, choć historia tego typu sporów językowych ciągnie się od dawna i dotyczy – szczególnie – bochenka chleba. Nie jest to jednak uważane za pleonazm, więc oliwa z oliwek pewnie też błędem być nie powinna.

        • Anatol

          Organoleptycznie.pl

          Bochenek chleba to inny przypadek – niektórzy wskazują, że chleb należy traktować podobnie jak wodę – materię i można go kupować na bochenki lub na bułki, tak jak wodę na butelki, puszki, wiadra (tak, tak dawniej „bułka chleba” to było normalne wyrażenie – chodziło o kształt chleba – w postaci małych bułek, dopiero dziś uważamy bułkę za opozycję do chleba). I stąd ten bochenek chleba (wiadro wody).
          Natomiast oliwa z oliwek to bzdura. OLEJ z oliwek jest poprawny, bo może być też słonecznikowy, rzepakowy itd. Natomiast oliwa jest ZAWSZE z oliwek, nie ma innych oliw – to po prostu nazwa OLEJU z oliwek. Tak jak masło z mleka a inne smarowidła z innych surowców. Smarowidło jest odpowiednikiem oleju, masło odpowiednikiem oliwy w tej analogii.

      • Anatol

        Witol

        NIE – kalką olive oil jest OLEJ z oliwek. Olej z oliwek=oliwa. „Cofać się do tyłu” też jest powszechne i NALEŻY się czepiać by w końcu ludzie nauczyli się starannej polszczyzny

    • Kuba

      Anatol

      „Z olwek”, a co to są olwki? Ech, staranna polszczyzna…

      • Anna

        Kuba

        Tak, przyczep się do niedokładnie wciśniętego klawisza przy szybkim pisaniu, kiedy mowa jest o błędach logiczno-stylistycznych a nie o przypadkowych błędach technicznych. Brawo!

    • Anonim

      Anatol

      Oliwa to też nazwa olejów mineralnych przeznaczonych do oliwienia mechanizmów.

  • Radek

    http://www.frantoicutrera.it/ najlepsza jaką przyszło mi próbować, polecam ;)

  • anon

    z tym, że do smażenia nie powinno używać się oliwy z pierwszego tłoczenia, ponieważ ma niską temperaturę dymienia (oczywiście zależy co gotujemy, mi chodzi o np. steki)

  • Anonim

    A i te siatki na ziemi co by oliwki nie łapały zapachu ziemi.
    To mi wygląda na taką historyjke z wycieczki dla turystów. Bez urazy. :)
    Jak dla mnie to te siatki są po to, by łatwo można było zbierać oliwki z trawy. Bo jak sie rozsypią to będą musieli płacic emigrantom za zbieranie.

    • Anonim

      Anonim

      Jabłka też się strząsa na płachty, wątpię żeby równie szybko łapały zapachy z ziemi ;)

      • Anonim

        Anonim

        Właśnie. Powinni te oliwki strząchać na płachty, bo przez oczka w sieci zapachy mogą przeniknąć. No i pewnie te siatki na oliwki to jakiś high-tech, bo przecież oliwki mogłyby przejść aromatem siatki.

  • Leszek

    Oliwa może być tylko z oliwek, więc używanie określenia „oliwa z oliwek” to jak mówienie masło maślane.

    http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=11174

    Dziękuję za uwagę, pozdrawiam.

    • Anonim

      Leszek

      W linku jest napisane, że istnieje nie tylko oliwa z oliwek, ale też mineralna.

  • Marcelina

    wszystko ok tylko ze smażeniem na oliwie z oliwek się nie zgadzam bo oliwa z oliwek ma niską temperaturę dymienia i dużo szybciej niż np olej rzepakowy wytwarza niebezpieczne dla organizmu związki. Poza tym artykuł super.. a oliwa z oliwek z ostrą papryczką do domowej pizzy pieczonej na kamieniu .. mmmmm … niebo w gębie D

    • Maciej

      Marcelina

      Co za głupoty i lobby rzepakowe. Oliwa ma temperaturę palenia ok 220 stopni, czyli wystarczającą żeby na niej smażyć i piec.

    • Maciej

      Marcelina

      A poniżej cytat „Olive Oil Counsil” (210, a nie 220 jak wyżej napisałem)
      When heated, olive oil is the most stable fat, which means it stands
      up well to high frying temperatures. Its high smoke point (410ºF or
      210ºC) is well above the ideal temperature for frying food (356ºF or
      180ºC). The digestibility of olive oil is not affected when it is
      heated, even when it is re-used several times for frying

      • Anonim

        Maciej

        A to dotyczy oliwy tłoczonej na zimno, czy rafinowanej, czy jakiej?

  • Izabela Kamińska

    Smażyć na oliwie!:)

    • Maciej

      Izabela Kamińska

      Izo, ale czemu ten artykuł poparty nazwą „Monini”? Przecież to Carlo Rossi wśród oliw!

      • Witol

        Maciej

        Najpopularniejsza oliwa we… Francji.

      • Izabela Kamińska

        Maciej

        Ha! nie do końca. Ja z podstawowych oliw na półce supermarketu sięgnę po Monini i dwie inne (jedną z nich jest w Leclercu oliwa od Smaków Portugalii). Ale i tak kupuję oliwy albo DOP (i tu znów będę bronić Momini, bo ich DOP są świetne) albo od małych producentów, do których oliw z racji mojego zawodu mam dostęp. Wśród supermakrektowego badziewia śmierdzącego zjełczałym olejem lepiej wziąć podstawowe Monini. Natomiast nigdy nie kupię jakichś dziwnych wymysłów marketingowych, typu oliwy smakowe, oliwy „łagodne”, oliwy dla dzieci etc.

        • Maciej

          Izabela Kamińska

          Izo, Monini to wielki konglomerat. Ich własne gaje nie mają takiego potencjału, aby produkować te hektolitry oliwy z marketów. Faktycznie, ich najwyższe serie są jakościowe, ale podstawowe oliwy to oliwki skupowane od rozmaitych producentów, różnorodnego pochodzenia, a oliwki transportowane tracą wszystko co najlepsze. Chodzą słuchy, że nawet z Afryki oliwki pochodzą, ale to tylko słuchy ;)
          najlepsze oliwy to (tak jak wina) od małych producentów.

          • Marcin Jagodziński

            Maciej

            Włosi mają ogólnie deficyt oliwy (większe zużycie + eksport niż produkcja).

          • Wojciech Bońkowski

            Maciej

            „najlepsze oliwy to (tak jak wina) od małych producentów” – i tak jak w winach, od dużych producentów zdarza się czasem coś całkiem dobrego ;-)

          • Maciej

            Wojciech Bońkowski

            Wyjątki potwierdzają regułę :)

          • deo

            Wojciech Bońkowski

            Ja myślę, że takie pisanie, że od „małego producenta” jest cacy a od dużego – be, to mieszanie ludziom w głowach i poza mająca podkreślić koneserstwo autora. Tymczasem nie wiadomo, co to jest „mały producent” – jakie kryterium obowiązuje? Wzrost? Powierzchnia upraw? Wielkość produkcji? Przyjmując intuicyjnie, że „duży” to ten, co dużo produkuje – to właśnie chyba duży producent jest w stanie zrobić lepszy produkt, niż jakiś chłopek – roztropek z granitowymi żarnami. W winiarstwie, szczególnie wśród blogerów, też panuje moda na „małych producentów”, „endemiczne szczepy” i tym podobne bzdury, tymczasem nie zauważyłem, żeby jakość wina była w jakikolwiek sposób zależna od tego, czy producent jest „duży” czy „mały”. Przypuszczam, na podstawie własnego skromnego doświadczenia, że z oliwą jest podobnie.

          • Wojciech Bońkowski

            deo

            Ja też jestem przeciw ideologicznym uogólnieniom. A jednak nie da się zaprzeczyć że najlepsze wina robią producenci mali i średni a nie ci od milionów butelek. Gdyby nie ideologizować w drugą, czyli antyideologiczną stronę, to nawet parę konkretnych uzasadnień by się znalazło: na przykład bezpośrednia kontrola autora (winiarza) nad każdym etapem produkcji każdego wina, w odróżnieniu np. od delegowania kilku enologów na poszczególne „odcinki”. Itd., itp.

  • Słownik

    Błędy w tekście są niewybaczalne

    • Izabela Kamińska

      Słownik

      Kropka. ;)

  • mario

    „Czy wiecie, że na przykład oliwa włoska codzienna z niższej półki często nie jest wcale włoska? Producenci często skupują oliwki i gotowe oliwy do mieszanek z innych krajów.”

    Bardzo dobrze napisane ale jak na ironię, to właśnie monini jest „mieszanką oliw z UE” :-D