Poliphonia 2015
Monte dos Perdigões vinho regional Alentejano Poliphonia Colheita Seleccionada 2015
Chyba nigdy nie zrozumiem marketowych marketingowców. Dopiero co na półki Biedronki trafiła – chwalona wszem i wobec, również przez Winicjatywę – wypasiona oferta win z Nowego Świata. Aż by się chciało, żeby ta chwila jeszcze potrwała, żeby w Sieci jeszcze się chwilę pogadało o czerwonym Parajes i białym Petirrojo, żeby konsumentom się utrwaliło… A tu nie, w piątek z punktualnością gilotyny do skrzynek trafił kolejny mail pod hasłem „ Sprawdź wybór sommeliera!”.
Kupiłem, odkorkowałem i głowię się… Co w tym winie jest lepszego od Merlota Suleter, Syrah Crucero, Petirrojo Carménère czy Fetzera Merlot (celowo podaję ceny win kosztujących tyle samo co Poliphonia, czyli 19,99 zł), żeby warto je było wrzucać na półki właśnie teraz? Nic. Jest gęsto-słonecznym, typowo śródziemnomorskim budyniem czekoladowym, bez kwasowości, za to ze sporym smakowym cellulitem, który będzie wszak smakował statystycznemu Kowalskiemu tak, jak smakują mu wszystkie wina z Alen– i Ribatejo. Które jednak niczego nie wnosi do ogólnego sentymentu wobec Biedronki.
Krótko mówiąc, „można, ale po co?” – odwieczna kategoria win oceniana na Winicjatywie na ♥♥.
Źródło wina: zakup własny autora.