Biedronka – wina obu Ameryk
O wojnie dyskontów donoszą wszystkie media internetowe i zapewne nieprzypadkowo w obu wiodących sieciach w odstępie kilku dni pojawiły się nowe oferty win – w Lidlu 20 generalnie dobrych win z Węgier, a w Biedronce 26 win z „obu Ameryk”. Dyskont wraca więc do idei win z Nowego Świata, którą ćwiczył z marnym skutkiem w 2015, 2014 i 2013 roku.
Największym problemem tamtych ofert był zalew taniego badziewia z gigantycznych nowoświatowych rozlewni. Takie wielkie przemysłowe zakłady dominują w winiarstwie Kalifornii, Chile, Argentyny, RPA i Australii, poza tym w większości tych krajów po prostu nie da się kupić dobrego wina za $1–1,50, a w taki przedział celowała Biedronka, kierując się półkową ceną 10–15 zł. Efekt był mizerny – wśród doznań degustacyjnych przeważały syrop ziemniaczany, guma balonowa o smaku barbecue, podtuningowana škoda i gotowany ryż (autentyczne cytaty z zeszłorocznej recenzji).
Ktoś jednak w Biedronce poszedł po rozum do głowy i tegoroczna oferta jest o niebo lepsza. A przyczyna jest prosta – zamówiono u dostawców zdecydowanie lepsze, poważniejsze wina. Tym razem na 26 etykiet tylko 4 mieszczą się poniżej magicznej granicy 15 zł. Za to rekordowo dużo jest wyraźnie jak na Biedronkę drogich – po 25, 30, a nawet 35 zł. Nie sądzę, by była to długofalowa zmiana polityki tego sklepu, a raczej Realpolitik w podejściu do win z Nowego Świata. Brawo za tę refleksję.
W ofercie znalazły się wina z trzech krajów – Chile (3/4 gazetki), Argentyny i Kalifornii. Oczywiście żal, że miliony Polaków nie będą miały okazji spróbować coraz ciekawszych butelek z Kanady, Meksyku, Boliwii i Brazylii. Ale żarty na bok – Biedronka sięgnęła po solidne firmy takie jak Concha y Toro, Bisquertt czy Fetzer, nie eksperymentowała ze szczepami – dostajemy klasyki takie jak Chardonnay, Cabernet i Sauvignon w wielu wersjach. Oczywiście i tu chciałoby się więcej różnorodności – Rieslinga z Chile, Pinot Noir z Patagonii, Malbeka tańszego niż 35 zł. Ale te wina, które są, bronią się jakością. Motywami przewodnimi są solidność i mocny smak – ale na szczęście wina czerwone generalnie nie obezwładniają dżemoladą, da się je pić nawet w babie lato, kilka świeżych białych też jest. Pełen sukces! – tak można streścić propozycję Biedronki na początek nowego sezonu.
Pełne opisy win:
Skala ocen: ♥ wino mierne, niepolecane; (odpowiednik oceny punktowej 75–79/100); ♥♥ niezłe (80/100); ♥♥♥ bardzo dobre, zdecydowanie polecane (85/100); ♥♥♥♥ doskonałe (90/100); ♥♥♥♥♥ niezapomniane.
Argentyna
Santa Julia Mendoza Torrontés 2015
Ładny aromat szczepu Torrontés – cytrusy i winogrona. W smaku przeważają te pierwsze, a zwłaszcza woda. Na szczęście posmak jest trochę bardziej zdecydowany, galaretkowy, smaczny, choć przemysłowy. Za 21,99 zł jest to wino przyzwoite, ale nie sensacja. ♥♥
Santa Julia Valle de Uco Malbec Reserva 2014
Potęga Malbeka w niepełnej krasie. Jest moc, jest tanina, jest struktura, jest owoc, ale czegoś brak – ciągle czekamy na eksplozję słodkiej, zmysłowej przyjemności, a ona nie następuje. A przecież bilet na ten thriller kosztuje niemało – 34,99 zł. Wino jest dobrze zrobione i wyważone, ale jakieś takie nieśmiałe i generalnie mniej przekonujące niż (tańsze) chilijskie Carmenere i Cabernety z tej oferty. ♥♥♥
Chile
Monte y Rosa Sauvignon Blanc 2015
Butelkowanie w Niemczech i cena 11,99 zł nie zwiastują pozytywnych emocji i to przeczucie się niestety sprawdza. Wino jest słabiutkie, bardzo przemysłowe, o słodko-kwaśnym smaku nieidentycznym z naturalnym Sauvignon Blanc. Nie polecam! ♥
V.C.S. Isla Negra Chardonnay Reserva 2015
Marketowa etykieta Isla Negra w swojej długiej historii nie wyróżniła się absolutnie niczym. To Chardonnay też nie. Jest niby tanie – 14,99 zł – ale to pieniądze kiepsko wydane, bo przyjemności tu malutko – dostajemy tylko dokwaszoną wodę z cukrem i cieniem melonu z karmelem. Przeciętne z minusem. ♥♡
Château Los Boldos Sauvignon Blanc Cuvée Tradition 2015
Powrót etykiety już ćwiczonej przez Biedronkę. Wino mało pachnące, natomiast o niezłej intensywności smaku, z nutami grejpfruta, kiwi i agrestu. Jesteśmy na poziomie bardzo podstawowym, ale dobrze schłodzone „idzie to wypić” (17,99 zł). ♥♥
Bisquertt Petirrojo Colchagua Chardonnay 2015
Przyzwoite, ale jednak blade i cokolwiek nijakie Chardonnay z Chile. Koncentracji za grosz, struktury brak, jest tylko jakaś pusta rama, do której zapomnieli dodać owocu. Goryczka zamiast soczystości w końcówce. Pijalne, a to za mało przy cenie 19,99 zł. ♥♥
Concha y Toro Sauvignon Blanc Selección Premium 2016
No i mamy wino z nowego rocznika 2016 – brawo! W dodatku wino jest autentycznie smaczne, soczyste i kulturalne. Cechy Sauvignon są wyraźne, ale brak agresywnego kwasu, który psuje przyjemność wielu win z tego szczepu. Przeszkadza jedynie lekki cukier resztkowy, który to wino skutecznie spłaszcza. Przypomina recenzowane przez nas niedawno Casillero del Diablo Devil’s Collection. Za 24,99 zł zdecydowanie najlepszy biały zakup w tej ofercie. ♥♥♥
Concha y Toro Casillero del Diablo Chardonnay Reserva 2015
Czy miliony, które kupują to wino regularnie pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, mogą się mylić? Nie mylą się, wino jest przyzwoite, poprawnie zrobione, minimalnie interesujące, jeśli lubicie w winie smak krówki kaszubskiej albo opatowskiej. Miliony popełniają jednak błąd, płacąc za to wino 29,98 zł, bo te pieniądze naprawdę można wydać lepiej. ♥♥♡
Monte y Rosa Cabernet Sauvignon 2016
Oto leci kabernecik (z małej litery!) za 11,99 zł i z góry wiadomo, że wysoko nie wzleci. Ale może dostatecznie wysoko do Waszych ust? Tak, jeśli czeka Was wieczór tak zwany „niekoneserski” w dużym gronie, ta lekko podwędzona i niestety dość sucha (zagryźcie!) zielona porzeczka ujdzie. ♥♥
V.C.S. Isla Negra Carmenere Reserva 2015
Przeciętne wino, ale lepsze niż Chardonnay pod tą samą etykietą. Owoce leśne na miłym stopniu intensywności, kwas i taniny starannie wygumkowane, ale jest przyzwoita świeżość i pijalność, no i nie ma nut beczkowych. W cenie 14,99 zł przyzwoite wino nowoświatowe. ♥♥
Luis Felipe Edwards Santa Luz Alba Cabernet Sauvignon 2015
Po francusku Sauvignon rymuje się z saucisson i takie właśnie kiełbasiane jest to wino. Powinno się je podawać w wiejskich gospodach do kiełbasy i chleba ze smalcem na drewnianych deskach, gdyby w Chile były takie gospody. Dobre, intensywne, zmysłowe wino (16,99 zł). ♥♥♡
Château Los Boldos Cabernet Sauvignon Cuvée Tradition 2015
Dobry Cabernet za 17,99 zł, który mnie jednak trochę zmęczył swoim porzeczkowym syropem i ogólną goryczą. Nie wykluczam, że do befsztyka (akurat nie miałem pod ręką) albo w innych okolicznościach meteorologicznych wypadnie lepiej. Lepszy również po paru godzinach, robi się gładszy, owocu jest sporo, choć tępego. ♥♥
Viña Vertiente Pagnel Merlot Suleter 2015
Syropowo-soczysty Merlot z Chile, z wyraźną nadwagą, bez świeżości, za to z gęstym jak koncentrat owocem. Styl mało szlachetny, ale wino broni się owocem (czarna porzeczka). Unika też suchych / gorzkich garbników. Za 19,99 zł zrobi wrażenie na amatorach win muskularnych, wszelkich Shirazów i Riber tego świata. ♥♥+
Viña Siegel Crucero Collection Colchagua Syrah 2015
Porządne, choć bardzo proste Syrah, zdominowane w zapachu i smaku nutą serowo-beczkową. No i taniny są suche, co się wzmaga z każdym kieliszkiem. Wytrawniejsze niż Carmenere z tej samej oferty, ale moim zdaniem są w Biedronce lepsze zakupy za 19,99 zł. ♥♥♡
Bisquertt Petirrojo Colchagua Carménère 2015
W zasadzie ideał marketowego Chile za 19,99 zł. Miękki jak plusz, bogaty jak waniliowe lody owoc spod znaku porzeczek i aronii. Żadnych ostrych końcówek, choć jest trochę taniny, a przede wszystkich jest treść i koncentracja. Bardzo dobry zakup! ♥♥♥
Concha y Toro Carmenere Selección Premium 2014
Dwa razy więcej mocy niż w powyższym Bisquertt. Może trochę za dużo, bo pojawiają się nuty ropne, likierowe i rzecz robi się trudniejsza w piciu. Sprawia jednak dobre wrażenie, bo jagody i aronie na podniebieniu są intensywne i czyste. Wino bardzo dobrej marketowej klasy w nader uczciwej cenie 24,99 zł. ♥♥♥
Fray León Parajes Cabernet Sauvignon Gran Reserva 2014
Wygląda i smakuje poważnie. Dużo cech Caberneta, od intensywnej czarnej porzeczki po lekkie nuty mentolowo-paprykowe. Można by to spokojnie wziąć za wino dwa razy droższe (kosztuje 29,99 zł). Jedna z lepszych czerwieni w tej ofercie. ♥♥♥
Concha y Toro Casillero del Diablo Cabernet Sauvignon Reserva 2015
Naczelne pytanie brzmi: czym to wino różni się od powyższego, poza ceną (29,98 zł)? Jest o milimetr mniej owocowe, o centymetr bardziej garbnikowe. Jest ciut inne, ale czy jest lepsze? Jeśli już, to niedostrzegalnie. ♥♥♥
USA
Fetzer California Anthony’s Hill Pinot Grigio
Przyzwoite Grigio o lekko maślanym posmaku gruszki. Lekkie, ale nie żadne, delikatne, ale wytrawne. Kalifornia w cenie 17,99 zł kojarzy się jednoznacznie źle, a tutaj udało się całkiem nieźle. (Nie sądziłem, że to napiszę). ♥♥♡
Havenscourt California Chardonnay 2015
Ambitne opakowanie, ale przeciętna zawartość. Półbeczkowe Chardonnay robione z enologicznego przepisu, nic dziwnego, że smakuje jak kotlet z „Tele Tygodnia”. Na szczęście niezamordowane karmelem, tyle że pod tą umiejętnie dozowaną dębiną jest wodnista pustka. Za 29,99 zł zdecydowanie nie warto – zamiast niego bierzcie Casillero del Diablo. ♥♥
Havenscourt California White Zinfandel
Jeśli jako fani White Zina jesteście przyzwyczajeni do jego bledziutkiej, majtkowej barwy, tutaj przeżyjecie rubinowo-wiśniowy szok. Reszta jest natomiast boleśnie przewidywalna – aromat zleżałych truskawek i trzy łyżki cukru. Kwasu natomiast brak. Tak, wiem, są amatorzy tego stylu i tylko oni powinni wysupłać 21,99 zł. ♥♡
Fetzer California Anthony’s Hill Merlot
Mocno wyciśnięty Merlot z nutami jeżyn, aronii, jagód. Nie da się ukryć – diablo atrakcyjny (cukier resztkowy pomaga), ale i całkiem poważny, bo nie szczędzili garbnika. Po Pinot Grigio kolejna dobra niespodzianka pod marką Fetzer. A do tego bardzo dobra cena 17,99 zł. Brać! ♥♥♥
Cloud Break California Pinot Noir 2014
Tani (24,99 zł) Pinot z Kalifornii czyli przejażdżka żeleźniakiem ferrari po torze do kapsli. Wino proste, lekkie i tylko w tym przypomina Pinot Noir, choć tak samo mogłoby być rozwodnionym Merlotem albo Sangiovese. Są nuty czereśni, czerwonych porzeczek, a przede wszystkim jest amerykański „liquid smoke” czyli pseudobeczka. Można, ale po co? ♥♥
Havenscourt California Zinfandel 2012
Nieznośnie budyniowe, sztucznie zagęszczone, w zasadzie niepijalne wino. Należałoby do niego dodać 30% wody. Na podniebieniu jeszcze gorzej, bo pojawia się gorzki olej dębowy, przykrywający nieprzyjemną zieloność. Akceptuję styl konkursowo–dżemowy, ale w granicach rozsądku – tutaj zostały zdecydowanie przekroczone (29,99 zł). ♥
Źródło win: udostępnione do degustacji przez Biedronkę.