Biedronka jedzie do Francji
W Biedronce od czwartku 13.06 do 11.07 nowa oferta – tym razem win z Francji. Poprzednia gazetka Biedronki z winami włoskimi wywołała dużo emocji – w większości negatywnych. Wina były przeważnie słabe, do tego doszły wątpliwości co do pewnego wina czerwonego z Gardy. A jak jest tym razem?
1. Lepiej. Na 22 wina z poprzedniej oferty aż 11 oceniliśmy jako „kit”. Tym razem kitów jest 8 na 25, a blisko połowa oferty to wina, które w swoich cenach z czystym sumieniem polecamy. Znalazły się także 3–4 autentycznie dobre.
2. Biedronka wreszcie postawiła na sezonowość. Aż 11 win ma kolor biały lub różowy (rok temu w ofercie hiszpańskiej dominowała ciężka czerwień). Szkoda tylko, że akurat biel jest najsłabszym elementem tej oferty – w swojej średniej najlepiej wypadają wina czerwone.
3. Z Hiszpanii było Valdeorras, z Włoch Garda, z Francji możemy spróbować Fronton, Côtes de Duras, Buzet. Biedronka nadal eksploruje mało znane apelacje, które przeciętnemu pijaczowi wina nie mówią kompletnie nic, a zdarzają się wśród nich perełki.
4. Drugą stroną medalu jest jednak mała reprezentatywność tej oferty. Wśród 25 win nie znalazł się żaden burgund, jedno wino z Alzacji, jedno (słabe) czerwone z Doliny Rodanu. Za to dwa identyczne w smaku Sauvignon, cztery czerwone Bordeaux i dwa kolejne wina z tych samych szczepów. Aż się prosiło, żeby w takiej letniej ofercie pojawiło się Muscadet znad Loary, Gamay z Beaujolais, różowe z krainy we Francji różowej – Prowansji. Oczywiście gazetka Biedronki to nie encyklopedia, ale trudno oprzeć się wrażeniu przypadkowości.
5. Trudno się zresztą dziwić, skoro ponad 25% tej oferty pochodzi od jednego hurtownika, zaopatrującego się w całej Francji. Wśród hiszpańskich i portugalskich propozycji Biedronki często zdarzają się wina z małych winiarni, oferujących bardzo dobrą jakość w konkurencyjnej cenie. We Francji Biedronka na razie potrafi kupować tylko u anonimowych molochów. Pod letnią ofertę podciągnięte zostały ponadto liczne flaszki, które w Biedronce stoją na półce od dawna: Carignan Vieilles Vignes, Manoir Grignon, a także wołające o pomstę do nieba półsłodkie Carillon. W nowych rocznikach powracają znane z poprzednich gazetek Dulong Médoc czy różowe Champteloup. W sumie efekt nowości jest osłabiony, ma się lekkie wrażenie odgrzewanych kotletów. Ale czy ma sens, żeby popularny dyskont co dwa miesiące wymieniał 100% oferty?
6. Zresztą nie spodziewajmy się fajerwerków. Średnia cena francuskiego wina w Biedronce to 16,14 zł. „Owad” pozbył się nierealnych ambicji, by oferować słynne apelacje za bezcen – tym razem oszczędzono nam Chablis za 29,99 zł, Châteauneuf-du-Pape czy szampana. Zamiast tego skupiono się na tym, co powinno być mocną stroną dyskontu: przyzwoitych, pijalnych winach do 15 zł (stanowią 2/3 oferty).
7. I dobrze, bo przynajmniej sytuacja jest jasna: jeśli chcecie ciekawego, indywidualnego wina w cenie 25–30 zł, idźcie do sklepu winiarskiego. Jeżeli nie przywiązujecie do tego aż takiej wagi, potrzebne jest Wam tanie wino codzienne np. na działkę, biwak, grill, większą imprezę – w Biedronce znajdziecie przyzwoite propozycje po 15–18 zł. Po okresie przesileń wygląda na to, że powoli powraca naturalna hierarchia w przyrodzie.
Pełne notki degustacyjne z nowej oferty Biedronki:
Maison Veuve Amiot Crémant de Loire J. de Villaret Rosé Sec
Słabiutki bukiet pozbawiony owocu. Smak uratowany przez cukier, który faktycznie krzepi: nadaje winu intensywności i podbija owoc. Tego typu proste, tanie wino musujące lepiej robić metodą Prosecco, ale całość jest smaczna i w zasadzie warta swojej jakościowo nieomal dumpingowej ceny. Tylko lojalnie uprzedzamy, bo jest to napisane bardzo małą czcionką: jest to wino mocno półwytrawne! (24,99 zł).
Les Producteurs Réunis à F.34360 Côtes de Gascogne Le Bel Olivier Sauvignon–Colombard 2012
Przyjemny jabłeczny owoc rozwodniony w dużej ilości wody (11,5% alk.). I twarde (od kwasu), i miękkie (od lekkiego cukru?). Wino–awatar, ale kto by się czepiał za 12,99 zł. Pod chmurkę się nada (tylko weźcie lodówkę turystyczną). Z powodzeniem zdaje również „test drugiego dnia”, czyli smakuje dobrze nazajutrz po otwarciu butelki, co wśród win na tym poziomie cenowym zdecydowanie nie jest regułą.
Terre de Vignerons pour Les Vignerons de Berticot IGP Atlantique Sauvignon Honoré de Berticot 2012
12%. Zapach wina przemysłowego z lekkimi nutami jabłek, niuans pokrzywy może pozwala się domyśleć, że to Sauvignon. Usta toporne, pijalne bez przyjemności. 14,99 zł. Nie warto – za 2 zł mniej weźcie powyższe Le Bel Olivier.
Les Producteurs Réunis à F.34360 Pays d’Oc Chardonnay Parey Dumont 2012
13%. „Trunek ten jest bardzo łagodnie wytrawny, z charakterystycznym dla szczepu Chardonnay maślanymi nutami […]”. Przynajmniej raz opis na kontretykiecie jest zgodny z rzeczywistością. Lecz zapomnieli dodać, że nie warto za 14,99 zł kupować tego wina bardzo łagodnie bezsmakowego. Po paru godzinach przyplątuje się również cukier resztkowy.
[Les Producteurs Réunis Eguisheim] Arthur Weysbeck Alsace Sylvaner 2012
Aromat białego wina bez znaków charakterystycznych w postaci bliżej identyfikowalnego owocu. Smak lepszy niż zapach, bezboleśnie jabłkowy, na szczęście wytrawny, smaczny. Mało intensywności i wyrazistości, ale w tej cenie – 19,99 zł – ich więcej nie oczekujmy. Smaczna, pijalna Alzacja w znośnej (choć nie okazyjnej) cenie.
Les Caves des Lauriers vin de la Communauté Européenne Le Carillon White Medium Sweet
To „wino” białe jest mieszanką zlewek z różnych krajów Unii Europejskiej, więc czy w ofercie win francuskich znalazło się dzięki poetyckiej nazwie? Żeby było jasne – żyjemy w wolnym świecie, nie mamy nic przeciwko mieszaniu półsłodkich win przemysłowych z Hiszpanii, Portugalii i Francji w jeden „wyrób”. Ale dlaczego litr najgorszego wina stołowego kosztuje 3,50€ (14,99 zł)??
Univitis Bordeaux moelleux Les Combelles
11,5%. Zbutwiały seler i cukier z buraków. Jeśli myśleliście, że nie może przydarzyć się nic gorszego niż powyższe Le Carillon, byliście w błędzie. (14,99 zł).
Les Vignerons de la Mediterranée Fronton Château Marguerite Rosé 2012
Bledziutki, typowo francusko-prowansalski róż w kieliszku. Zapach bardzo delikatny, wino nieprzeznaczone do wąchania. Ale czy do smakowania? Smaku jest też bardzo mało, toniemy w powodzi rozwodnienia. Rosé Zero. Ale w sumie przyjemne wino na taras, za 14,99 zł nie ma bólu.
Les Vignerons du Mont Ventoux AOC Ventoux Cuvée des 3 Messes Basses 2012
Mocno wytrawne rosé, które nie może pochwalić się zbyt intensywnym owocem. Ma za to dużo struktury, dobrze wypadnie do jedzenia. Ale czy ktokolwiek zrozumie, gdy napiszemy, że przez to jest lepsze, skoro nie ma w nim truskawek i malin? Przy pewnych niedostatkach jest to dobra butelka w swojej cenie – 16,99 zł.
SCEA Champteloup Rosé d’Anjou Château Champteloup 2012
Maliny i truskawki w soku własnym z łyżeczką cukru. Do tego melon i woda. Przyjemne i nawet nie czepialibyśmy się półwytrawności. Ale cena 19,99 zł jest wysoka! Przynajmniej za te doznania.
Les Caves des Lauriers Vin de France Le Carillon Rosé Medium Sweet 2012
Brat (siostra?) zjechanego powyżej wina mieszanego z różnych krajów UE. Tutaj przynajmniej mamy „vin de France”. Smak: cukier z buraków dodany wraz z łodygami. Pod spodem sok truskawkowo–śliwkowy. 14,99 zł za litrową butlę to naprawdę dużo – wyroby rodzimego przemysłu winoowocowego kosztują 3 razy mniej, a smakują podobnie.
Les Producteurs Réunis à F.34360 Roche de Belanne Vin de France 2012
Koneserzy burgunda świetnie znają winiarnię Roche de Bellène, która powinna podać to wino do sądu za podszywanie się pod znaną nazwę. Napisane półwytrawne, dla nas raczej wytrawne, wręcz cierpkie i suche. Za 9,99 zł w połowie drogi między pijalnym a skandalicznym.
Les Producteurs Réunis à F.34360 Pays d’Hérault Carignan Vieilles Vignes 2012
Czyste, miękkie, słodkie, malinowe, tylko trochę ziemniaczano-buraczane wino czerwone na co dzień. Jest od dawna w ofercie Biedronki – trzyma stały, przaśny poziom z rocznika na rocznik. W cenie 11,99 zł trudno oczekiwać więcej.
SCEA Jean & Fils Bordeaux Château Barrail 2011
Ciemny kolor kryje klasyczne, wytrawne Bordeaux o mocnej nucie warzywnej, a nie owocowej. Uczciwe i w uczciwej cenie 13,79 zł, choć raczej dla znawców Bordeaux niż na pierwszy kontakt. Przy dłuższym piciu rozchodzi się na szwach, wychodzą trochę sztuczne nuty migdałowe i syropowe. Mimo wszystko polecamy, ale nie jest to hit.
Grands Vins du Saint-Chinian Pays d’Oc Cabernet–Syrah Manoir Grignon 2012
Kolejne wino, które w ofercie Biedronki jest od miesięcy i zostało niejako podciągnięte pod tę ofertę. Bardzo słodkie, korzenne aromaty i smaki – przypominają się wręcz tanie, megabeczkowe wina hiszpańskie. Czy flaszka za 14,99 zł naprawdę leżakowała w beczkach dębowych? Styl bardzo mało subtelny, nie mamy specjalnie ochoty, by to pić, zwłaszcza że w tej ofercie jest sporo lepszych propozycji.
Les Vignerons de la Mediterranée Fronton Château Marguerite Rouge 2011
Ciekawe Biedronkowe znalezisko – wino na bazie szczepu Négrette, z apelacji znanej tylko winomanom, choć regularnie pracującej na lepszy wizerunek. Malinowo-kwiatowe w zapachu i ciekawie lekkie w smaku – uszczypliwa soczystość przywodzi na myśl Beaujolais, ale aromaty są bardziej skoncentrowane. Pozytywne, uczciwe, oryginalne wino w dobrej cenie 14,99 zł. Po głębszej analizie wydało nam się trochę łodygowo-zielone.
Les Vignerons de Berticot Côtes de Duras Château de Gorrichon 2011
Tylna etykieta raczy nas mądrościami typu” „Wino powstało ze szlachetnych odmian produkowanych na znanym obszarze”. Na szczęście wino jest całkiem dobre. Bogaty bukiet leśnych owoców przywodzi ma myśl raczej Langwedocję niż Bordeaux (Côtes de Duras to pipidówa leżąca na dalekim zapleczu Bordeaux), ale smak jest zdecydowanie bordoski, garbnikowy, ściągający, w związku z tym lepiej to wypić do jedzenia (kaczka, gulasz). Fajne, sympatyczne wino w dobrej cenie 14,99 zł. Ale uwaga na garbniki! W pierwszej degustacji jedno z 3–4 najlepszych win w tej ofercie, po paru godzinach od otwarcia już zdecydowanie najlepsze.
Les Vignerons de Buzet AOC Buzet Prince d’Albret 2004
14,99 zł za ośmioletnie wino? W dodatku jest całkiem żywotne, z mocnym, rustykalnym garbnikiem (nawet nie chcemy myśleć, jak smakowało za młodu). Owoc jednak już się powoli dezintegruje. W końcówce mamy wrażenia słono-tłuste. Nie można odmówić mu potęgi, wręcz zniewalającej jak za 14,99 zł. Na pewno ciekawe i warte zakupu. Delikatnieje i oprawia się na drugi dzień.
Les Vignerons de la Mediterranée Bordeaux Supérieur Château Dufranc Beauregard 2011
Zupa alkoholowo-owocowa, wino wypada gorzej niż podobne kosztujące Barrail (patrz wyżej), jest mniej typowe, suche i łodygowe w końcówce. Chociaż ta końcówka jest bardziej bordoska od całej reszty. Można, ale po co? Anonimowy gęsty, ale mało soczysty bordos. 14,99 zł.
Les Maîtres Vignerons de Cascastel Corbières Réserve Johan de Barrou 2011
Ambitne Corbières ze słodkimi nutami leśnych owoców i szczyptą beczki. Z tyłu czai się warzywna nuta niepełnej dojrzałości fenolicznej (ha!). Raczej do jedzenia niż beztroskiego popijania. Lecz ten wysoki, wiśniowy kwas jest w sumie zaletą, która marketowemu winu przydaje autentyzmu i świeżości. Nie jest to sensacja, ale całkiem sensowne wino zważywszy cenę 17,99 zł.
Victor Bérard Côtes du Rhône 2011
Dość toporne i zwyczajne wino, które nie ma ani mocnego owocu, ani swoistej finezji dobrych Côtes du Rhône. Pijalne bez przykrości, ale za 17,99 zł wydało nam się cienkie i nieciekawe. Nieco zyskuje z czasem, stając się bardziej owocowe. Ale to raczej peleton niż szpica tej oferty.
Vignobles Nicot-Finet Bordeaux Supérieur Château Finet 2011
Niech żyje beczka! Tego pragnie Polak za 19,99 zł. Producenci w Bordeaux to wiedzą z badań fokusowych. Czy pytano w nich też o wysoki alkohol i suchą końcówkę? W swojej cenie nieciekawe nawet, gdyby Bordeaux sprzedawano tylko w Biedronce.
Dulong Médoc Réserve 2010
Lubiliśmy to wino w przeszłości i lubimy je dalej. Chociaż w roczniku 2009 (co zrozumiałe) było więcej owocu (notabene 20% tańszym – co się stało?). Tutaj mamy klasykę, ale taką trochę smutną. Mimo wszystko pozytywne wino – polecamy. Poważne wino jak na market, z tym że dość drogo – 24,99 zł – chyba nie aż 10 zł lepsze niż powyższe Fronton albo Côtes de Duras.
Les Producteurs Réunis à F.34360 Chapelle du Bois Vin de France półsłodkie 2012
Pierwszy kontakt jest nieprzyjemny, z nutami przegrzanego warzywniaka i gotowanej marchewki. Półsłodkość skazuje je ponadto na wieczystą grę w okręgówce. Tam, w tabeli czerwonych półsłodkich za 11,99 zł, walczy o piąte miejsce premiowane udziałem w Pucharze Wójta Gminy Burak.
Les Caves des Lauriers Vin de France Le Carillon Red Medium Sweet
Półsłodki koszmar z ulicy Buraczanej. Zważywszy że kosztuje 14,99 zł (za litr), cenę trzeba uznać za wyrafinowaną karę.
O nowej ofercie Biedronki pisze prawie cała polska blogosfera: opinie blogerów znajdziesz tutaj.
Źródło win: 25 butelek nadesłanych do degustacji przez Biedronkę.