Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Wywiad: Robert Ogór

Komentarze

Z Robertem Ogórem, prezesem zarządu Ambra S.A., największego dystrybutora win w Polsce, rozmawia Wojciech Bońkowski.

Robert Ogór. © Ambra S.A.

Kto w Polsce zarabia na winie?

Długo by szukać! A mówiąc poważnie, nie jest tak źle. Ambra zarabia, ale zarabia też Centrum Wina – nasz oddział zajmujący się dystrybucją win premium, choć to trudny segment rynku. Zasada zarabiania jest taka sama, jak w każdym biznesie: decyduje sztuka propozycji. Poszukujemy kogoś – nazwijmy go konsumentem – kogo chcemy zrozumieć i zaproponować mu coś, co ma dla niego wartość. To zakłada nastawienie się na kogoś zewnętrznego wobec naszej firmy – i na tym polega wyzwanie. W tej optyce zarabianie pieniędzy nie jest celem, tylko nagrodą.

Takie stwierdzenie może paść tylko z ust kogoś, kto ma komfort pełnej kasy.

Nie do końca. Każda firma szuka swojego miejsca na rynku. Rynek to ludzie wokół nas, którym składamy propozycję i coś dla nich tworzymy. W związku z tym rynek jest w ciągłym ruchu – w segmencie alkoholi na przykład pojawiają się nowe produkty będące nowymi propozycjami dla otaczających nas ludzi; przeciągają ich z jednego miejsca rynku na inne. A owo przeciąganie odbywa się w ramach całego portfela ich wydatków. Lampka wina konkuruje z zakupem książki, wyjściem do kina, z każdym innym wydatkiem – choć nie musi ich wykluczać. Czy warto wydać 25 albo 80 zł na dobre wino? To pytanie człowiek stawia sobie wielokrotnie. Źródłem każdego biznesu jest poszukiwanie tego, co jeszcze nie istnieje, a mogłoby istnieć. Co, gdyby istniało, komuś by się spodobało, przyciągnęłoby do siebie konsumentów. Esencją gospodarki jest wnikanie z empatią w ludzi wokół nas – celem dostarczenie im zadowolenia. Zysk jest nagrodą, którą otrzymujemy od innych. Dlatego myślenie o zysku jest paradoksalnie drogą do tego, żeby go nie uzyskać. Jak więc zarabiać? Przede wszystkim nie myśleć o zarabianiu.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!