Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#Wywiad: Robert Ogór o cydrze

Komentarze

Winicjatywa: Skąd inicjatywa Lubelskiego Święta Młodego Cydru?

Robert Ogór, prezes Ambra S.A., producenta Cydru Lubelskiego i współorganizatora Święta: Główny cel to powiązanie cydru ze zbiorami jabłek, które rozpoczynają się właśnie wczesną jesienią. Chcemy zakorzenić cydr regionalnie i środowiskowo, dlatego zaprosiliśmy sadowników i małych producentów cydru, tych wszystkich, którym zależy na idei polskiego cydru.

Bardzo jestem ciekaw polskiego cydru za 10 lat. Można się spodziewać, że będzie mocniej związany właśnie z regionem produkcji. Ambra już prowadzi szereg projektów badawczych we współpracy z ośrodkami akademickimi, aby charakterystyki związane z polskim jabłkiem powiązać z zagadnieniami np. drożdży. Bo proces produkcji, pewne uszlachetnienia tego procesu są przecież jedną z tajemnic regionów, które słyną z win: Tokaju, Amarone della Valpolicella, itd. W odniesieniu do polskiego cydru to będzie się rozwijało przez najbliższe 20 lat za sprawą małych producentów.

Robert Ogór Ambra S.A.
Robert Ogór na Święcie Młodego Cydru w Lublinie.

Póki co nie podjęli oni tematu. Na Święcie Cydru w Lublinie pojawili się TiM (Cydr Polski Klasyczny i Rumiany), Dzik (który de facto jest produktem firmy Vin-Kon), czyli duże marki.

Patrzę na to długofalowo. Na przykład Antinori w Toskanii działa od 700 lat. Dziś to już duża firma. Wśrod polskich cydrowników wszyscy – duzi, mali – na razie jesteśmy adeptami, którymi kieruje pasja. Oczywiście względy handlowe również, bo takie są prawa rynku, podobnie jak w świecie wina. Jestem przekonany, że polski cydr będzie się rozwijał również dzięki dużym firmom, które np. zmierzą się z kwestią eksportu.

Robert Ogór © Ekonomia24.pl
Robert Ogór. © Ekonomia24.pl.

Czy jakość polskiego cydru upoważnia dziś do takich planów?

Chodzi o interes związany z polskim jabłkiem, o to, by zarówno w Polsce, jak i za granicą (bo oferta krajowa jest zawsze źródłem renomy zagranicznej) sprzedawać jakąś zauważalną ilość polskich jabłek pod postacią cydru, podobnie jak Hiszpanie sprzedają wino, a nie winogrona. To nastąpi wtedy, gdy osiągniemy efekt skali. Promocja na rynku zagranicznym też wymaga inwestycji – dlatego na razie nie podjęliśmy eksportu Cydru Lubelskiego. Podejmiemy go wtedy, kiedy będziemy mogli jakiś program konsumentom zaproponować i komunikować, że to jest cydr z Polski.

Polski cydr za 10 lat będzie rezultatem dzisiejszego fermentu i pasji cydru ze strony różnych firm i producentów. Jestem przekonany, że będzie się rozwijał. Na pewno na rynku brytyjskim i wielu innych to polskie aromatyczne jabłko, czy jak mówią inni – deserowe…

inni mówią – spożywcze

…w porządku, ale to polskie jabłko pozwala zaproponować cydr, który jest inny i inaczej smakuje. Na tle produktów, które konsumenci w tamtych krajach kupują w sklepach, polski cydr może być bardzo fajną propozycją.

Może być czy już nią jest?

Już jest. Kiedy Cydr Lubelski stanie na półkach w marketach – bo to jest produkt powszechnego użytku, a nie niszowy czy rzemieślniczy – w innych krajach, będzie bardzo smaczną alternatywą. W ten sposób utoruje eksportową drogę także innym.

Według wielu konsumentów popularne cydry są za drogie dwu-, trzykrotnie droższe od piwa. Nie brakuje opinii, że magnesem przyciągającym duże koncerny do cydru jest marża.

Po pierwsze, marże handlowe na cydrze są dużo mniejsze niż na piwie.

To fatalna wiadomość, bo cena jest dwa razy wyższa, a marża niższa. Jak z tego wybrnąć?

Cena cydru jest wyższa od piwa na wszystkich rynkach; nie znam kraju, gdzie cydr byłby tańszy. A już zwłaszcza cydr produkowany z soku, jak Cydr Lubelski, a nie z koncentratu. Udział surowca w koszcie produkcji piwa jest zdecydowanie mniejszy niż w przypadku cydru i dlatego piwo zawsze będzie tańsze. No i nie zapominajmy sprzedaż na poziomie 3,8 mld litrów daje branży piwnej inną ekonomię niż produkcja małego sadownika czy nawet Ambry jako producenta Cydru Lubelskiego na poziomie kilku milionów litrów.

Ale jabłko przemysłowe kosztuje ok. 50 gr za kilogram, czyli stosunek wartości jabłka do końcowego produktu to 10%.

Nasza marża na Cydrze Lubelskim nie różni się od marż na innych produktach winiarskich. Marże w handlu są nieco wyższe, bo ten produkt nie jest tak masowy i nie podlega takiej presji cenowej, jaka ma miejsce między głównymi markami piwa. One ogromnym wolumenem sprzedaży spłaszczają marże handlowe.

Jednak regularnie prowadzimy badania konsumenckie i nie mamy ze strony konsumentów takich głosów, że Cydr Lubelski jest za drogi w stosunku do jakości. A na takie sygnały na pewno byśmy reagowali. Cydr jest produktem premium nie tylko z punktu widzenie ceny, ale też percepcji. Grupy społeczne, które najszybciej zareagowały na cydr, to są ludzie, którzy konsumowali nie masowe marki piwa, lecz produkty oferujące coś więcej. Tak też cydr rozumieją konsumenci.

Ale w Polsce nawet małe browary regionalne są w stanie zaproponować produkty w cenie niższej niż tani cydr. 

W tym przypadku należy pamiętać, że surowiec do produkcji piwa jest zdecydowanie tańszy, a dodatkowo te mniejsze browary też korzystają z efektu skali. Często też oferują swe produkty pod presją dużych i o ile mi wiadomo, nie jest to kalkulacja kosztów, która pozwala na rozwój.

© Spottedlublin.pl
© Spottedlublin.pl.

Czyli na rynku cydru nie ma jeszcze tej presji? Czy to handel detaliczny odpowiada częściowo za wysoką cenę cydru?

Tak, bo nasze marże są prawie takie jak średniej naszych marek winiarskich. Zaś mając taką skalę, jak na przykład Kompania Piwowarska, cały portfel finansowy dla biznesu i akcjonariuszy można konstruować inaczej i to jest nieporównywalne z tym, co my robimy.

Czy Cydr Lubelski stanie się wytrawniejszy? Niektóre duże marki idą już w tym kierunku.

Cydr wytrawny czy w każdym razie wytrawniejszy (to zależy od dokładnej kalibracji konsumenckiej) na pewno się pojawi, bo są konsumenci, którzy wolą smaki wytrawniejsze, tak jak w przypadku wina. Nie wyobrażam sobie, żeby Cydr Lubelski nie miał docelowo wersji wytrawnej.

Na pewno więc poszerzymy paletę produktów. Cydr Lubelski miał w zamyśle utorować drogę, przyciągnąć konsumentów do cydru. Został zaprojektowany w ścisłym związku z panelami konsumenckimi i oczekiwanym przez konsumentów profilem smakowym. Jeśli cydr ma urosnąć, stać się napojem popularnym, takie rzeczy trzeba wziąć pod uwagę. W tym roku jest nadzieja, że rynek cydru przekroczy 10 mln litrów. To ułamek rynku piwa. Jednak taki lekki napój alkoholowy ma szansę zadomowić się w Polsce.

Jeszcze rok temu się mówiło, że cydr o konsumenta będzie walczył z winem. To już przeszłość? Pozycjonowany będzie w kategorii lekkich napojów alkoholowych?

Ja w tej sprawie jestem pasywny. Obserwuję zachowania konsumenckie. Po doświadczeniach z różnymi markami jestem przekonany, że ostatecznie to konsument determinuje pozycjonowanie produktów. Niektórzy mówią, że to biznes pozycjonuje, lecz w istocie jedynie proponuje pozycjonowanie i podąża za konsumentem w modyfikacjach tej propozycji.

W chwili obecnej zakup cydru plasuje się bliżej zachowań konsumentów sięgających po butelkę z piwem lub piwem smakowym oraz – w mniejszym stopniu – uzupełniających koszyk zakupów wina czymś orzeźwiającym. Nie jest to jeszcze przesądzone, niemniej taki trend wyraźnie się zarysował. We Francji cydr sprzedawany jest najczęściej w butelce 750 ml identycznej do tej, w której funkcjonują wina musujące. W Polsce jednak w ciągu 10 lat wino musujące nie rozwinęło się w ogóle – sprzedaż przez cały ten okres wynosi ok. 20 mln litrów. Czyli to ilościowo znikomy rynek. 10 mln litrów cydru sprzedanych prawdopodobnie w tym roku ewidentnie zatem „wyrasta” ponad potencjał, który mogłaby dać dzisiejsza konsumpcja win musujących. Wiemy, że cydr czerpie z dzisiejszej konsumpcji piwa oferując w oczach konsumentów „coś lepszego”.

Na rynku wina ruch w stronę wytrawności jest niezaprzeczalny. 

To wygląda różnie w różnych kategoriach cenowych. Na przykład w kategorii win do 20 zł taki ruch nie jest oczywisty, jeśli wziąć spontaniczne zakupy ze sklepów zachowujących się indeksowo, czyli z supermarketów. Ale mamy w ostatnich roku wzrost udziału win powyżej 30 zł w rynku marketowym – i to jest bardzo pozytywne zjawisko. W sieciach dyskontowych ten segment się nie rozwija, mimo wielu wysiłków ze strony tych sieci. Rozwinął się w natomiast w tych sklepach, które w całości nie prosperowały wcale tak dobrze.

Dlaczego dyskonty nie sprzedają i nie promują cydru? Skoro w dodatku, jak Pan mówi, mogłyby liczyć na wyższą marżę?

Nie wiem! Chociaż Biedronka kilka akcji cydrowych zrobiła. Jesteśmy w stałym kontakcie z dyskontami, rozmawiamy o różnych projektach. Na przyszłą wiosnę cydr – Lubelski lub inny – w dyskontach na pewno się pojawi. Jestem przekonany, że na dłuższą metę dyskonty nie odpuszczą cydru.

Czy szklanym sufitem dla cydru nie okaże się polityka antyalkoholowa?

To trudna sprawa, która dotyczy wszystkich napojów alkoholowych. Trzeba jednak rozróżnić pomiędzy konsumpcją a nadużywaniem alkoholu. Główny interes społeczny polega na ograniczaniu negatywnych skutków nadużywania alkoholu albo używania go w niewłaściwych okolicznościach. W tym kontekście obserwujemy silny trend migracji z alkoholi mocnych do lżejszych. I to polegający nie tylko na przechodzeniu z kategorii do kategorii, ale też na obniżaniu alkoholu w obrębie jednej kategorii. Dobrym przykładem jest wódka: udział w rynku słabszych wódek smakowych dynamicznie rośnie. W tych warunkach – trochę utrudnionych przez politykę antyalkoholową – cydr nie musi być przegranym, może nawet paradoksalnie na nich skorzysta.

Tej optyki nie podziela PARPA. Z jej strony słyszymy, że nie ma różnicy między alkoholami, że reklama piwa powinna być zakazana, akcyza powinna rosnąć, a dostępność alkoholu powinna być ograniczana. Czy cydr, który jest słabym sektorem, nie powinien czuć się zagrożony?

Warunki funkcjonowania na rynku powinny być równe dla cydru i piwa. Na przykład ustawa określa górny pułap zawartości alkoholu dla cydru z obniżona stawka akcyzy na 4,5%, a wszystkie piwa traktowane są jednakowo, choć niektóre przecież dochodzą do 8% i więcej. Warunkiem minimalnym byłoby tu uznanie przynajmniej równej funkcji społecznej i poziomu zagrożeń społecznych płynących z tych obu typów alkoholu, mówiąc językiem PARPA.

Realizowanie celów polityki społecznej, czyli decyzja, czy polityka alkoholowa powinna być zaostrzona, czy nie, jest kwestią konsensusu społecznego. My jako biznes chcemy się temu w pewnym sensie poddać. Nie chcemy prowadzić w wąskim rozumieniu lobbingu za biznesem w kontekście tak ważnych spraw społecznych. Jeśli społeczeństwo uważa, że należy zmniejszyć dostępność alkoholu, to ja to przyjmę z pokorą.

Czyli cydrownicy nie będą się za bardzo wychylać?

Będą się wychylać, my to robimy. Mówimy wprost, że np. zakaz reklamy cydru jest nie fair w stosunku do sytuacji, w której jest piwo, a także do zjawisk społecznych powiązanych z piciem piwa. PARPA to wie, bo posiada szereg studiów, które i ja znam, dotyczących kontekstu społecznego spożycia piwa, także przez młodzież. Powtarzam: nic nie uzasadniania nierównego traktowania cydru wobec piwa.

Poza ekonomicznym. Branża piwna jest 400 razy większa.

Nie zamierzamy piwu niczego odebrać. Branża browarnicza zresztą wspiera zrównanie warunków prawnych dla cydru. Poczekajmy, co z tego wyniknie.

Czy nie czuje Pan, że to ostatnie chwile, gdy Ambra jest liderem na rynku cydru? Wielkie browary na razie nie podeszły podmiotowo do cydru, ale niewykluczone, że to zrobią. Wtedy reguły gry diametralnie się zmienią.

Czy diametralnie? Mamy mocne dane z rynku, siedzimy głęboko w parametrach konsumenckich tego, co dzieje w procesach rynkowych, w sklepach. Wiemy, że Cydr Lubelski wygrywa smakiem i jakością z produktami, za którymi już dziś stoją duże koncerny – z reklamą czy bez. Mamy dużą przewagę produktową, której piwo nie nadrobi, bo duże koncerny nie zdecydują się na produkcję cydru z soku jabłkowego – to byłoby przy ich strukturze marż zupełnie nieprzystające do celów biznesowych. Dlatego okopaliśmy się wokół produktu i była to decyzja świadoma właśnie w obliczu potencjalnych scenariuszy związanych z innymi, większymi wytwórcami. Nawet  kiedy oni wejdą do gry rynkowej, nam zostanie przewaga produktu.

W czasie Święta Młodego Cydru w Lublinie rozmawiał Wojciech Bońkowski.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • juro

    Panie Wojtku, czy to tylko z grzeczności nie rozwinął Pan tematu jakości tego niby-cydru Lubelskiego ? Swojego czasu u siebie miał Pan jednoznaczne opinie. czy tak wiele się zmieniło?

    • Wojciech Bońkowski

      juro

      To był wywiad, czyli wysłuchanie opinii, a nie polemika, więc „tematu jakości” nie drążyłem, aczkolwiek pytałem wprost, czy te produkty jabłkowe za granicą ktoś będzie chciał pić, bo mnie się wydaje, że nie.

      Natomiast Cydr Lubelski się zmienił na lepsze w porównaniu do roku 2013 i w tym sezonie już to kilkakrotnie sygnalizowaliśmy.

      • juro

        Wojciech Bońkowski

        Całkowicie rozumie. Natomiast co do poprawy obecnego rocznika to nie stwierdziłem zbytniej różnicy na korzyść ale to tylko moje zdanie.
        Pozdrawiam.

  • Kruszon

    Nie wiem, czy ta moda nan cydr nie przeminie tak szybko jak sie pojawiła i nie będzie cydr w Polsce produktem jednego/kilku sezonów…
    Za moich młodzieńczych czasów b. popularne były kruszony, dostepne w każdym sklepie. A czy teraz gdzieś mozna kupić jeszcze jakiś kruszon w sklepie..?!

    • Wojciech Bońkowski

      Kruszon

      Cydr to chyba już więcej niż moda, tym bardziej że stoi za nim ważnym argument produkcyjny – jabłka do tej pory zużywane na wina owocowe („jabole”) teraz przerabia się na cydr. Podaż się więc utrzyma, a za nią marketing, który cześciowo będzie podsycał popyt.

  • vert

    to nie cydr – to reklama – na lepsze ? hm..

    • Wojciech Bońkowski

      vert

      Kim jesteś, kochany anonimie zamieszczającym komentarze pod różnymi nickami z tego samego IP?

      Jeśli masz jakiś problem – napisz wprost.

      • Robert Borowski

        Wojciech Bońkowski

        Redaktor Bońkowski na tropie:) Ja stawiam, że to trzebnicki rozgoryczony były pracownik/wspólnik…