Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

#wywiad: Joseph Di Blasi

Komentarze

Z Josephem Di Blasim, właścicielem Naturalistów i prekursorem win naturalnych w Polsce, rozmawia Wojciech Bońkowski.

Joseph di Blasi

Dlaczego wina naturalne? Co cię przyciągnęło do tego stylu?

Odbyło się to nieco mimowolnie. Jakieś dziesięć lat temu odkryłem, że bardziej smakują mi wina zwane „naturalnymi”, lubię ich żywotność, energię. Wiele uczyłem się o winie i zawsze miałem słabość do małych producentów win rzemieślniczych. Dziś zwiemy je „naturalnymi”, lecz w istocie są to wina tradycyjne. Wkrótce zacząłem naturalnie grawitować w stronę tej rodziny win.

Początkowo sprzedawałeś te wina w Norwegii, potem rozpocząłeś ich import do Polski. Czym się różnią te dwa rynki?

Gospodarka norweska jest zbudowana na innych podstawach. Rynek wina jest bardzo dynamiczny, w tym małym kraju mieszka aż pięć osób z tytułem Master of Wine. Zaś państwowy monopol winiarski Vinmonopolet jest jednym z największych handlarzy winem na świecie! Ponadto działa tam wielu znakomitych importerów o imponującej wiedzy, a także dziennikarzy i krytyków. Nie sugeruję, że takich nie ma w Polsce, ale do Norwegii trochę nam brakuje.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!