Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

COS Nero di Lupo 2014

Komentarze
Wybranka. © Irek Wis.
Wybranka. © Irek Wis.

COS Nero di Lupo 2014

Miłości nie wolno przeszkadzać. Skoro Wojtek Bońkowski ma swoją wybrankę od lat i cały czas kocha ją mocno, nie będę mu wchodził w paradę. Tym bardziej że w rodzinie jest jeszcze kilka panienek na wydaniu. Mógłbym użyć określenia „poczułem miętę do…”, ale że akurat w tym przypadku nie da się jej wyczuć, stawiam na inny zwrot. Straciłem głowę dla Nero di Lupo w nowym roczniku 2014. Pewnie dlatego, że tak bardzo różni się od wszystkich innych 100% nero d’avola, które dotychczas spotkałem na swojej drodze. Leciutkie (12,5% alkoholu), fermentowane w kadziach cementowych by po kilkunastu miesiącach, bez filtracji, znaleźć się od razu w butelkach. Z pewnością uwiodło mnie aromatami – czystą, świeżą czereśnią i wiśnią, z jakże ważną dla każdego związku odrobiną pikanterii. Oraz rzecz jasna równowagą wszystkich elementów! Cieszę się każdą chwilą, którą z nią spędziłem i nie potrzebowałem do niej żadnych dodatków, ale kto takiej formy randek nie akceptuje – niech przewrotnie wybierze dodatkowo towarzystwo tatara. (99 zł) ♥♥♥♡

Kwiatowość. © cellartracker.com.
Kwiatowość. © cellartracker.com.

Ale bez obaw, inni też mają szansę. Niech smarują cholewy do Frappato 2013 (99 zł), chyba najbardziej kwiatowego wina jakie znam. Pachnie nimi w bukiecie, smakuje na podniebieniu, a żeby życie miało smaczek, dodaje też trochę truskawek i wiśni. Naprawdę, warto się zainteresować! ♥♥♥

Importerem jest Vini e Affini. Wina dostępne w warszawskich sklepach: Wine Corner, Whisky & Wine Place, Alewino, krakowskim Magazynie Wina i innych sklepach współpracujących z importerem.

Degustowałem na zaproszenie importera. Właścicielka Vini e Affini Beata Gawęda jest wspólniczką Winicjatywy

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Krzysiek Simsak

    Frapatto 2013 to jedno z najlepszych win jakie piłem w tym roku, osobiście odwróciłbym różnicę i dał mu pół serduszka wyżej niż Nero di Lupo. Tak w ogóle to trochę niskie oceny – jeśli porównamy do niedawnych Lidlowych hitów, które dostawały 2,5, to cokolwiek od COS powinno dostać minimum 4.

  • Krystian Andrzejewski

    Kilka miesięcy temu mialem okazję spróbować kilku win od COS (na degustacji w Wine Corner). Poszedłem tam, żeby wreszcie spróbować COS Frappato, ale to Nero di Lupo zrobiło na mnie największe wrażenie. Właśnie ta czystość owocu, o ktorej Pan pisze, mi się podobała. Idealna butelka na ciepły wieczór.

  • Robert Ostrowski

    Wczoraj Gamero Rosso opublikował listę win, które „zasłużyły”, wedle ich opinii, na 3 kieliszki i co? I oczywiście nie ma tam ani COS, ani A. Occhipinti czy nawet butelki od Benanti. Coś chyba odrywają się od rzeczywistości powoli „oceniacze” z GR, a szkoda….

    http://www.gamberorosso.it/notizie-vino/1022726-anteprima-tre-bicchieri-2016-sicilia

    • Wojciech Bońkowski

      Robert Ostrowski

      Nie wiemy jakie pili roczniki, więc tak bym od razu do nich nie strzelał, chociaż sam oczywiście uwielbiam te wina. Benanti w poprzednich rocznikach zdobywał 3 Bicchieri wielokrotnie więc nie może czuć się niedopieszczony przez Gambero Rosso

  • Sali

    Niestety na mnie Cos zrobił fatalne wrażenie. Nero di lupo piłem 2013, frapatto 2013, białe pithos. Generalnie pijąc solo nastawienie jest pozytywne, ładna flaszka, wina lekkie owocowe, trochę w stylu pinota. Ale przy ślepych degustacjach w z innymi winami z sycylii są niestety krótkie, nie rozwijające się. Cos brał udział w 3 próbach, wszystkie przegrał zdecydowanie. Jeszcze nie wiem skąd cena 99zł, jak we włoszech w sklepie detalicznym kosztuje 12 euro. No ale taki już zwyczaj polskich importerów :(.

    • Eko-niom

      Sali

      • Sebastian Zdegustowany Bazylak

        Eko-niom

        No raczej nie. Akcyza to 158 PLN za 100 litrów wina. Problem leży raczej w logistyce, procedurach i przede wszystkim w niskiej konsumpcji. Zakładam, że gdyby spożycie było w granicach 10 l per capita, to ceny spadłyby pewnie o 20%.

        • Sali

          Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Dyrdymały, akcyza jak sam napisałeś groszowa. Transport przy małej ilości w okolicach 1-1,5 euro za flaszkę. Vat jest podobny. Generalnie w wielu branżach stosuje się narzut 100%, ale do ceny eksportowej netto a nie do ceny detalicznej i to nie producenta, a jakiegoś zwykłego sklepu, który swoje marże też ma. Zawszę będę protestował przed ździerstwem. Potem wszyscy się dziwią, czemu tak mało pije się wina w Polsce.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sali

            Dyrdymały? „Potem wszyscy się dziwią, czemu tak mało pije się wina w Polsce” – jest dużo taniego, powszechnie dostępnego wina w Polsce. Średnia cena butelki to ok 16-17 PLN. Sądzę, że to nie cena jest powodem, dla którego tak mało wina sie pije. To kwestia kultury picia i tego, że ktoś woli w cenie najtańsej butelki, która ma 12% alkoholu, kupić sześciopak Harnasia, bo lepiej trzepnie.

          • Sali

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Wino tanie było i będzie. Jak nie masz 16 zł to możesz kupić sobie Sofię tańszą, którą swego czasu mielżyński wychwalał ponad chablis :).
            Chodzi o to co kupujesz i za ile, a nie tylko za ile, bo tanie wino zawsze się da zrobić.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sali

            za 16 złotych bardzo ciężko kupić przyzwoite wino. Jeden przypadek na 10-15. A Mielżyński podobno miał w szkle Chablis. Pewnie większość średnio rozgraniętych miłośników wina jest w stanie określić, co jest lepiej zrobionym produktem.

          • Wojciech Bońkowski

            Sali

            Transport z Włoch 1–1,5 euro za flaszkę? Widać że nie masz pojęcia o czym piszesz kolego, więc może lepiej nie pisać?

            do kosztów zapomniałeś doliczyć koszty zatrudnienia w firmie osoby, która obsługuje tę (faktycznie niską) akcyzę.

          • Sali

            Wojciech Bońkowski

            Nie wiem skąd widać, bo wielokroć kupowałem wina we Włoszech i tak płaciłem, tutaj przykładowy cennik:
            http://www.wineshop.it/en/help-and-info/shipping-methods

            Przy czym nie patrz dla 1 flaszki, bo tak nikt nie zamawia.
            Przy tych kosztach to może w warszawie potrzebujecie takich ludzi jak sprzątaczka, sekretarka itp, na południu polski takie rzeczy robi się jednoosobowo.
            A że tak zapytam kiedy ostatnio kupiłeś jakieś wino?

          • Wojciech Bońkowski

            Sali

            ale to rozmawiamy o kosztach zamówienia prywatnego DHLem w sklepie internetowym czy o kosztach importu?

          • Sali

            Wojciech Bońkowski

            A co za różnica. owszem niektórzy marchandzi we francji doliczają kasę za naklejenie banderoli, ale to są przypadki. Najdrożej transport wychodził z sycyli kolega (importer) płacił niecałe 5zł za flaszkę, a nie było to duże zamówienie. Z piemontu niecałe 4zł.

          • Wojciech Bońkowski

            Sali

            Czy transport z Włoch kosztuje 1,5€ czy 1,5 zł za butelkę?

            Żadna różnica, oczywiście. Ważne że można sobie pogadać pod hasłem „Zawszę będę protestował przed ździerstwem.”

          • Sali

            Wojciech Bońkowski

            A kto pisał, że 1,5 zł?!
            Sam prowadzę firmę handlową i zawsze staram się realizować jakąś tam marżę, ale to co się dzieje z marżami niektórych importerów na wino to dla mnie jest skandal. Chyba wyszli z założenia, że wino to produkt dla koneserów, a Ci mają pieniędzy w brud.

          • Wojciech Bońkowski

            Sali

            Ja piszę. 0,40–0,50€ za butelkę kosztuje profesjonalny import z Włoch.

            Co do marż to się generalnie zgadzam, jednak jak zawsze – apeluję o nabycie większej wiedzy w tej sprawie przed ferowaniem wyroków i używaniem stopnia najwyższego w przymiotnikach.

          • Sali

            Wojciech Bońkowski

            Takie ceny to raczej przy ilościach paletowych, a ja chciałem pokazać, ze nawet mały importer jak ściąga wino to nie płaci astronomicznych kwot za transport.
            Nie mniej jednak to co piszesz jeszcze dobitniej pokazuje wysokość marz stosowanych na wino.

          • Wojciech Bońkowski

            Sali

            Mały importer ściąga właśnie paletę. Chyba że mówi o „mikroimporterach” którzy kupują wino na sztuki. No ale to raczej folklor i trudno po nich się spodziewać, że będą obniżali marże na rynku wina w Polsce, nawet przez tych kilka miesięcy działalności na które mają zasoby.

          • Daderma

            Sali

            w bród ;-)

        • GrzegorzC

          Sebastian Zdegustowany Bazylak

          Spożycie wina, a sprzedaż wina w Polsce to chyba jednak dwie różne historie. Myślę, że wiele osób pijących wino przywozi je z krajów pochodzenia. Gdyby w Polsce ceny wina były bardziej rozsądne np. +30%, a nie +100% (co szczególnie jest rażące dla osoby robiącej zakupy w kraju pochodzenia), to myślę, że i te dwie kategorie: sprzedaż i spożycie byłyby bardziej do siebie zbliżone.

          • Sebastian Zdegustowany Bazylak

            GrzegorzC

            Sądzę, że ta część, która je przywozi (tak jak ja) to promil krajowej konsumpcji. Mogę się oczywiście mylić, ale mam wrażenie, że z punktu widzenia rynku jest to nieliczący się ogóle ułamek.

          • GrzegorzC

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Więcej optymizmu. :-) Jest nas już co najmniej dwóch, a myślę że tak naprawdę znacznie więcej (zwłaszcza wśród osób które wino lubią naprawdę i piją je częściej niż przy jakiejś okazji od czasu do czasu). ;-)

            A tak poza tym, będę się upierał, że niższe ceny wina (dobrego wina) pomogły by raczej w sprzedaży niż zaszkodziły. ;-)

          • Irek „blurppp” Wis

            Sebastian Zdegustowany Bazylak

            Sebastian
            Na południu Polski około 50% świadomych winopijców ciągnie większość importem własnym. Do tokaju jest 3.5 godziny jazdy, do Wiednia 5 na Morawy 4. Zawsze jakiś znajomy jedzie albo wraca. Wino na wesele to zawsze wyjazd po nie, głownie na Morawy (Polacy lubią białe , okrągłe podkreślone cukrem).
            Myślę, zę sam około 50% butelek które wypijam w roku sam „zaimportowalem” . Druga połowa to wina pite „służbowo” . Przed wieksza imprezą warto wybrak sie do Tesco do Ostrawy ( 90 minut autem) a ceny, nie tylko win morawskich ale też Węgierskich czy nawet z Nowego Świat a czy południa Europy prawie połowę tańsze niż w Polsce
            http://nakup.itesco.cz/cs-CZ/Product/BrowseProducts?taxonomyId=Cat00000519
            sto koron czeskich to 15,5 zł

          • Sławomir Hapak

            Irek „blurppp” Wis

            Jak na to patrzę, to tylko się cieszyć, że Tesco znika z całej Środkowej Europy :-)

          • GrzegorzC

            Irek „blurppp” Wis

            Cytuję:”Myślę, zę sam około 50% butelek które wypijam w roku sam „zaimportowalem”, koniec cytatu.

            U mnie to pewnie więcej niż 90% a jest tego na prawdę sporo. ;-)

      • Wojciech Bońkowski

        Eko-niom

        Średnia cena butelki wina sprzedanej w Polsce to 16 zł. W tej cenie 4,20 zł czyli 26% to podatki.

        W butelce kosztującej 50 zł podatki to 21%.

        We Włoszech VAT to 20%, akcyzy nie ma, więc różnica w podatkach przy butelce ze średniej czy górnej półki cenowej jest praktycznie minimalna.

        • GrzegorzC

          Wojciech Bońkowski

          Myślę, że tłumaczenie wysokich cen wina w Polsce nie jest do końca uprawnione. Można sprzedawać wino w Polsce w cenie detalicznej bardzo podobnej do ceny detalicznej w kraju pochodzenia. Udowadnia to pewien importer działający w internecie którego wina dosyć regularnie i na ogół pozytywnie recenzuje Winicjatywa. Nazwy nie podam, aby nie być posądzonym o spamowanie, ale zorientowani wiedzą o kogo chodzi. ;-)

          • Marcin Aleksander

            GrzegorzC

            Zgadzam się, są tacy importerzy. Ostatnio z ciekawości szukałem wina w kraju pochodzenia, które piłem i kupowałem w Polsce za niecałe 100 zł. Nie znalazłem go poniżej 20 euro.

  • Lolek

    Pogodzę was Panowie. Sam lubię piętnować wysokie ceny w specjaliczczakach, ale tu dyskusja jest bezprzedmiotowa, bo te wina nie kosztują 12 EUR we Włoszech tylko 16 EUR. A to zmienia postać rzeczy…

    • Sali

      Lolek

      12,90 podnieśli cenę o 90centów, pewnie po tej dyskusji
      http://frescodivigna.it/vendita-Cos+Nero+di+Lupo+2013-Sicilia-1753.asp

      • Lolek

        Sali

        No faktycznie… Ale i tak z ceną w Polsce nie jest źle.
        Znam furminta, które kosztuje 19 zł w detalu na Wegrzech, a u nas w spoecjaliszczaku 45 zł.

        Narzut: 140% na cenę brutto detaliczną.

        Ktoś zna lepszą przebitkę? :-)

        • kielon

          Lolek

          Swego czasu w Lidlu był Tibor Gál Egri Bikavér 2011 za 24,99zł, w 101win flaszka tego wina kosztuje 63zł niby w promocji (normalnie 70zł). Co prawda nie przebitka od detalu z kraju pochodzenia, za to masakryczna różnica cen tej samej etykiety w samej Polsce – 180% ;) Chyba była nawet dyskusja na ten temat.