Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Zagrożona odmiana négrette

Komentarze

Pierwsze zauroczenie négrette przeżyłem paręnaście lat temu. Każdy z nas przechowuje w pamięci jakieś doznanie, niepowtarzalny smak, którego doświadczył po raz pierwszy w wyjątkowych okolicznościach i który na zawsze związany jest z ich wspomnieniem. Emocje jakie wówczas przeżyliśmy, tworzą obraz, który niejednokrotnie idealizowany, towarzyszy nam już zawsze. Tak właśnie bardzo często bywa z winem.

Podróżując przez południe Francji zatrzymaliśmy się w miasteczku Puylaurens, u podnóża jednej ze słynnych katarskich twierdz. Był ciepły wrześniowy dzień. Czekając w przydrożnym bistro na zamówione cassoulet, obserwowaliśmy mężczyzn grających w bule na małym placyku w cieniu rozłożystego platanu. Rozmawiali między sobą dziwnym dialektem, z którego ledwie wyławiałem pojedyncze słowa.

Grona négrette. © Jean-Louis Pieux / AVE Creations.

Wino, które przyniósł kelner, było również intrygujące. Ciemnorubinowe, czyste, wspaniale klarowne, roztoczyło natychmiast mocny aromat czereśni i śliwek, wspomagany delikatnym akcentem ziołowym. W smaku umiarkowanie garbnikowe, zachwyciło w pierwszej chwili równowagą, przesuwającą się chwilę później w stronę łagodnej słodyczy. Młodość i siła skojarzona była w tajemniczy sposób z lekkością, harmonizującą z łagodnym ciepłem popołudnia. Spojrzałem czym prędzej na etykietkę, szukając wyjaśnienia, i znalazłem.

Było to Côtes du Frontonnais (dziś mówi się po prostu – Fronton), lokalne wino wytwarzane na północ od Tuluzy w pobliżu miasteczka Fronton. Jest to jedno z ostatnich francuskich win produkowanych z tradycyjnej, mocno niegdyś zakorzenionej na południu, odmiany négrette. Przez co najmniej 800 lat szczep ten stanowił podstawę reputacji win z Fronton, które, wytwarzane głównie przez joannitów, osiągnęły apogeum swego znaczenia w XVIII w. Podobnie jak większość francuskich winnic, także te z Fronton padły ofiarą filoksery. Odradzały się powoli, jeszcze dłużej walcząc o odzyskanie jakości. Prawo do apelacji kontrolowanego pochodzenia AOC uzyskały dopiero w 1975 roku.

Winnice regionu Sud-Ouest – w centrum na niebiesko AOC Fronton. © Vins du Sud-Ouest.

Po tym cokolwiek sentymentalnym wstępie powiedzmy co jeszcze warto wiedzieć o négrette?

Pochodzenie – Genetyczne pochodzenie négrette nie jest bezdyskusyjnie ustalone. Jedna z wersji mówi o pochodzeniu od starych odmian prunelard i magdeleine noir. Inna, bardziej może ekscytująca, opowiada o joannitach, którzy wracając z krucjaty mieli przywieźć z Cypru sadzonki tamtejszego szczepu mávro.

Miejsce Najważniejsze miejsce uprawy négrette to apelacja Fronton w okolicach Tuluzy. Winnice leżą na żwirowo kamionkowych, aluwialnych tarasach, na zboczach łagodnych wzgórz w zakolu rzeki Tarn. Miejsce drugie to historyczna Wandea, czyli atlantycki region pomiędzy Akwitanią a Doliną Loary. Prawa do apelacji AOC Fiefs Vendéens uzyskała dopiero w 2011 roku. To wilgotne i wietrzne siedlisko wydaje się zaskakujące dla ciepłolubnego szczepu Południa, jakim jest négrette, coś jednak musi być na rzeczy, skoro uprawia się tu także malbec. Wreszcie ostatnie, ale nabierające coraz większego znaczenia miejsce to Kalifornia, a dokładnie San Benito County, gdzie négrette przybiera nazwę… pinot saint-georges.

Malownicze winnice we Fronton. © Wines of Southwest France.

Bukiet – To, co od początku ujęło mnie w négrette, to bukiet tych win. Jak powiedział któryś z krytyków, to jakby gamay wzbogacić aromatami malin, śliwek, jeżyn i dodać trochę kwiatów. Pojawiają się także nuty ziemiste, zwierzęce, niekiedy lekko grzybowe, ale całość pozostaje lekka i eteryczna. To z pewnością odmiana dająca bardzo przyjemne i łatwo uwalniające się aromaty, o ile winiarz nie przesadzi z beczką.

Smak Négrette daje wina dobrze skonstruowane, nieco rustykalne, aromatyczne, jednocześnie zaskakująco lekkie. W ustach skoncentrowane owoce, przede wszystkim czarne porzeczki, jeżyny, śliwki, granat. Bardzo często pojawia się lekka słodycz, co w połączeniu z niezbyt dużą kwasowością osłabia potencjał dojrzewania. Zresztą, tak naprawdę négrette trzeba pić w miarę młode, bo i taniny nie są zbyt mocne. We Fronton wielu winiarzy komponuje wina dodając nieco innych odmian takich jak cabernet sauvignon, merlot i syrah. Powstające w ten sposób wina zawierające co najmniej 50% négrette, są bogatsze, solidniejsze, o nieco bardziej stanowczym charakterze.

Problemy – Négrette okazał się tak mało odporny na choroby, że jego uprawa jest bardzo uciążliwa dla winiarzy, toteż areał upraw systematycznie się zmniejsza. Nie wiadomo więc, jak długo cieszyć się będziemy jego aromatami i smakiem. Nadzieję pokładać można w winach z Kalifornii, gdzie powierzchnia upraw rośnie. Szkoda jednak by było, gdyby europejskie korzenie zaginęły gdzieś wśród szarej pleśni. systematycznie ograniczających jego uprawy.

To bodaj wszystkie wina produkowane we Fronton. © Vins de Fronton.

Najlepsi winiarze – Czołowe posiadłość w AOC Fronton to Château Bouissel, Château Laurou, Château Viguerie de Beulaygue i Domaine Le Roc (dostępne w Wina.pl). Rzeczywiście są to bardzo dobre wina, jednak nie oddają one moim zdaniem charakteru négrette. Są zbyt taniczne, zwłaszcza Le Roc, i zbyt mało radosne. Pozostaję przy swojej admiracji dla Château Bellevue La Forêt (dostępny w Polsce w sklepie Voyan; Fronton doczekało się w Polsce nawet specjalistycznego sklepu w Tarnowskich Górach). Uważam to za najlepsze wcielenie négrette, choć po zmianie właścicieli w ostatnich latach wypadałoby poczekać. Jeśli chodzi o Loarę, to bezkonkurencyjne jest wino Le Poiré z Domaine Saint-Nicolas, nie ma natomiast, przyznam się ze skruchą, żadnej orientacji co do négrette z Kalifornii.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marcin Jagodziński

    We francuskich marketach bywa czasem coś z Fronton. Ostatnio kupiłem fronton w Auchanie, całkiem pijalne, choć wymagało przewietrzenia. Taniutkie.

    • Sławek Chrzczonowicz

      Marcin Jagodziński

      w Auchan mają coś chyba Jean Jean nazywa się Libertin – przyzwoite

      • Marcin Jagodziński

        Sławek Chrzczonowicz

        O to to, właśnie. Bezpośrednio po otwarciu nie do picia, ale chwilę postało i było niezłe. No i Biedronkowe Fronton… :)

        • Wojciech Bońkowski

          Marcin Jagodziński

          no właśnie Biedronka! przypominam, zwłaszcza że 1) było całkiem niezłe za 14,99 zł i 2) w wielu sklepach jeszcze jest: https://winicjatywa.pl/2013/06/11/biedronka-oferta-win-francuskich-czerwiec-2013/

          • Łukasz

            Wojciech Bońkowski

            Niestety biedronkowe fronton nie jest rozlewane i butelkowane w Fronton…
            tylko w Narbonne…