Sonberk Pálava 2011
Sonberk Pálava pozdní sběr suché 2011
Wino czeskie z nieznanego szczepu? Za 60 zł?? Dzisiaj w „wino dnia” mało kto kliknie. Tym bardziej, że to dzień Biedronki. I Wasza strata. Bo to naprawdę dużej klasy butelka. Gdyby nazywała się Riesling Spätlese albo Sylvaner Vendange Tardive, byłoby o wiele więcej ochów i achów. Taka już jest moc antyczeskich stereotypów, o której pisałem już tu.
Importer Winozmoraw.pl, heroicznie w pojedynkę prowadzący marketing win z Republiki Czeskiej w Polsce, podrzucił mi do spróbowania cztery butelki od Sonberka. To jeden z najlepszych winiarzy na Morawach; być może najlepszy. Pierwszy, który dziesięć lat temu po raz pierwszy z czeskim akcentem wymawiał słowo „terroir”, który usiłował robić wino w wielkim stylu europejskim. Jest specjalistą od dwóch odmian – Rieslinga i Sauvignon. Pysznego Rieslinga 2011 i 2008 już Wam zresztą na Winicjatywie polecałem. Tym razem dostałem rocznik 2010 – bardziej chłodny, deszczowy, więc wino wyprężyło dumnie swój stalowy kręgosłup „nordyckiej kwasowości”. No nie do końca jest to wino wyważone – jest surowe, zielone, kwaśne. Jak staromodne Rieslingi z Mozeli, być może okaże się interesujące do picia za 20 lat. Wątpliwości wzbudził również Sauvignon 2010. Tu jeszcze więcej kwasu i potrzeba było mocnej potrawy (w moim przypadku śledź), aby zrobiło się fajnie. Żałowałem, że winiarz nie zostawił trochę cukru resztkowego.
W tym samym kartonie dostałem dwie Pálavy. Pálava to iście czeska odmiana – swojska krzyżówka Traminera i Müller-Thurgau. Od swoich rodziców przejęła bardzo mocne, muszkatowe aromaty kwiatów i egzotycznych owoców. Półwytrawna Pálava 2010 okazała się podobna w stylu do dwóch powyższych win – dużo kwasu, umiarkowanie dużo owocu, smaki pomarańczowych drażetek. Nie zwala z nóg – po prostu rocznik 2010 nie udał się w Sonberku zanadto.
Za to 2011! Wino dużej klasy, pełne owocu, dojrzałej brzoskwini, cytrusów. Muszkat na sterydach, z całkiem niezłym muskułem. Pálavę wymyślono do produkcji win słodkich, to się obywa niemal bez cukru (8,2 g). Ach, gdyby to się nazywało Alsace Muscat… schodziłoby jak ciepłe bułeczki.
Wino do zamówienia w sklepie internetowym Winozmoraw.pl za 60 zł.
Źródło win: nadesłane do degustacji przez importera.