Skandynawi(n)a
Dla wszystkich zainteresowanych polskim winiarstwem spojrzenie na Skandynawię może być bardzo ciekawym doświadczeniem. Nie brak podobieństw, choć są też różnice – nasi północni sąsiedzi podchodzą do własnego wina ze znacznie większym spokojem.
Historia produkcji wina w Danii czy Szwecji sięga jeszcze czasów średniowiecznych. Podobnie jak w Polsce, winnice zakładano tam wówczas głównie wokół klasztorów (choć w nieco mniejszej skali), później jednak coraz chłodniejszy klimat doprowadził do zarzucenia uprawy winorośli na kilkaset lat. I choć wzorem Romana Myśliwca także tam prekursorzy pojawili się jeszcze w latach 80. XX wieku (najstarszą winiarnię w Szwecji – Domaine Bellevue na przedmieściach Malmö – założono w 1981 r.), to na poważnie temat powrócił dopiero pod koniec lat 90. i ponownie związany był z temperaturami – teraz jednak z ich wzrostem.
Nic dziwnego. Temat zmiany klimatu i ocieplenia przewija się praktycznie w każdej analizie dotyczącej skandynawskiego winiarstwa czy historii poszczególnych producentów. Kluczowy z punktu winobrania wrzesień potrafił być ostatnio cieplejszy o 2°C niż jeszcze kilka lat temu. Naukowcy przewidują, że w ciągu następnych kilkunastu, kilkudziesięciu lat temperatura w tym rejonie Europy wzrośnie jeszcze bardziej. To zaś sprawi, że produkcja nasyconych owocem, orzeźwiających i pełnych wigoru, ale i dobrze zrównoważonych win nie powinna być problemem – w przeciwieństwie do sytuacji w krajach Europy Południowo-Zachodniej, gdzie zwrotnikowe temperatury mogą w ogóle uniemożliwić produkcję.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!