Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Sardynia – wyspa zanurzona w winie

Komentarze

Marketingowy slogan Sardynii to „nieskończona wyspa”. Faktycznie, z punktu widzenia wina i każdego innego łączą ją z Włochami więzy w zasadzie tylko administracyjne.

Carignano del Sulcis. © Wojciech Bońkowski

W styczniu 2015 roku archeolodzy na dnie kamiennej cysterny w Sa Osa odnaleźli tysiące winogronowych pestek. Badanie węglem C-14 ustaliło ich wiek na 3100–3250 lat. Z pozoru odkrycie jakich wiele – w Gruzji i Chinach regularnie odkopuje się znacznie starsze pozostałości. Wywołało jednak niemałą sensację w winiarskim światku. Pestki odnaleziono bowiem nie w ruinach rzymskiego czy fenickiego miasta, takiego jak Nora, Tharros i Sulci, które stanowią najważniejsze stanowiska archeologiczne na Sardynii. Sa Osa to nuraghe – kamienna wieża z epoki brązu, o 500 lat wcześniejsza niż fenicka kolonizacja wyspy. Zachowały się ich setki; największe wrażenie robią te opuszczone, stojące w szczerym polu, do których można się wślizgnąć i wyrobić sobie pogląd, jak żyły małe plemienne społeczności w czasach prehistorycznych.

Niedawne odkrycie każe na nowo napisać historię winiarstwa w zachodniej części Morza Śródziemnego. Dotąd uważano, że uprawę winnej łozy ok. 800 roku p.n.e. z Lewantu i Kaukazu przywieźli na Sardynię, Sycylię, Ibizę, do Andaluzji i Kartaginy Fenicjanie. Pestki z Sa Osa wskazują, że winiarstwo rozwinęło się już przed ich przybyciem i wcale nie rozprzestrzeniło się z jednego ośrodka; udomowienie dzikiej winorośli następowało w kilku miejscach równolegle.

Thaorros – tu 3 tys. lat temu wylądowali Fenicjanie. © Wojciech Bońkowski

W całej sprawie nie tyle chodzi o przyczynek do kolejnej dyskusji, kto był pierwszy, ile o wytłumaczenie, skąd na nie tak wielkiej winiarsko Sardynii (25 tys. hektarów daje jej ósme miejsce wśród włoskich regionów) zachowało się takie bogactwo szczepów winorośli. W oficjalnych statystykach jest ich 140. To zdecydowanie największy zbiór w Italii, a nawet w Europie – porównywalnym bogactwem mogą się pochwalić tylko Chorwacja, Grecja i oczywiście Gruzja z 525 odmianami, gdzie faktycznie odmian uprawianych na większą skalę jest jednak kilkadziesiąt. Sardynia z owymi 140 pewnie też przesadza (notorycznym problemem są lokalne synonimy), ale w ciągu tygodnia na wyspie udało mi się spróbować przeszło 30 różnych szczepów.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!