Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

OtwieramWino – nowy projekt

Komentarze

Kontynuujemy przegląd nowych importerów wina w Polsce. Młodziutkim projektem, o którym jeszcze w internecie cichutko, jest OtwieramWino.pl. Założony został przez Beatę Trón-Nowak i Pawła Rydzowskiego, właścicieli sympatycznej restauracji węgierskiej Borpince w Warszawie, znanej od lat miłośnikom madziarskiej kuchni i wina.

OtwieramWino.pl działa na zasadzie klubu wina – zarejestrowani w systemie członkowie za stałą opłatę co miesiąc otrzymują z dostawą do domu zestaw trzech różnych win. Bez wychodzenia z domu i nerwowego zastanawiania się przed półką sklepową, bez noszenia ciężkich butelek, za to z opisem, jak wino smakuje i do czego pasuje.

Fiszki o winach można wpinać do takiego gustownego segregatora.

Sam pomysł nie jest nowy. Szlak przetarła już wiele lat temu Winoteka Domowa, czyli transplantacja na polski grunt konceptu, który cieszy się dużym powodzeniem w Anglii (Sunday Times Wine Club, The Wine Society) czy Danii. Potem ogromny sukces (według własnych deklaracji) odniósł, poparty medialną machiną Agory, projekt 6win.pl (tutaj nasze oceny jego win), działający jednak na nieco innej zasadzie: nie ma tu stałej opłaty członkowskiej, a wina klient zamawia sobie według własnego uznania, tyle że pogrupowane w zestawy. W zestawy mocno wszedł również Marek Kondrat, pojawiają się w ofercie praktycznie sklepu internetowego.

Spróbujcie przeczytać tę nazwę.

Ludzie z Borpince znają się na winach węgierskich, więc oczekiwałem ciekawej oferty na tym polu – i przesłany mi do degustacji zestaw nie zawiódł. Törley Gála Sec okazał się całkiem dobrym winem musującym od największego węgierskiego producenta tego rodzaju trunków, pomimo nie zawsze szczęśliwych wspomnień (wina Törleya można na Węgrzech wypić wszędzie, od restauracji i gospód aż po słynny bar na peronie dworca Keleti w Budapeszcie). Tym razem w kieliszku odnalazłem sporo owocu i dobre musowanie; jeśli szukacie nietypowej alternatywy dla Prosecco, to wino jest dla Was (37 zł, w zestawie 33 zł). Benedek Mátra Cserszegi Fűszeres 2012 to też solidne wino zrobione z arcywęgierskiego, „niewymawialnego” szczepu podobnego do Muscat – aromatyczne, kwiatowo-egzotyczne, przyjemnie wytrawne z rześką kwasowością (54 zł / 43 zł to jednak ciut za drogo). Najlepszym winem z zestawu okazało się czerwone Heimann Szekszárd Boromissza 2011, podstawowa flasza od znanego i lubianego producenta. Bardzo przyjemnie owocowe (porzeczki, jagody) z dobrym ciałem i garbnikiem, piłem je z prawdziwą przyjemnością (53  zł / 47 zł).

Smaczne.

Oferta OtwieramWino.pl jest na razie bardzo skromna – na stronie internetowej pojawił się kolejny zestaw 3 win za 129 zł. Aby zainteresować klientów na naszym konkurencyjnym rynku, potrzebna jest większa różnorodność. Czy tego typu klub wysyłkowy ma w ogóle sens? Konsumenci niezainteresowani konkretnymi winami i smakami, a jedynie poszukujący wygody w zakupie to grupa, do której trudno dotrzeć, choć nie przekreślam szans tego typu projektów. Problemem są jednak ceny. W degustowanym przeze mnie zestawie trzy wina można było nabyć za 123 zł, czyli o 15% taniej od ich ceny cennikowej. To trochę za mała zniżka. Oczywiście każda usługa kosztuje – w tym przypadku dobór win, bezpłatna wysyłka, logistyka, druk fiszek. Jednak opisane powyżej wina w swoich cenach nie są konkurencyjne. Dość powiedzieć, że Heimann Boromissza 2011 w węgierskim sklepie Bortársaság (doprawdy nienajtańszym) kosztuje 1690 forintów, czyli ok. 23 zł (dwa razy mniej niż w zestawie OtwieramWino.pl), a Telish Merlot, obecny w nowym zestawie w „cenie regularnej” 49 zł, można bez trudu kupić w polskich sklepach za 29–32 zł (pisaliśmy o tym winie tutaj).

Krótko mówiąc – realniejsze ceny i większy wybór, a będzie szansa na sukces.

Źródło win: nadesłane do degustacji przez OtwieramWino.pl.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Luigi

    Polecam – Paulo Coelho ;p

  • Stefan

    Krótko mówiąc- szukamyfrajera.pl Naprawdę nowy i świeży pomysł, chyba zamówię od razu 4 zestawy, bo przepłacanie to moja pasja, do tego otrzymam opisy win, chyba oszaleję!

  • Peyotl

    Zestawy – coś, czego nigdy przenigdy nie kupię. Zapomniał Sz. Autor o Domu Wina – klasyku zestawów. Reasumując: to ja decyduję, jakie wino chcę kupić – a nie jakiś „zestawiacz” (który – niewykluczone – że stara się upchnąć niechodliwe truposze obok – niewykluczone – dobrych win).

    • Wojciech Bońkowski

      Peyotl

      Zestawy ma w ofercie praktycznie każdy sklep internetowy. Natomiast różnica pomiędzy zestawem, który można kupić z wolnej woli jeśli nam się podoba, a klubem, do którego się zapisujemy za stałą opłatą i dostajemy to co nam przyślą. Ten ostatni pomysł jest nie dla mnie – ja chcę mieć 100% kontroli nad tym co kupuję – ale jak widać w innych krajach ma również swoich zwolenników.

  • Łukasz Dulniak

    A mnie pomysł się bardzo podoba. Z przyjemnością zapisałbym się na te niespodzianki, o ile miałbym nieco zaufania do usługodawcy. A z tym będzie trudno, bo o ile w ciemno zaufałbym za Borpince, o tyle wybór literacki ździebko schłodził mój entuzjazm.

    Wina i ich ceny to niestety jeszcze gorsza niespodzianka. W zestawie węgierskim jedynym interesującym jest cserszegi, choć trochę dziwi, dlaczego właśnie z Matry. Wiele tańszych i co najmniej niegorszych pochodzi znad Balatonu, a sama Matra ma do zaoferowania raczej ciekawe czerwone. Heimann Boromissza to moim zdaniem wino daleko odstające od reszty flaszek tego winiarza i niewarte swojej węgierskiej ceny, a 53 polskie złotówki to już kompletne nieporozumienie. O supermarketowym musującym nie wiem nic, ale też nie widzę powodu, by się czegoś dowiadywać.

    O ile jednak ten węgierski strzał można jakoś tam próbować tłumaczyć i chętnie dałbym drugą szansę na tym polu, o tyle 49 zł za Telish Merlot, które dostępne jest nie tylko w wielu specjalistycznych sklepach, ale też we wspominanej tu ostatnio kilkukrotnie Almie za bodaj 26 zł, to gruba przesada.

    • Sławomir Hapak

      Łukasz Dulniak

      Lepiej jednak nie utożsamiać Matry z czerwienią. Jest tam sporo fajnych butelek w bieli. Chardonnay udaje się nieźle. Zoldvelt – chyba najlepiej na Węgrzech.
      Dlaczego akurat z Matry? Bo Benedek akurat tam mieszka ;-) A że jest to całkiem ciekawy winiarz, to nie musi być najtańszym z najtańszych.

      • Łukasz Dulniak

        Sławomir Hapak

        Szkoda w takim razie, że w zestawie nie pojawiło się ani chardonnay, ani veltelini.

        Co do kolorów, to wydaje mi się jednak, że zainteresowanie, jakim Matra się dzisiaj cieszy, wzięło się z czerwieni uprawianej przez trio Karner, Losonci, Szecsko. Nie wątpię, że udają im się również białe, ale przeważają kekfrankosze.

  • Daniel

    Panie Wojtku, skąd ta niechęć u Pana do 6win.pl ? Jeśli Pan nie pomija tego importera w swoich tekstach, to jeśli już się pojawi to zawsze z docinką.

    A wina są naprawdę spoko…

    • Wojciech Bońkowski

      Daniel

      Nie ma żadnej niechęci. Po prostu ze sceptycyzmem podchodzę do hurraoptymistycznych deklaracji co do sukcesu tego projektu, zważywszy że ani nie ma tam zauważalnej nowej jakości importu (owszem wiele win jest fajnych, ale w kółko to samo, można odnieść wrażenie), ani np. nie widać specjalnie wielu komentarzy użytkowników.